Jedna z wczorajszych klientek obsługiwanych przeze mnie zdecydowanie zasłużyła na tytuł Miss Absurdu i Głupoty.
W Carrefourze warzywa ważone są na stoisku, po czym na woreczek nakleja się etykietę z kodem kreskowym. Dla zapominalskich jest też waga przy kasie nr 1.
Klientka miała na woreczkach z wybranym towarem mnóstwo losowych etykiet więc zapytałam:
- Przepraszam, ale co to ma być?
Doczekałam się odpowiedzi:
- Pani zeskanuje byle co, kto się dopatrzy?
No chyba nie. Wzięłam z szuflady przykasowej rolkę nowych woreczków, przepakowałam wszystko i zważyłam poprawnie.
Największy smaczek trafił się jednak na koniec.
Miała przy sobie kartę płatniczą z męskim imieniem. Procedura nakazuje w takim wypadku poprosić o dokument, by porównać dane.
Pani stwierdziła, że ona dokumentów nie ma, a jak chcę to ona poda mi numer domowy, abym potwierdziła u jej męża, iż dał jej tą kartę.
Całą sytuację widział i słyszał ochroniarz stojący w pobliżu mojej kasy.
Popatrzyliśmy po sobie z minami "ja @#&@&#, co za głupia baba".
Po interwencji kierownika dyżurnego i ochrony, paragon anulowano, a panią pouczono aby nosiła dokumenty.
Jak można być tak durnym?
Cd. historii..Po 40 minutach przychodzi wk... mąż, wk... bo raz, że głodny, dwa, że musiał iść do cholernego marketu na zakupy, trzy, bo nie obejrzy w spokoju kolejnego meczu przez cholerną wycieczkę do marketu.
Odpowiedz@krzychum4: Nikt nie przyszedł. Sytuacja miała miejsce na godzinę przed zamknięciem.
Odpowiedz@krzychum4: Tak naprawdę, to Hermiona mogła/powinna była wezwać ochronę, ta policję, a wk..ny mąż powinien po kilku godzinach odebrać małżonkę z komisariatu, z postawionymi zarzutami o przestępstwo oszustwa zagrożone karą od 6mcy do 8 lat; i wycofanymi (przez męża) zarzutami o kradzież z włamaniem (cudza karta płatnicza)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2018 o 14:12
No nie wierze, że można być aż tak nie rozgarniętym. Prędzej podejrzewałbym, że może tzw. centrala wysłała jakiegoś "tajemniczego klienta", który miał sprawdzić, czy kasjerzy trzymają się wyznaczonych procedur, w szczególności dotyczących kart.
Odpowiedz@rodzynek2: Uwierz mi, można.
Odpowiedzpowiem ci lepszy numer, kiedys "umieralam" nad kiblem i poprosilam narzeczonego, by kupil mi jakies elektrolity, pomarancze czy arbuza dalam swoja karte przy placeniu zweryfikowali go- imie kobiece na karcie, nazwisko inne, powiedzial tylko, ze " to dla narzeczonej" i go puscili. z zakupami.
OdpowiedzLeży mi na sercu dobro planety i też czasami zdarzy mi się pakować 2, 3 różne warzywa w jeden worek. Często tych worków w ogóle unikam i naklejam kartkę np. bezpośrednio na pomidora. Tylko nie nakazuję później kasjerkom oszukiwać. Jednak pchania jednej marchewki w plastikową siatkę nie pochwalam.
OdpowiedzMoże nie durna? Jest taka zasada, że jak chcesz zrobić duży przekręt, to czasem warto dla niepoznaki i odwrócenia uwagi dać się złapać na czymś małym. Tu czymś małym były te woreczki, a czymś dużym karta.
Odpowiedz@bloodcarver: Nie napisalam tego w historii,ale sama mi sie wyłożyła jak na tacy z tą kartą. W Carrefourze klient sam wkłada kartę do terminala, a ona mi ją cisnęła centralnie przed dłoń. Odruchowo spojrzałam i BANG !
Odpowiedz@HermionaGranger: A no jak tak, to durna.
OdpowiedzCo za ciemnogród w tej Polsce, to już kobieta nie może nosić męskiego imienia? W ogóle co to znaczy - imię męskie i żeńskie? Co to za jakiś średniowieczny patriarchalizm! Ta pani powinna cię pozwać za dyskryminację!
OdpowiedzMnie nigdy nie patrzyli na karcie na imię czy jest prawdopodobne. Bo po co mam dawać kasjerowi moją kartę? Zawsze to sprzedawcy podają mi terminal i zwyczajnie nie mają czasu na patrzenie na moją kartę ani tym bardziej odczytywania nazwiska. Z resztą. Jakie dokumenty kobieta miała mieć przy sobie? Ta rada była o kant tyłka. Lepiej byłoby jej poradzić wyrobienie karty na swoje nazwisko do konta męża.
Odpowiedz@MyCha: Dokładnie... Nie słyszałem o żadnym dokumencie, który pozwalałby na posługiwanie się cudzą kartą. Może jakieś upoważnienie poświadczone notarialnie? ;)
OdpowiedzJak już nazywasz kogos durnym to powinnas od siebie. Jak juz weryfikujesz to primo, zgłaszała się po kierownika, sekundo zatrzymuje kartę do wyjasnienia czyt. policja. Widocznie chciałas jej na złosc robic bo musialas przepakowac zakupy. Jezeli to byl prawdziwy zlodziej to oddalas mu karte i zakupy zrobi gdzie indziej. Jak tylko zona, ktora potrzebowala kilku rzeczy do domu to okazalas sie burakiem. Karierowiczkom raczej w swoim sklepie nie bedziesz.
Odpowiedz@Arcialeth: Jakiego Ty języka używasz?
OdpowiedzW temacie kart,dla banku nie jest problemem wystawić kartę na żonę,ba nawet na partnerkę z jej danymi,tłumaczenie że to karta męża mocno brzydko pachnie,i zgodnie z prawem powinnaś wezwać policję.
OdpowiedzJa bym skanował wszystkie naklejki po kolei.
OdpowiedzA jakie dokumenty miałaby mieć? Skoro ona jest Anna Kowalska, a karta na Jana Kowalskiego, to o czym to świadczy? I tak używa nie swojej karty, może to zbieżność nazwisk, może okrada rodzinę, albo męża? Może posługuje się fałszywym dowodem? Nie może mieć ze sobą dowodu męża, zresztą jakby komuś ukradła portfel to miałaby zarówno kartę, jak i dowód. Gdyby ukradła karę kobiecie to w ogóle nie wzbudziłaby podejrzeń, bo nie legitymuje się płacących kartą. Dlaczego? Jak już działać to na 100%.
Odpowiedz