Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niedawno oglądałam krótki reportaż o Adamie, który tonął a ratownicy nic nie…

Niedawno oglądałam krótki reportaż o Adamie, który tonął a ratownicy nic nie zrobili, co skończyło się tragicznie. Przypomniało mi to sytuację jeszcze z czasów podstawówki.

W naszej podstawówce znajdował się basen (który z resztą rok później dosłownie się zawalił, szkoła o niego nie dbała). Mieliśmy tam obowiązkowe zajęcia z wf i byliśmy podzieleni na dwie grupy. W jednej znajdowały się dzieciaki które potrafiły pływać, a w drugiej te które nie potrafiły, w tym ja. Szkoła nie starała się o ratowników, więc co każde zajęcia był inny ratownik. Miał on uczyć pływać dzieci, ale większość olewała nas, i tylko co jakiś czas patrzyli czy się nie topimy. Dzieciaki co nie umiały pływać dostawały kamizelkę i makaronik do pływania (makaroniki się do niczego nie nadawały, były zbyt śliskie i zniszczone, by z nimi pływać).

Nowy ratownik uczepił się mnie że noszę kamizelkę, bo to niemożliwe że nie potrafię pływać, bo każdy człowiek umie. Zabrał mi ją, i zostawił tylko makaronik. Ja jako dziecko, które nie potrafiło kompletnie pływać, po jakichś 5 minutach zaczęłam się topić. Cudem się nie utopiłam, i to tylko dlatego bo koleżanka mnie wyciągnęła. Jak wyciągnęła mnie na brzeg, kilka osób zbiegło się by pomóc. A co robił ratownik? Rozmawiał przez ten czas przez telefon, ogarnął dopiero co się dzieje, kiedy ktoś z klasy poszedł do niego zgłosić sytuację. Rozmawiał z kolegą jak to się nawalą, i jakie piwo kupić.

Całą sprawa była zgłoszona do szkoły, która nawet nie zgłosiła gdzieś tego typa, bo ratownicy byli wynajmowani tylko na godzinę w tygodniu. Ja jestem tylko wdzięczna koleżance że mnie uratowała, 8 letnia dziewczynka była lepszym ratownikiem niż 30-letni "profesjonalista".

szkoła basen podstawówka ratownicy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BiAnQ
1 21

Sorry, ale miałaś moze w tej podstawówce język polski? Niemożliwe to jedno słowo, Po jakiCHś pięciu minutach, a nie po „jakiś” pięciu minutach.

Odpowiedz
avatar Nurth
-4 10

@BiAnQ: I w tej historii dla ciebie najbardziej piekielna jest ortografia a nie opisana sytuacja? Czytam od długiego czasu historie na tym portalu i prawie w każdej przypierniczają się o ortografię, jakby każdy komentujący był ekspertem w tej dziedzinie.

Odpowiedz
avatar Lolitte
5 7

@Nurth: Jeszcze co innego zwracanie uwagi, że coś jest źle napisane. Tylko po co od razu te docinki "miałaś język polski?" i tego typu odzywki. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, każdy może się pomylić i nie zauważyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@BiAnQ: już poprawiłam, dziękuję za uwagę. Błędy się zdarzają, jestem tylko człowiekiem :)

Odpowiedz
avatar whateva
1 1

@BiAnQ: Jakie jedno słowo jest niemożliwe? Czy w twojej podstawówce uczono, co to za czart, ten cudzysłów?

Odpowiedz
Udostępnij