Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w bloku o dość cienkich ścianach, ale mam to szczęście, że…

Mieszkam w bloku o dość cienkich ścianach, ale mam to szczęście, że sąsiedzi dość cisi. Ostatnio jednym urodziło się dziecko, płacze w dzień i w nocy, ale nauczyłam się spać z zatyczkami i wstawanie o piątej do pracy mi niestraszne. Przecież matka nie powie niemowlakowi, że ma przestać płakać.

Niestety, ostatnio trochę się pochorowałam (na zewnątrz ciepło, w środku klima, padło pół biura). Posiedziałam trochę na L4, a jak stanęłam na nogi, wróciłam do pracy. Ale po chorobie przypałętał mi się kaszel. Taki suchy, męczący, za dnia tylko troszkę pokasływałam, najgorszy stawał się wieczorem – syropy i tabletki nie mogły nic na to poradzić, lekarz stwierdził, że musi mi wszystko zejść z oskrzeli, no trudno. Każdego wieczora kładłam się, modląc się o to, żeby jak najszybciej zasnąć i przy okazji się nie udusić. Męczyłam się okropnie, poirytowana i wściekła, bo, wstając o piątej do pracy, udawało mi się zasnąć o północy, czasem o pierwszej.

Drugiego wieczora zjawiła się sąsiadka, ta od dziecka. Z żądaniem, żebym przestała kaszleć, bo ona nie może uśpić dziecka, a jak już uśpi, to jej budzę. A jak nie, to wzywa policję za zakłócanie ciszy nocnej i miru domowego.

Aha.

maDka

by irysek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bubu2016
48 48

Powiedziałaś jej, oczywiście, że Ty wezwiesz policję, gdy jej maluch nie da Ci spać? ;)

Odpowiedz
avatar Tolek
8 8

@Bubu2016: Też celna uwaga. Warta zastosowania.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Tolek: no i mnie ubiegliscie :)

Odpowiedz
avatar SaraRajker
23 39

Dzieciar w ryk a ty telefonik do mopsu. Bez ostrzegania. Koniec tematu

Odpowiedz
avatar Tolek
2 6

@SaraRajker: I takie podejście mi się podoba.Muszę zapamiętać i zastosować w sprzyjającym momencie, gdy taka sytuacja zaistnieje.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
16 20

@Armagedon: Nie wiem jak u autorki, ale u mnie: 1. Mój partner, żeby nie budzić mnie i syna głośnym budzikiem, wstaje na "wibrującą opaskę" na ręce, nie pamiętam jak ta opaska się nazywa, ale budzi go, a dźwięków nie wydaje. No chyba, że trzyma ręke z opaską na mojej poduszce ;-) 2. Cos takiego jak "kaszel pochorobowy" jak najbardziej występuje. U mnie po silnym przeziębieniu (gorączka plus wszelkie inne atrakcje),jak już mi "przeszło" prawie wszystko, to suchy kaszel przechodzący powoli w odrywający się trwał grubo ponad miesiąc bez żadnych dodatkowych objawów. I tak, byłam z tym u lekarzy, dwóch różnych. Nawet miałam krew badaną. I nic- oboje twierdzili że to "pochorobowe". U mojej córki też często kaszel się ciągnie długo po przeziębieniu. Więc akurat w tych punktach to jest możliwe, tak jak autorka napisała ;-)

Odpowiedz
avatar mamaote
11 11

@Armagedon: Ja mam telefon na łóżku obok poduszki i ustawiony tylko na wibracje. Budzi mnie bez problemu, za to telefon męża, który leży po jego stronie a ma dzwięki nie budzi nmnie nigdy.

Odpowiedz
avatar katzschen
11 11

Zdarza mi się spać w zatyczkach. Rzadko kiedy dotrwają na swoim miejscu do rana - co oznacza, że nadal są w środku, ale nie tak mocno wciśnięte - a zatem z pobudką nie ma problemu. Istotne, żeby umożliwiły zaśnięcie. Warto dodać jeszcze, że hałas typu głośni sąsiedzi to co innego niż budzik stojący zazwyczaj zaraz przy łóżku; ten drugi nawet w najlepszych zatyczkach ciężko zignorować.

Odpowiedz
avatar irysek
8 10

@Armagedon: 1. Zwykle budzę się przed budzikiem, pewnie przez stres związany z obawą o zaspanie. Ale: miałaś kiedyś zatyczki w uszach? Wiesz, że to nie tak, że nie słyszysz zupełnie niczego, tylko ograniczają Ci dźwięki, które do Ciebie docierają? Słyszę np. jak mój partner kładzie się później (jeśli jeszcze nie śpię), ale nie słyszę tego tak głośno. Budziki mimo wszystko są głośniejsze, to raz, dwa, że po pewnym czasie organizm rozpoznaje dźwięk budzika i kojarzy, że słysząc go, powinien się wybudzić. Ot, taki odruch. 2. O klimatyzacji w biurze można by napisać epopeję. :-) Rano lodówka, wieczorem skwar. Administracja nie potrafi ogarnąć, o wyłączenie lub zmianę temperatury w górę/w dół trzeba pisać podania na papierze, a temperatura na wyświetlaczu klimy to już w ogóle tajemnica państwowa. Z jakiegoś powodu rano odczuwa się niesamowity chłód, marzną palce i nosy, mimo że w pomieszczeniu wg termometru jest 25 stopni. :-) A w biurze jak jedna osoba zachoruje i nie weźmie na czas L4, to już reakcja łańcuchowa i każdy od każdego się zaraża. Szczególnie, gdy pracuje się w dużym pomieszczeniu, gdzie jest sporo osób. 2,5. No i po tygodniu zeszło. Wieczorem się dusiłam, rano wstałam, odchrząknęłam, splunęłam, powtórzyło się przez kilka dni, aż wreszcie dało spokój. Nie umarłam, żyję, widać nie miałam zapalenia płuc. Gruźlicę przechodziłam, zgoła inaczej to wyglądało, ale dziękuję za troskę. ;-) Wolę mimo wszystko zaufać lekarzowi, do którego zawsze chodzę i nigdy mnie nie zawiódł. 3. Nie wiem, nie mam dziecka i nie zamierzam. Ale wydaje mi się, że nie wszystkie dzieci reagują tak samo. Ja np. jako dziecko miałam bardzo lekki sen, mam zresztą do dziś, budzą mnie głośniejsze dźwięki, stąd spanie w zatyczkach. I skąd założenie, że mieszkam sama? Edit: wiem, że w Internecie ludzie piszą różne rzeczy i często pierdoły, ale zawsze w pewien sposób bawi mnie to, jak na Piekielnych zlatują się, żeby wytknąć jakieś rzeczy na zasadzie „ja tak nie robię, więc to niemożliwe”. :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2018 o 19:55

avatar szafa
0 0

@Armagedon: Jak już napisano wyżej, jak masz ustawiony telefon na wibracje, to bez problemu Cię obudzi.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@Armagedon: włóż sobie zatyczki do uszu zanim zaczniesz się o nich wypowiadać. Zatyczki to się są zaczarowane korki, które magicznie odbierają słuch. Zatyczki tylko _wygłuszają_ dzięki dookoła. Jestem uzależniona od spania w zatyczkach, przez lata ojciec za ścianą chrapał jak traktor, a cichy dźwięk smsa, czy nawet same wibracje gdy przyjdzie wiadomość, są w stanie mnie obudzić, a co dopiero budzik... Nie mówiąc o tym, że zatyczki wcale tak wiele nie dają - mi nadal nie dadzą zasnąć szczekajace psy czy muzyka "umcia, umcia, pękła gumcia". Basy są bardzo słabo tlumione

Odpowiedz
avatar leprechaun
0 0

@Armagedon: Jedyne zatyczki do uszu, przez które mogłabym nie usłyszeć budzika, to były tzw. grzybki (tego typu: http://s1.lonestarpercussion.com/resize/images/product-image/Etymotic-ER20CCCC.jpg), ale coś takiego miałam w uszach wyłącznie w trakcie pracy przy prasie do metalu, spać się w tym nie da bo konstrukcja ("nóżka") się nie ugina tak jak piankowe zatyczki i po prostu dźga człowieka w uszy. ;) Z kolei na codzień śpię w zwykłych gąbkowych zatyczkach, robię tak od lat, a zaczęłam ich używać w ramach...treningu snu. Tzn. miałam swego czasu straszne problemy ze snem, albo budziło mnie wszystko, albo przesypiałam budzik, tego typu akcje. I właśnie dzięki zatyczkom udało mi się wyćwiczyć mózg tak, że teraz wszelkie hałasy ignoruje i śpię dalej (nie budzi mnie nawet syrena straży pożarnej, której remizę mam dokładnie naprzeciwko domu), za to wibrująca komórka budzi mnie natychmiast. :)

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@leprechaun: dasz prosze namiar, nawer prv? mialam podobne na sznureczku wyszparane z alledrogo, ale sie gdzies zapodzialy

Odpowiedz
avatar leprechaun
1 1

@bazienka: Wpisz sobie na alledrogo "zatyczki do uszu na basen". :) Tylko nie noś ich dłużej, niż kilka godzin non-stop, bo są wodoszczelne. Jeśli natomiast szukasz czegoś takiego do spania, to z czystym sercem polecam Alpine SleepSoft, były to chyba najlepsze zatyczki do uszu, jakie w życiu miałam i gdyby nie fakt, że notorycznie gubię stopery w trakcie snu, to zamiast tanich gąbek bym właśnie SleepSoft używała - w ogóle nie poci się w nich ucho, więc nie budzisz się rano z powodzią woskowiny, co się czasem zdarza przy stosowaniu gąbek. :)

Odpowiedz
avatar JohnDoe
9 9

Chciałbym być świadkiem takiego zgłoszenia na policji. Zakłóca ciszę nocą bo jest chora i kaszle :D

Odpowiedz
avatar DarkHelmet
1 1

@JohnDoe: Pewnie by coś nazmyślała. Chyba,że to debilka. Więc może.

Odpowiedz
avatar magic1948
-1 1

@JohnDoe: Cisza nocna, to jeszcze ujdzie, ale jakie tu jest naruszenie miru domowego?

Odpowiedz
Udostępnij