Mam wielkiego psa. 50 kg wagi. Zawsze po nim sprzątam, a jak się domyślacie jest co sprzątać.
W zeszłym tygodniu byłam z nim na spacerze po okolicy. Pies szwendał się po trawniku. Nagle słyszę jak się na mnie jakieś babcie drą, że mam go zabrać z trawy! Teraz natychmiast.
Zignorowałam je, no to zaczęły się głośniej drzeć.
To się pytam, w czym problem. Okazało się, że pies sika na trawę (nie na kwiatki czy krzaki tylko na trawę). I potem inne psy będą sikać i nic tam nie urośnie.
Na moje pytanie "gdzie pies ma sikać w takim razie, do toalety?", już nie odpowiedziały...
Trawnik pod blokiem
Pragnę wyjaśnić, że skład moczu i skład syntetycznego nawozu niewiele się od siebie różnią. Inne są proporcje i zanieczyszczenia są inne... Jedynie co to psi mocz źle działa na iglaki, ale to musi się dostać na gałęzie...
Odpowiedz@szczerbus9: Po moim bydlaku pół ogrodu było "spalone". Teraz ma jeden suchy krzewik, pod którym nauczyłam go sikac i ogród odżył.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2018 o 18:16
@szczerbus9: jeszcze jest jedna różnica - stężenie. Nawozy się rozcieńcza, bo stężone popalą wszystko tak jak psi mocz... @szczerbus9:
OdpowiedzNa piasek, na asfalt, na beton, na ziemię... Wybór jest.
Odpowiedz@Bubu2016: czyli ma budzić chodniki, elewacje itp oraz wbiegać na jedzenie? No fajnie...
Odpowiedz@Bubu2016: Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie naturalnym jest że każdy kawałek ziemi zarasta trawą itd. (tzw. sukcesja). Nie ma czegoś takiego jak czysta ziemia i pusta przestrzeń. A piasek to chyba nad morzem albo nad rzeką... Asfalt czy beton słabo wsiąka siki, więc i tak wszystko spływa na ziemię i trawę!
Odpowiedz50 kg i zaraz ze wielki pies?
Odpowiedz@kosimazaki: mój waży ok. 3 kg, więc tak, 50 kg to wielki pies ;)
Odpowiedz@kosimazaki: od 25 kg zaczynają się "duże" psy więc dwa razy więcej to już wielki pies
Odpowiedz@kosimazaki: Nie no cos ty, 50kg to pimpus biedroneczka.
Odpowiedz@Lynxo: na kolanach pies ok 50 kg sie jeszcze miesci.. @nasturcja: przeca psiaki w okolicach 30 kg siegaja zwykle do kolan..
Odpowiedz@kosimazaki: tak, jednak ponieważ najmniejsze psy nie mają nawet 2 kg to taka skala jest najprostsza. Po prostu jeśli musisz na szybko określić swojego psa albo zamawiasz dla niego jakieś usługi to standardowo określasz: <10kg - mały 10 - 25 kg - średni >25 kg - duży Niektórzy dodają do tego szczegóły bo czasem zdarzy się olbrzym a czasem miniaturka ale najbardziej podstawowo rozróżnia się właśnie tak. Wiadomo, że weterynarz będzie bardziej dokładny i, że jeśli masz psa otyłego lub wychudzonego to takie rozróżnianie nie ma racji bytu ale dla zdrowego psa taka jest właśnie podstawa.
OdpowiedzAle wiesz, że te panie miały rację?
Odpowiedz@yakhub: nadal pytanie- to gdzie pies ma sikać? Na budynki? Na koła aut? Ja tam jestem zdania, że skoro natura wymyśliła, że zwierzęta oddają produkty przemiany materii na ziemię,( trawę, drzewo, krzak), to dobrze wymyśliła. Tak było, jest i będzie. To człowieka wina, że tej ziemi jest za mało i w związku z tym stężenie się robi za duże. Jak mi ktoś kiedyś powie, że mój pies ma nie sikać na drzewo czy trawę, to najdelikatniej usłyszy "odczep się".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2018 o 23:48
Kto miał rację zależy od tego, jaki to był trawnik. Jeżeli był pod blokiem, mógł należeć do jego mieszkańców i wtedy mieli oni prawo decydować co na nim wolno. Gdzie pies ma sikać? W moim mieście są specjalnie wyznaczone tereny dla psów. Na prywatne trawniki się ich nie wyprowadza.
Odpowiedz@Cavia: te tereny zazwyczaj nie znajdują się w zasięgu umożliwiającym dojście spacerem 3x dziennie. W każdym razie nie dla większości mieszkańców. A jeżdżenie autem też nie jest szybkie, nie w polskich miastach w godzinach "przed pracą". Wypad na szybkie poranne siku na taką łączkę po prostu nie jest realny.
Odpowiedz@bloodcarver: Miałam na myśli niewielkie, miejskie trawniki, ze specjalnymi pojemnikami '' posprzątaj po psie'', a nie wyprawę na łąkę za miasto. Mieszkam w centrum i mam dwa takie w pobiżu. Nie wiem, jaka sytuacja była u autorki historii, dlatego nie będę oceniać kto miał rację.
Odpowiedz@Cavia: taki mały to widziałem jeden w Warszawie, oczywiście licząc okolice w zasięgu szybkiego spaceru od wszystkich miejsc, w których w Warszawie mieszkałem. Mam nadzieję, że teraz jest już więcej.
Odpowiedz@Cavia: U mnie w Szczecinie, w ogóle czegoś takiego nie widziałam. Przynajmniej nie w centrum. Poza tym ja np. mam chorego psa, nie utrzyma moczu przez czas dojścia gdziekolwiek, sika zaraz po wyjściu z domu. Zawsze w to samo miejsce, krzaczki pod moim domem...szczerze? Nawet chciałabym, żeby jego mocz wypalił te chwasty które tam są, bo służą jako szczalnia i sralnia co gorsza ludziom, po każdej imprezie w miescie...:/ ale jakoś nie działa.
Odpowiedz@Cavia: Mam pojemnik posprzątaj po psie na trawniku, a obok jest tabliczka zakaz wprowadzania psów :D To nie ten trawnik o którym wyżej pisałam. Są w mieście toalety dla psów- taki labirynt z piaskiem, ale jest tego mało, znam jeden na drugim końcu miasta, a poza tym mój pies to by w tym utknął bo to dla psów max 20 kg. A poważnie to sąd w Wołowie już jakiś czas temu wydał orzeczenie że tabliczki zakaz wyprowadzania psów są niezgodne z konstytucją.
Odpowiedz@Rudaa: Brak miejsc dla psów to rzeczywiście problem, którym należałoby się zająć. Jednak wyrokiem sądu jestem zdziwiona, wcześniej o tym nie słyszałam. Kolejny dowód na to, że prawo własności w Polsce nie istnieje. Później się niektórzy dziwią, że w mieście wszędzie płoty wokół osiedli.
Odpowiedz@Cavia: Osiedle to jednak przestrzeń wspólna więc trochę trudno się tutaj podkłada prawo własności. Grodzone osiedle to dobra analogia bo niektórzy naprawdę są skłonni zabronić chodzić ludziom byleby tylko "moje" nie zostało naruszone. A potem się okazuje, że "moje" jest wspólne z właścicielem pieska i co wtedy? Na "swoje" ma nie sikać?
Odpowiedz@Cavia: Bo sprawa nie dotyczyła terenów prywatnych, tylko terenów publicznych. Konkretnie chodziło o place zabaw dla dzieci. Gmina nie ma prawa zakazywać wprowadzania tam psów, bo to teren ogólnodostępny. A na właścicielu psa spoczywa obowiązek odpowiedniego dopilnowania psa i ewentualnego posprzątania.
OdpowiedzMiałam kiedyś podobna sytuację, mój pies( też wielki - 70kg czystej miłości) nasikał na łące w pobliżu garażu Sebixa, który krzyczał za nami przez pół osiedla, grożąc mi policja a jak nie poskutkowało to soczystymi słowami na k :D
Odpowiedzjedna baba opieprzyła moją przyjaciółkę, że jej pies sika i ona potem chodzi i wszędzie czuje mocznik. nawet nie mocz, konkretnie mocznik :)
Odpowiedz