Mieszkam w Anglii.
Ponadto jestem strasznie roztargniona, zwłaszcza jak mi się spieszy, to potrafię zapomnieć o własnej głowie :-)
No i niestety, taką trochę chaotyczną sytuację miałam w piątek.
Pojechałam do Aldi na zakupy, dosyć duże, tygodniowe.
Później ustawiłam się w kolejce, sporej, martwiąc się, czy mi się mrożonki nie rozmrożą albo czy zdążę na pociąg, by spotkać się ze znajomymi (wyprawa do escape room, czyli trzeba być punktualnie).
Za mną w kolejce ustawił się pan z dwoma parami krótkich spodenek, a za nim pani z wypchanym wózkiem. Myślałam, że są razem więc nie proponowałam przepuszczenia.
Rachunek wyniósł ponad £40, a więc transakcji kartą musiałam dokonać wkładając kartę do czytnika i wpisując pin (limit transakcji bezdotykowych to £30).
Zestresowana upałem, kolejką, pośpiechem nie zabrałam karty. Sprzedawca wyjątkowo nie przypomniał, bo zaczął mi wkładać zakupy do wózka, żeby było szybciej.
Już po skończeniu stałam jeszcze przy kasie z wózkiem, układając wszystko po swojemu, pan z szortami skończył zakupy i szybko wyszedł.
Dopiero po jakiejś godzinie, w pociągu zorientowałam się, że nie mam karty. Szybkie spojrzenie na bankowość internetową - transakcja bezdotykowa na 15.98, której ja na pewno nie zrobiłam.
Z ciekawości weszłam na stronę Aldi - szorty męskie 7.99. Innymi słowy - pan w kolejce za mną uznał, że moja karta w czytniku to dla niego możliwość zrobienia darmowych zakupów.
Oczywiście, wszystko zgłoszone na infolinię banku (policję powiadomi też bank).
Moja wiara w ludzi została podkopana. Zostać złodziejem dla dwóch par gaci z Aldi... żenada...
I smutne, bo ja jak zauważyłam w przeszłości podobną sytuację: czyjś portfel, kartę czy telefon, to zawsze wołałam za taką gapą ...
transakcja pisze się przez S
Odpowiedz@xpert17: dziękuję, poprawione.
OdpowiedzAle czy ten człowiek myslał,że to się nie wyda? Naprawdę żałosne, ale przede wszystkim przykre.
Odpowiedz@wkurzonababa: pytanie, czy go policja będzie chciała ścigać i czy go złapie. Jeśli był samochodem, to mają szansę bo obiekt okamerowany, więc może chwyciło rejestrację
OdpowiedzA sprzedawca się nie zorientował, że gość nie wyciągnął karty ze swojego portfela tylko z czytnika? Też dziwne :(
Odpowiedz@MaryLynn: jak napisałam, sprzedawca zaczął mi pomagać wkładać towary do wózka, żeby zwolnić kasę jak najszybciej. W Aldi jest bardzo mało miejsca na towary klienta za kasą. Swoją drogą, ten dodatkowy pośpiech tylko dodał do mojego stresu i chęci wyjścia ze sklepu.
Odpowiedz@GoshC: To jest bardzo wkurzające, ale tu chociaż kasjer pomógł Ci pakować. W Lidlu kasują kolejnego klienta po prostu. A człowiek spokojnie nie może zakupów spakować, bo nowe dokładają. Kiedyś aż mi kasjerka paprykę niemal zepchnęła na podłogę, bo jej się tak śpieszyło.
Odpowiedz@wkurzonababa: z tym pakowaniem też mu nie bardzo wyszło: butelka mleka na bukiecie kwiatów to trochę nie tego...
Odpowiedz@MaryLynn: Nie jestem powolniakiem ale też kiedyś tak mnie potraktowała kasjerka (o dziwo też w Lidlu) a tłumów nie było. Jakie zdziwienie gdy zacząłem pakować wszystko jak leci. Ostatnio kasjerki chyba dostały inne wytyczne i nie spotykam się z takim wypychaniem klienta.
Odpowiedz@Rak77: Pro tip: nie płać dopóki wszystkiego nie zapakujesz :) Kasjerka może się dąsać, ale nie zacznie nikogo kasować.
Odpowiedz@Koralik: A potem historia na piekielnych jacy klienci źli. Pakują powoli zamiast płacić, a ona ma przewalone u innych klientów i szefa.
Odpowiedz@wkurzonababa: Trudno. Wolę się spokojnie spakować (nikt nie powiedział, że robię to wolno) niż wybierać swoje zakupy z pomiędzy zakupów następnej osoby w kolejce.
Odpowiedz@MaryLynn: Ponadto jezeli karta nadal byla w czytniku to musialby znac pin zeby zaplacic. Chyba ze wyjal i potem zaplacil zblizeniowo, ale to juz na pewno musialby ktos zauwazyc...
Odpowiedz@Wazon: no właśnie o to chodzi, że nikt zauważył. Bo to jest dokładnie to co się stało.
OdpowiedzEwidentne złodziejstwo, takich gnoi tępić bezwzględnie, a Ty ogarnij się, rozplanuj swój czas, jeżeli masz problemy mentalne, skorzystaj z pomocy odpowiednich Specjalistów. Powodzenia!
Odpowiedz@Krzysztof: roztrzepanie i gapiostwo to problemy mentalne? No jeszcze podatność na stres i szczerze mówiąc lekka fobia społeczna już bardziej, ale bez przesady, do psychiatry się raczej nie kwalifikuję :-)
OdpowiedzJak to się mówi: "okazja czyni złodzieja". Z jednej strony przykre, bo tak niby nie powinno byc, ale z drugiej...dość normalne.
Odpowiedz@Lobo86: Zostałem przez Ciebie uprzedzony z komentarzem, miałem napisać to samo ;)
OdpowiedzWiesz, skoro zakupy tygodniowe to 40 funtów, to kradzież na 16 funtów to nie tak mało, proporcjonalnie na to patrząc ;)
OdpowiedzPiekielne są dwie osoby. Złodziej z wiadomych przyczyn i trochę autorka bo przez własne gapiostwo zostawiła kartę. Kasjer niewinny jak dla mnie bo nke ma obowiązku przypominać o zagraniu karty. On ma kasowac:) żeby uniknąć komentarzy to od razu mówię. Zawsze sprawdzam dwa razy czy zamknąłem drzwi, czy upewniam się za aby na pewno zamknąłem auto. Może dziwne ale nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć kluczy, portfela itp:)
Odpowiedz@leonkennedy: ależ ja kasjera nie winię. Winę gościa od szortów. W końcu to on był złodziejem
OdpowiedzZastanawiam się czy terminal nie piszczał gdy zostawiłaś w nim kartę. Może zagranicą tak nie jest, ale w Polsce terminale zawsze mnie wkurzaja gdy zaraz po zatwierdzeniu transakcji popedzaja mnie bym zabrała kartę
Odpowiedz@Shi: terminale na stanowiskach samoobsługowych tak mają. Na kasjerskich - nie
Odpowiedz