Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali historii o psach (wiem, fala już "przepłynęła", ale ja oczywiście…

Na fali historii o psach (wiem, fala już "przepłynęła", ale ja oczywiście jak zwykle mam spóźniony zapłon).

Mam psa. Od miesiąca, sunia wzięta ze schroniska (częściowo pod wpływem niektórych komentarzy pod historią http://piekielni.pl/81754). Miesiąc to niedużo, ale w sumie chyba już mogę wypowiadać się na temat charakteru i temperamentu mojego psa.

Otóż Kruszyna (to oczywiście nie jest jej imię, ale pozwólmy nawet psu zachować tu incognito) jest megaspokojnym, superprzyjaznym i hiperbezkonfliktowym psem. W stosunku do innych psów wykazuje życzliwą obojętność, koty profilaktycznie obchodzi z daleka (no cóż, jeden z kotów mojej przyjaciółki jest większy od niej), gołębie i inne ptaki ignoruje, ludzi uwielbia. Oczywiście w różnym natężeniu. Domownicy - czyli ja i moja córka: "Kocham cię, kocham cię, głaszcz mnie, przytul mnie, bądź przy mnie!". Znajome osoby: "Och, pamiętam cię, pogłaszcz mnie!". Obcy ludzie: "O, może będzie chciał mnie pogłaskać?". Z tym, że nie narzuca się, nie zaczepia ludzi, nie skacze na nich, po prostu patrzy i macha tym swoim zakręconym ogonkiem, no i zawsze "wypatrzy" kogoś, kto jednak ją pogłaszcze.

Jadę z nią autobusem. Tłoku nie ma, ale luzu też nie, wciskam się w jakiś kąt, dogodny bardziej dla psa niż dla mnie, po piątym moim SIAD! Kruszyna siada i tak sobie jedziemy. Obok nas dwóch chłopaków rozmawia o wszystkim i niczym. W połowie przystanku jeden z nich pyta drugiego:

- Słuchaj, może przejdziemy w inne miejsce?

- Dlaczego?

- No jak to? Mówiłeś, że boisz się psów... Ten jest mały i spokojny, no ale wiesz, jak ci to przeszkadza, to chodźmy tam na koniec autobusu.

Chłopak popatrzył, dostrzegł Kruszynę siedzącą grzecznie w przytulnym kąciku pomiędzy moimi nogami a ścianą autobusu. Kruszyna też go dostrzegła i pomerdała zachęcająco ogonkiem z cichą nadzieją - pogłaszcze? No nie, zamiast tego wydarł się na mnie. Bo on ma FOBIĘ!!! On się boi psów! Mam natychmiast wysiąść! Co to jest, człowiek spokojnie nie może jechać autobusem, żeby go jakieś bydlę nie zaczepiało, won z tego autobusu! I tak w ten deseń przez kilka minut.

Zgłupiałam. Jak rzadko kiedy, nie byłam w stanie się odezwać, chyba mój mózg usiłował przyswoić jakoś absurd całej sytuacji. "Bydlę" w postaci psa ok. 3 kg żywej wagi, na smyczy i w kagańcu*, siedzące grzecznie przy nodze, "zaczepiające" pasażerów za pomocą merdania ogonem, no po prostu przestałam ogarniać to, co się dzieje, ukryta kamera czy co?

Farsę usiłował przerwać kumpel chłopaka, usilnie namawiając go na przejście w inny kąt autobusu. Nie pomagało, chłopak nakręcał się coraz mocniej, a jak na osobę z dogofobią to chyba trochę za bardzo zbliżał się do mnie i Kruszyny w tym swoim zacietrzewieniu.

Oprzytomniałam, mózg zaczął pracować normalnie (no dobra, "normalnie" w odniesieniu do mojego sposobu myślenia i reagowania to nie jest dobre słowo...) i ja również wydarłam się na niego:

- Wyjdź!!!

- Co?

- Wyjdź z tego autobusu, wysiądź natychmiast! Ja mam fobię!

- Że co? Jaką fobię? Na co?

- Na chamstwo i głupotę! Wyjdź!!!

Nie uwierzycie, ale wysiedli na najbliższym przystanku. Kierowca nie klaskał. Pasażerowie też nie.

*Przepisy mówią, że w autobusie pies ma mieć kaganiec, no to ma.

komunikacja_miejska

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WilliamFoster
25 25

Brawo! A swoją droga, podzielam twoja fobię. ;)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
13 15

@WilliamFoster: To jest nas więcej ;)

Odpowiedz
avatar aegerita
21 21

Świetny argument, padłam :-D Mnie też rozwalają ludzie żądający, by cały świat dostosował się do ich widzimisia. Oczywiście, Twoim obowiązkiem jest dopilnować, by Twój pies nie narzucał się nikomu, ale jeśli siedzi grzecznie, patrzy i macha ogonem, to pod żadnym pozorem nie ustępują takim chamom, nie przepraszaj, że masz psa. Bardzo dobrze zrobiłaś. A tak w ogóle fajnie, że wzięłaś bidę ze schroniska, one najbardziej potrzebują kochającego domu. I tak jak pisałaś w poprzedniej historii - nawet jeśli warunki są dalekie od idealnych, to przy odpowiedzialnym opiekunie zawsze lepiej niż klatka z budą i betonową podłogą... Moje kundle siedzą w domu same czasem nawet 12 godzin, ale ten czas spędzają leżąc na kanapach, a kiedy wracam, zapewniam im odpowiednie spacery, dobre jedzenie i przyjazną rękę, więc myślę, że to dużo lepsze niż bydlę przypalające papierosami (kundel nr 1) czy łańcuch 24/7 (kundel nr 2). PS Jeden z moich kotów waży 7kg ;-) PPS Prowadziłam dom tymczasowy i podpisywałam umowy adopcyjne, w życiu mi się nie zdarzyło odmówić adopcji, bo ktoś ma ośmioletnie dziecko zaznajomione z potrzebami zwierząt... Wiele "fundacji" i "stowarzyszeń" stanowczo przesadza z wymaganiami, próbując znaleźć domy idealne, podczas gdy koty i psy umierają w piwnicach czy rowach.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 12

Nie ustępować. Zachowujący się spokojnie i nieprzeszkadzający nikomu pies, transportowany zgodnie z regulaminem (zazwyczaj smycz i kaganiec plus pełnoletni opiekun) ma prawo jechać autobusem, czy innym środkami publicznego transportu, chyba, że wstępie jest zakaz transportu jakichkolwiek zwierząt.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
14 14

Brawo. To jedna z niewielu fobii których leczyć nie należy. A, ja jednak bym klaskał. ;-)

Odpowiedz
avatar Koralik
2 2

"Na fali historii o psach (wiem, fala już "przepłynęła", ale ja oczywiście jak zwykle mam spóźniony zapłon)." - następne 3 czy 4 historie w poczekalni też są o psach, więc fala chyba jeszcze nie przepłynęła :)

Odpowiedz
avatar Xynthia
4 4

@Koralik: Chyba wywołałam następną ;)

Odpowiedz
avatar Lynxo
-2 4

Bac sie 3kg "psa" to juz trzeba byc chorym. Dobra riposta, juz cie lubie :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2018 o 12:13

avatar aegerita
1 1

@Lynxo: Fobia nie jest racjonalna. Pająk waży nieporównywalnie mniej niż taki psiak, a jednak są ludzie, którzy się boją pająków. I nie jest to powód do wyśmiewania się. Natomiast kiedy posiadacz takiej fobii żąda, by wszyscy dostosowali się do jego zaburzenia, to faktycznie warto go ustawić. A riposta rzeczywiście przednia :-)

Odpowiedz
avatar oggie
0 2

Skąd wzięłaś kaganiec na tak małego psa? Ja mam yorka (średniej wielkości, z 5kg) i nigdy nie widziałam tak małego kagańca

Odpowiedz
avatar Xynthia
0 0

@oggie: Najzwyczajniej w świecie kupiłam w pobliskim sklepie z akcesoriami i karmą dla zwierząt. Mogę sprawdzić producenta, ale nie wiem, czy na yorka by pasował, moja sunia jest raczej w typie pinczerka, więc ma inny pysk, na nią pasuje idealnie.

Odpowiedz
avatar aegerita
0 2

@oggie: Yorki ważą DO 3,2kg (ewentualnie 3,5, zależy od związku), więc chyba jednak masz innego psa...

Odpowiedz
Udostępnij