Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zastanawiam się jak uświadomić mamę, że krzywdzi własne dziecko. Ostatnie rodzinne wyznanie…

Zastanawiam się jak uświadomić mamę, że krzywdzi własne dziecko.

Ostatnie rodzinne wyznanie dodałam równo rok temu. Niestety niewiele się zmieniło. Jak wspominałam, mam 15 lat młodszego brata, któremu pozwalają na za dużo, ale dzisiaj nie o tym. Chodzi o to, że nasza rodzicielka nie dba o jego zdrowie.

Młody mając 8 lat, waży tyle, co przeciętny 13-latek. Rodzinne są u nas problemy hormonalne, głównie niedoczynność tarczycy, która nieleczona spowalnia metabolizm (ale to jeden z "delikatniejszych" objawów), ale mama nie słucha moich próśb o to, aby poszła z bratem do lekarza i zrobiła mu komplet badań. Nie ograniczy mu też dostępu do słodyczy, słodkich napojów i wszelkiej maści niezdrowych przekąsek, bo nie widzi w tym, że Młody jest gruby żadnego problemu. Ona jest gruba, mój ojczym jest gruby, ja jestem gruba to i Młody może być gruby.

Moje leczenie również olała, przez co od kilku lat walczę z rozszalałymi hormonami i o to, aby wyglądać jak człowiek. Nie mogę zrozumieć, dlaczego chce doprowadzić drugie dziecko do takiego stanu, widząc co działo i dzieje się ze mną. Na wszystkie sugestie nadal odpowiada, że 'nie mam dzieci i nie będę jej uczyć jak się ma zajmować swoim".

Może Wy macie jakiś pomysł jak przemówić jej do rozsądku, bo mi już ręce opadają.
Uprzedzając, ojczym niewiele ma do gadania w tej sprawie.

rodzina dzieci zdrowie

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
16 18

Tutaj widzę, że za ni h... jej do rozsądku nie przemówisz (emocje po meczu są podłe u mnie) ale pogadaj z młodym - wal prosto z mostu do niego jak ma się kolei rzeczy, że jak nie przestanie ograniczać to będzie wyglądał jak szafa, a w szkole nie będzie miał życia

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
13 13

@BlackAndYellow: Ale tu nie tylko o ograniczenie chodzi, trzeba z młodym do lekarza pójść jeżeli (prawdopodobnie) ma problemy z tarczycą. Samo badanie poziomu hormonów tarczycy chyba drogie nie jest (nawet jakby prywatnie zrobić), sęk w tym czy można to zrobić bez zgody rodziców.

Odpowiedz
avatar Vampi
8 8

@JanMariaWyborow: Bierze do punktu pobran i robia podstawowe TSH na tarczyce. Potem endokrynolog i USG tarczycy. Niech bierze brata i idzie to zalatwic.

Odpowiedz
avatar nasturcja
7 7

a jak podstawowe TSH nie wyjdzie to jeszcze przeciwciała tarczycowe aTPO. Hashimoto nie wybacza a badanie kosztuje 35 zł więc choćby dla spokoju warto.

Odpowiedz
avatar babubabu89
9 15

Zgłoś do opieki społecznej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

Nie przemówisz jej do rozsądku bo go nie ma.

Odpowiedz
avatar Lynxo
12 14

Wez mlodego i idz z nim do lekarza. Jak sie przyczepia to powiedz ze naslesz na nich opieke spoleczna. U nich juz nie ma rozsadku, tam musisz wejsc z buta w drzwi.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
10 10

Jak moja mama chodziła do pracy i tata to zawsze zabierał mnie dziadek do lekarza i nikt sie nie pytał kim pan jest itp. Z bratem starszym tez chodziłam do lekarza

Odpowiedz
avatar LoonaThic
1 5

Obawiam się że tu NIKT nie ma nic do gadania - ani ojczym, ani brat ani Ty. Może MOPS abo jakieś instytucje państwowe - ale Wy sobie nie poradzicie.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
1 1

@LoonaThic: Nikt - w sensie, że matka uważa swoją rację za jedyną słuszną i tyle - Wy tego nie zmienicie, jedynie urzędy siła może coś natłuką do głowy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2018 o 23:41

avatar niemoja
4 6

Na matkę nie wpłyniesz, ale każdy obywatel mam prawo interweniować, gdy uważa, że dziecku dzieje się krzywda, więc z tego prawa skorzystaj. Zgłoś problem do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, bo to ewidentne zaniedbanie; oni mają odpowiednie uprawnienia, żeby zmusić Twoją matkę do "sprawowania właściwej opieki". Oczywiście, możesz wziąć brata do lekarza, ale leki nie rozwiążą problemu, a dziewięciolatek nie zmieni nawyków bez wsparcia rodziny.

Odpowiedz
avatar katem
6 6

Radzicie, dziewczynie, żeby nasłała na matkę MOPS, a nie zastanowiliście się, czy jest ona gotowa na wyprowadzenie się z domu ? Przecież po takiej akcji musiałaby się wyprowadzić, a wynajmowanie sensownego mieszkania tanie nie jest. Moim zdaniem jedyną rozsądną radą dla dziewczyny jest to, aby sama poszła z bratem do lekarza, nawet w tajemnicy przez matką.

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 0

@katem: Dziewczyna ma 28 lat i jak nie jest samodzielna to tam niezła patologia w domu musi być.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@babubabu89: Dobra matematyka! I nie, nie mieszkam w rodzinnym domu od kilku lat :)

Odpowiedz
avatar babubabu89
0 0

@cavola: więc czemu nie zgłosisz tej sytuacji do opieki społecznej?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Bez przesady, nie będę rodziny nigdzie zgłaszać, nie ma u nas ani patologii ani niczego nam nie brakuje, młody jest po prostu gruby. Po tym jak zaproponowałam, że ja pójdę z bratem na badania obiecała, że sama to zrobi. Zobaczymy jak to się dalej potoczy.

Odpowiedz
avatar Nanatella
1 3

@cavola: To w końcu jest po prostu gruby czy jednak obawiasz się, że ma problemy zdrowotne? To są zupełnie różne sytuacje i każda z nich wymaga innego zachowania i podjęcia innych działań. Jeżeli przedstawiasz historię w taki sposób, że matka nie martwiła się o Twoje zdrowie, przez co do dziś masz problemy, i to samo robi z Twoim bratem, to coś jest jednak nie w porządku i może warto, żeby ktoś się tym zainteresował. Nie powinny Cię też dziwić porady nasłania na matkę jakiejś instytucji.

Odpowiedz
avatar dragon86
3 3

Mój ojciec - pomimo mojego wieku 32 lat - dalej jedzie na tym, że jest tatusiem co z automatu czyni go tym, który ma rację. Jeżeli tak ma i Twoja mama, możesz miec ciężko.

Odpowiedz
avatar Nayka
0 0

Moj kuzyn wlasnie w ten sposob co opisujesz doszedl do wagi 150 w wieku 18 lat. Teraz 25 lat - 180 kg - dopiero pozniej w zyciu zrobione badania, ze jednak tarczyca, a przeciez to "fanaberie gowniarza" byly. Normalnie ksiazkowy dowod ze niektorzy nie powinni byc rodzicami "bo wiedza lepiej". Zawsze ktos z otoczenia mowil "mniej jedz, wiecej sie ruszaj", nawet jak jadl tyle co ktos inny i ruszal sie nawet wiecej. Nigdy sie nie migal od wfu czy wychodzenia na dwor, ale jak docinki w szkole sie zaczely, to juz coraz mniej mial ochote wychodzic z kims lub nawet na basen czy nad jezioro, bo mial nadwage (jeszcze nie otylosc). Dawal rade, do czasu gdy juz nie dawal rady. Pozniej juz tylko problemy zdrowotne [dusznosci, problemy z zoladkiem, krazenie]. Zapytaj sie mamy czy ona chce zeby jej syn zyl cale zycie z nia? Ciagle kupowanie nowych specjalnych ubran (przetarte po pol roku noszenia jeansy lub za male/za duze) - chodzenie po wszystkich sklepach zeby znalezc specjalny rozmiar. Z kobietami jest nieco latwiej (spodnice/ubrania ciazowe). Ona moze sie obudzi jak nie bedzie mogla na niego spodni kupic NIGDZIE lub nie w jego przedziale wiekowym. A zeczelo sie tez od bycia grubym i po prostu "masz grube kosci" i "jedz, jedz, jak ja dorastalam, to nie mialam slodyczy, teraz jestem dobra mama, bo ci daje", a skonczylo "teraz jestem zmeczona zeby cos ugotowac, kupilam Ci kebaba". Pozniej gleboka depresja i mysli samobojcze od problemow w szkole, chociaz ruszal sie tyle co rowiesnicy. I to wszystko wina ciotki, ktora myslala, ze jak mu da to co on chce, to jest dobra matka. On sam prosil o pomoc wiele razy, kiedy sie zortientowal, chociaz sie wstydzil, bo wczeniej myslal, ze to jego wina. Ale co moze dziecko zrobic jak rodzice sa debilami, ktorzy "wiedza lepiej" i jedyne co mogl zjesc w domu to smieciowe jedzienie lub obiady, ale w duzych ilosciach "bo ty rosniesz"? Ona mysli ze jak sie z Toba udalo, bo jeszcze nadazasz i zyjesz, to z nim tez sie uda. Czy ona nie wie ile wyda na spodnie, buty, koszulki, czy chociaz papier toaletowy dla syna? Teraz sie okazuje, ze gdyby ktos ciotce by przedstawil argument hajsu wczesniej to by sie przekonala oraz wizja zycia z doroslym synem. Dla niego ten koszmar nie moze sie skonczyc, bo nie ma legalnej pracy nawet za minimum, jest uzalezniony od zdrowia rodzicow, a nie wlasnego. Z ktorego zrobila inwalide, a potem miala gleboki zal ze sie nie wyprowadzi, bo nikt go nie zatrudni. No kurna teraz to za pozno, ciociu. On juz tylko operacja lub trener/dietetyk, ale pieniedzy nadal nie chce na niego wylozyc, zeby mu pomoc, bo "cale zycie wszystkich utrzymuje, teraz mi sie nalezy od zycia". No jezu, ja wam nie zartuje, ze na swiecie istnieja takie kobiety co mysla "ja jestem dobra matka bo moje dzieci chodza do szkoly i nie chodza glodne, a w domu nikt ich nie bije". Niestety Twoja mama moze byc z gatunku tych ludzi co mysla ze jak oni siebie zaakceptowali takimi niezdrowymi, to inni tez musza. Najlepiej od razu zadzwonic do opieki spolecznej i oszczedzic mu zycia w piekle. Twoi rodzice to nie musi byc patologia, zeby nie zaslugiwac na posiadanie dzieci, bo je krzywdza. On ma prawo byc zdrowym, nie wazne co Twoi rodzice mysla jest "byc zdrowym".

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

sama wez brata do lekarza mialam podobny przypadek w rodzinie, ciotka-pielegniarka zalatwila dwojke swoich dzieci urodzonych tez w 15letnim odstepie w ten sam sposob- nie biegaj, bo sie spocisz! nie hustaj sie, bo cie wiatr owieje! nie baw sie w piaskownicy, tam jest brudno! nie otwieraj okna, bo bedzie zimno (nawet latem) kuzynostwo oboje po kilku latach co 2 tygodnie na sterydach, bo antybiotyki juz nie dzialaly jedyna opcja wziac sprawy w swoje rece i malego zaczac diagnozowac albo postraszyc matke naslaniem wyzszej instancji- mopr, mops, opieka spoleczna itp., bo to jest razace zaniedbanie

Odpowiedz
avatar jaszczur190
0 0

Jako, że jestem za radykalnymi rozwiązaniami to zagroziłbym nasłaniem Opieki społecznej. Jeśli to nie poskutkuje to bym ją po prostu nasłał.

Odpowiedz
Udostępnij