Jeżdżę holownikiem, na zlecenie policji odholowuję różne pojazdy. Telefon od dyspozytora z prośbą o dwa holowniki w jedno miejsce, w takich przypadkach zazwyczaj jest to jakiś poważny wypadek. Dojechaliśmy na miejsce, wjazd na jeden z mostów, stoją dwa auta, wizualnie nic się nie stało. Pytam policjanta o co biega?
Żaden z obu kierowców wjeżdżających na trasę nie chciał być tym drugim... doszło do małej obcierki, panowie nie mogli się dogadać i zadzwonili na policję. Po co więc nas wezwali? Jeden 0,7 promila, drugi odebrane prawo jazdy...
Ciekawe, czy wiedza, który z nich miał pierwszeństwo, a kto był winien obcierki była warta tych wszystkich kosztów i nieprzyjemności.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2018 o 12:02
To pewnie ci, którym większość zazwyczaj ustępuje. Trafił swój na swego.
OdpowiedzGdzieś w internecie była lista punktacji za podpieprzanie. I obaj panowie dostali by sporo punktów za taką samo-podpierdółkę :)
OdpowiedzJakoś nie wierzę, że facet bez prawa jazdy wezwał policję.
Odpowiedz@dyndns: Mógł ten podpity. "Paaanie, ale ja piłem wczoraj, to już nie jestem pijany!" A że to wczoraj skończyło się o 4 nad ranem, a jest dopiero 9 i jeszcze z niego paruje... cóż.
Odpowiedz