Od dzisiaj poza byciem leniwym grubasem, jestem też chamką i wieśniaczką :)
Dlaczego?
Otóż po śmierci mojej babci dziadek został całkiem sam, jej dobra koleżanka (a teściowa mojej siostry) postanowiła na siłę próbować babcię zastąpić.
Non stop przychodziła i truła mojemu dziadkowi dupę, że jest taki i owaki, że burdel w domu, że dziadostwo, że łamaga itp. itd. (Mimo, że w domu jest porządek).
Wczoraj pierwszy raz spróbowała rzucić kilka epitetów przy mnie. Grzecznie więc jej odpowiedziałam, że jeśli jej coś nie pasuje, to może nie powinna więcej przychodzić, bo jej zachowanie jest nie na miejscu.
Odwróciła się napięcie i wyszła. Rewelacje przekazała mi siostra.
Jestem chamką i wieśniaczką? :)
ludzie bez wyczucia
Uważam, że dobrze postąpiłaś.
Odpowiedz@krzychum4: Też tak uważam. To co ona myśli o mnie, mam głęboko w dupie. Ale żeby przychodzić i wygadywać takie rzeczy do mojego dziadka, który i tak jest dość przybity, to po prostu jakaś masakra.
Odpowiedz"Napięcie" hi, hi.
OdpowiedzAż się prosi o lekko zmodyfikowaną wersję riposty wszech-czasów: chyba ona! Podrzucanie jedzenia czy robienie porządków - tego bym się spodziewała po, było - nie było, obcej babie chcącej zastąpić starszemu panu ukochaną osobę, która zmarła, ale przychodzić i smędzić, że we własnym domu nie ma prawa się czuć dobrze... Szkoda, że jej drzwi nie kopnęły na odchodnym :/
Odpowiedz@Innais: No wprost mu mówiła, że jest łamagą życiową i sobie bez babci nie poradzi.
Odpowiedz@Innais: Może kobita ma taki model rodziny wbudowany w główkę, że żona to jest od smęcenia nad uchem jaki to z męża leń? Zabrakło prawdziwej to postanowiła wyręczyć ją w tym obowiązku. Jeśli tak, to współczuję jej mężowi...
OdpowiedzPodziwiam że nie wyprosiłaś kopniakami :)
Odpowiedzskoro babcia dziadkowi non stop truła dupę, to nie ma co się dziwić sąsiadce, chciała oszczędzić dziadkowi szoku wynikającego z nadmiernego i niedoświadczonego od lat spokoju..
Odpowiedz@krzycz: Babcia nie truła mu dupy, a nawet gdyby to robiła, to co to w ogóle za chora sytuacja, że obca baba przychodzi do kogoś do domu i mu mówi, że jest łamagą życiową, która sobie bez żony nie poradzi. W czym miało to pomóc? W popadnięciu w depresje? + Nigdzie nie napisałam, że to sąsiadka. To koleżanka babci.
Odpowiedz@Hemoglobina: ok, nie napisałaś, że sąsiadka, fakt. I fakt, że to chora sytuacja. Nie zmienia to jednak faktu, że z konstrukcji "(...)postanowiła babcię zastąpić. Non stop przychodziła i truła mojemu dziadkowi dupę" wynika właśnie, że babcia zajmowała się dokładnie tym samym. A tę babę bym wywalił na zbity pysk z domu jak tylko bym się o takiej sytuacji dowiedział.
Odpowiedz@Hemoglobina: Już tłumaczę, w czym to miało pomóc. Ano w tym, żeby dziadek uwierzył, że on faktycznie się nie nadaje do samodzielnej egzystencji i przyjął ofertę (która jeszcze się nie pojawiła) owej koleżanki, że ona się nim zajmie. Czy koleżanka jest wdową?
Odpowiedz@bypek: Koleżanka jest mężatką, która wszystkich naokoło się czepia. Nikt ją o pomoc nie prosi a ona się pcha i jeszcze epitetami sypie.
Odpowiedzja sie dziwie, ze dziadek jej tego sam wczesniej nie powiedzial
OdpowiedzJeśli właściwe poskromienie koleżanki babci oznacza bycie "chamką i wieśniaczką" - tak, jesteś "chamką i wieśniaczką" ;) PS.Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.
Odpowiedz