O handlarzach samochodów, a właściwie o jednym… Zrobił robotę za wszystkich pozostałych.
Upatrzyłem sobie na OLX samochód dostawczy sprowadzony z Belgii, w sam raz na moje potrzeby, a rodzinie też jako zastępczy by się przydał. Więc do dzieła - 1. krok, zadzwonimy!
Więc dzwonię w piątek ok. 20:00.
JA: Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia XYZ... Czy…
(Handlowiec, w skrócie zwany Januszem Biznesu, "JB") - Proszę zadzwonić jutro, BIP… BIP…
Ok, myślę sobie, piątek wieczorem, może jakaś imprezka, może zmęczony już. Ale informację, czy ogłoszenie aktualne, to chyba można by było dopowiedzieć przez te 3 sekundy rozmowy.
No nic - dzwonię w sobotę o 10:00 rano (coby może odespał piątek).
JA: Dzień dobry, dzwoniłem wczoraj wieczorem...
JB: Co chciałbyś wiedzieć ? (słowem nie było, o jaki samochód mi chodzi, czy może dzwonię po chleb dla konia? i z jakiej paki wali per TY?)
JA: Czy auto ma porobione opłaty?
JB: A jak byś chciał? (no tu mnie zamurowało…)
JA: No żeby były…?! (albo za darmo chce może dać?)
JB: No to są... (czyli za darmo nie da :()
JA: To poproszę jeszcze numer VIN pojazdu.
JB: A po co ci on?
JA: Żeby przebieg sprawdzić.
JB: Hahahahaha, aleś mnie rozbawił, hahaha, nie dzwoń więcej BIP… BIP…
Przyznam szczerze, szczękę zgubiłem i dość długo jej szukałem. Ale naprawdę, w czasach, gdy funkcjonuje historiapojazdu.gov.pl, ktoś kto się orientuje odrobinkę w internecie, tak że potrafi znaleźć coś na OLX, ma być frajerem, bo wg JB powiedzmy -200 tys. na liczniku czy udupienie za paserstwo, bo pojazd też może być "dodatkowo" kradziony jest aż takim powodem do rozbawienia?
Pozostaje mieć nadzieję, że frajerem zostanie tylko JB.
handel samochodami.
Krótko mówiąc podejrzany wóz.
Odpowiedzdzieki, ja bym na takie cos nie wpadla, bede przekazywac znajomym :)
OdpowiedzHandlarz może i podejrzany ale piekielny to jesteś Ty. Grubym nietaktem jest dzwonienie do kogoś w zawodowej sprawie w piątek o 20:00.
Odpowiedz@bezznaczenia: Prywatne ogłoszenie to nie jest sprawa zawodowa, a o 20.00 to jeszcze nikt nie śpi. nie przesadzajmy.
Odpowiedz@bezznaczenia: No takiego czegoś jeszcze nie słyszałam :D Nietaktem to byłoby dzwonienie po 22 i całkiem z rana.
Odpowiedz@MyCha: W historii mowa o handlarzu- jak dla mnie to ktoś kto zawodowo zajmuje się handlem. Ktoś kto jedno auto sprzedaje to po prostu sprzedający. Czyli ogłoszenie nie było prywatne. Jasne,że o 20 nikt jeszcze nie śpi ale ludzie mają jakieś życie po pracy- dom, rodzinę, hobby czy nawet walenie browarów przed TV. Jest to ich czas wolny i dobre wychowanie nakazuje by im w tym nie przeszkadzać. @Nurth: Za moich czasów nietaktem było dzwonienie w sprawach prywatnych po 21 i przed 9 rano. Telefon o innej porze musiał mieć pilną przyczynę. W sprawach zawodowych nie wypada dzwonić po 18 moim zdaniem (kiedyś mówiło się o 16- taka norma przeniesiona z funkcjonowania urzędów). Nie każdy może sobie pozwolić na zostawienie telefonu w pracy czy wyłączenie go po godzinach. Czasem są sprawy, które wymagają odebrania pilnego telefonu z obcego numeru po godzinach. Z całą pewnością nie są to rutynowe pytania o przedmiot ogłoszenia.
Odpowiedz@bezznaczenia: Doprecyzuję. W ogłoszeniu jest osoba prywatna. Że to handlarz to wywnioskowałem na podstawie powyższej rozmowy, mogłem jeszcze podejrzewać że handlarz bo blachy zagraniczne, ale z drugiej strony widziałem tylko ten jeden samochód - może pracował w belgii i przed powrotem do kraju sobie sprowadził ? To już tyko domysły. Zresztą tu nie chodzi o kwestię czy handlarz czy prywaciarz tylko o stwierdzone fakty. A po za tym jak dla mnie 20-ta to taka ostateczna godzina graniczna do rozmów - po wieczorynce i wiadomościach. W ogłoszeniu poza tym można było zastrzec w jakich godzinach dzwonić.
OdpowiedzNa 100% kradzione. Ze faceta "rozbawilo" pytanie o vin to jedno. Drugie to jak sie zwracal. Kto normalny zwraca sie w takiej sytuacji na ty, tylko jakies buce mafijne z miniaturowymi jajeczkami, co chca sovie charyzme podkrecic.
Odpowiedz@Limek: Mnie zdziwiło, że są 2 różne tablice rejestracyjne belgijskie - ale podobno urząd daje tylko jedną w Belgii a drugą trzeba sobie dokupić. Ale tak czy siak byłyby te same numery chyba ?
OdpowiedzDaj linka do ogłoszenia, nudzę się to sobie podzwonię :)
Odpowiedz@Rak77: O dziwo jeszcze jest dostępne :) Poszło na PW. Radzę szczękę zadrutować :)
Odpowiedz@Rak77: I jak przebiegła rozmowa? :D
OdpowiedzJa jak szukam sobie auta pytam zawsze o dwie rzeczy: VIN i możliwość podjechania na wybraną przeze mnie stację diagnostyczną (za badanie pozytywne płacę ja). Jak komuś co najmniej jedna z tych opcji nie pasuje, to rezygnuję bez żalu.
Odpowiedz@krzycz: A za negatywne właściciel auta? Nie każdy ma świadomość wszystkich wad pojazdu którym jeździ, bo nie każdy się musi na tym znać.
Odpowiedz