Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Skoro nawinął się temat psów. W zeszłe lato przybył do mnie, czyli…

Skoro nawinął się temat psów.

W zeszłe lato przybył do mnie, czyli rolnika trochę-bardziej rolnego, Pan Policjant. Pan Policjant przyjechał ze względu na zagrożenie życia psa, który podobno miał być już tydzień w małym kojcu, bez wody i jedzenia. Nawet miał zdjęcia.

Na zdjęciach zgadzało się wszystko. Owczarek niemiecki, bezrodowodowy, wzięty ze schroniska, z jednym uciętym uchem. No, mój Miś, jak nic. Tylko że mój Miś, jako że jest psem stróżującym (tak, schronisko dało mi go na stróża, bo inaczej chyba nadawałby się tylko do uśpienia - podobno poprzedni właściciel trzymał go na łańcuchu i katował), musi być utrzymywany w bardzo dobrej kondycji. Szczególnie że do pilnowania ma spory kawałek terenu z maszynami rolniczymi. Tak że uświadomiłem Pana Policjanta, że ja mojego Misia nie katuję.

Pan Policjant, za co należy się mu ogromny szacunek, nie uwierzył na słowo i chciał zobaczyć psa. Od razu zaoferowałem, że pokażę jego książeczkę zdrowia i zaraz do Misia pójdziemy.

Jako że w dzień na placu jest ruch, Miś jest zamknięty we wspomnianym kojcu. Tyle że od strony, od której zdjęcia zostały zrobione, wydawać się może, iż jest to kojec 2x2 metry, bo pojawia się altanka. I otóż ta altanka jest budą Miśka, a także przejściem na jego tereny zielone. Jest mi ciężko to opisać, ale za altanką jest pełno krzaków, które są także ogrodzone i stanowią dość spory ogródek, gdzie swojego czasu babcia sadziła pomidory oraz inne warzywka. Od ulicy nigdy tego się nie dojrzy. Zarówno w altance, jak i w ogródku Misiek ma wodę. W stróżówce ma także dyspenser karmy suchej. Uspokoiwszy Miśka, pokazałem wszystko Panu Policjantowi. Wszystko skończyło się dobrze. Pies zdrowy, my także.

Ogólnie na placu poza psem bywa jeszcze małżeństwo bocianie (w tym roku przyleciał za szybko i złapały go mrozy, więc musiałem kombinować, co tu mu dać, aby nie zmarł z głodu) oraz bezdomne koty, które zadomowiły się w stodole. O ironio, Misiek z kotami bardzo się lubi i ostatnio mnie obszczekiwał, kiedy zabierałem jego przyjaciółkę na sterylizację. Dosłownie, wsi piękna, wsi wesoła.

Jednakże, jakiś czas potem, miałem wizytę Pani Aktywistki, która świeżo się do nas przeprowadziła. Pewnie weszła do mojego biura, mimo ostrzeżenia, że jest groźny pies i domofonu. Stwierdziła, że to pewnie wszystko układy, że zwierzęta zabiedzone i ona je od kilkunastu dni obserwuje i widzi, że ja topię kocięta, a psa biję. Skąd ten wniosek?

Jak przechodziła obok, to Misiek się rzucał i nie widziała w ogóle małych kotów, a tyle starych się kręci.

>LOGIKA<

psy

by ~piesnaroli
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
19 19

Logika jest prosta. Znaleźć sobie cel, a potem na siłę próbować o coś kogoś oskarżyć, bo trzeba się wykazać wśród znajomych aktywistów. Jak nie udał się manewr z policjantem, bo ten miał dość zdrowego rozsądku, to trzeba na siłę znaleźć co innego.

Odpowiedz
avatar the_godfather
16 16

Od początku historii do czwartego akapitu włącznie byłem w stanie zrozumieć osobę, która złożyła zawiadomienie - sam Autor stwierdza, że od strony ulicy widać tylko kojec 2x2 bez miski z wodą i pożywieniem, ale całej reszty już nie. Natomiast na podstawie dalszej części historii można stwierdzić, że z aktywistką coś jest nie tak. Jej myślenie jest całkowicie prostolinijne, a wnioskowanie godne starych plotkar całymi dniami przesiadującymi w oknach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2018 o 19:31

avatar aegerita
17 19

Policjantowi rzeczywiście należy się szacunek, bo porządnie wykonał swoją pracę, sprawdzając zgłoszenie, a nie machnął ręką, bo "to tylko pies". Natomiast szanowna pani aktywistka jest cokolwiek nawiedzona. Gdyby chodziło jej o dobro zwierzęcia, a nie zrobienie dymu, najpierw by sprawdziła lub próbowała sprawdzić, jak faktycznie wyglądają warunki bytowe psa. Nawet jeżeli od strony ulicy widać tylko ten niewielki kojec i brak miski, to po pierwsze można zapytać, po drugie osoba mająca choćby blade pojęcie o zwierzętach po oczach, pysku, sierści i ruchach łatwo odróżni psa w dobrej kondycji fizycznej od zagłodzonego i odwodnionego, któremu grozi rychła śmierć. A argument, że pies się rzuca, już zupełnie bez sensu. Owczarek ma wgrane w genach, że obcy = wróg, więc to normalne, że pilnujący terenu pies tego typu chce przepędzić intruza. Brawa dla Ciebie, że stworzyłeś psu z taką przeszłością dobre warunki :-). I super, że kastrujesz koty. A bocianów na podwórku zazdroszczę ;-)

Odpowiedz
avatar Tolek
9 9

A poszczuć głupie babsko, jak wlazła nieproszona na twój teren.

Odpowiedz
avatar Bryanka
20 20

Pewnej wiosny do naszego biura wpadła babka, że koń u nas leży na pastwisku, a dookoła skaczą ptaszyska i go "jedzą". Nie dało się jej wytłumaczyć, że konie lubią się czasami położyć, a ptaki na wiosnę "częstują" się zimową sierścią, którą zbierają do budowy gniazd. Koniom to nie przeszkadza. Tak, wezwała policję. Przyjechali akurat w porę karmienia gdy wszystkie zwierzaki żarły i żaden nie leżał :D

Odpowiedz
avatar Habiel
14 16

@Bryanka: Może kierowała się ludzką opinią, że jeśli koń się kładzie to umiera. Mnie tak mówiono, jak byłam dzieckiem, ale już wiem, że to nie do końca prawda. Może u tej Pani takiej weryfikacji nie było.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

@Bryanka: Pani chyba nie rozumie, że w przyrodzie, że gatunki współpracują ze sobą. Taki między gatunkowy "deal", których przykładów w przyrodzie można podać wiele. Konie pozbywają się zbędnej sierści, a ptaki mają budulec na gniazdo.

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 0

@Habiel: Nie wiem czym się kierowała, w sumie fajnie, że zareagowała, ale burdę zrobiła niezłą.

Odpowiedz
avatar kierofca
8 10

@dorota64: babsko jest piekielne, a psy ze schroniska (albo przygarnięte znajdy porzucone przed wakacjami) to raczej norma na wsi. Tylko z kastracją ciągle jest problem.

Odpowiedz
avatar Zunrin
10 10

A mnie zastanawia kiedy ludzie zaczną tępić takie rzucające fałszywymi oskarżeniami aktywistki?

Odpowiedz
avatar kierofca
8 10

Ostatnio oglądałem reportaż jak to viva i jeszcze jakaś organizacja robi kasę i doprowadza do ruiny ludzi którzy mają zwierzęta i ciekawe nieruchomości. A będzie jeszcze gorzej jeśli wprowadzą że komisarz ludowy będzie miał prawo do wejścia, kontroli i odbierania zwierząt.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

@kierofca: Nie specjalnie mnie to dziwi. Z różnych powodów mam spory uraz do vivy i podobnych fundacji.

Odpowiedz
avatar kierofca
1 1

@Bryanka: pogotowie dla zwierząt to ta druga, reportaż do oglądnięcia w internetach. Muszę przyznać że trochę dałem się im zwieść i kilka razy coś tam rzuciłem na konto ;(

Odpowiedz
avatar mikmas
1 1

"Tak a propo psów [...] przyszedł do mnie Pan Policjant" - powiem, że wstęp mnie trochę rozwalił :)

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

Wielki plus za sterylizację

Odpowiedz
Udostępnij