Historia z siostrą i kuzynką (
https://piekielni.pl/82408) przypomniała mi krótką opowieść z mojej rodziny. Osoby dramatu te same co wyżej.
Miesiąc temu do mojej siostry dzwoni nasza kuzynka, że jej córka jest zagrożona z jednego ważnego przedmiotu, nie zda, łojezu, lament. I moja siostra MUSI udzielić jej korepetycji. Siostra owszem korepetycji udzielała, ale na studiach - teraz pracuje zawodowo, ma swoją rodzinę, no po prostu korków dawno nie daje, bo zwyczajnie nie ma na to czasu. A więc kuzynce grzecznie odmówiła, informując, że może dać namiar na swoją koleżankę - nauczycielkę.
Obraza, foch, szantaże emocjonalne - no po prostu zrywamy kontakty rodzinne.
Pech (mój w tej całej sytuacji) polega na tym, że kuzynka pożyczyła ode mnie jakiś czas temu taki mały sprzęt agd. Potrzebuję go, więc dzwonię (jakieś dwa tygodnie po akcji "korepetycje"). Nie odbiera. Jej mąż nie odbiera. Dzwoni do niej moja mama - nie odbiera. W końcu piszę smsa:
Ja: Hej, czy możesz mi podrzucić, co moje - potrzebuję.
Kuzynka: Nie utrzymuję z wami kontaktu.
Ja: Ale proszę mi oddać moją własność.
Kuzynka: Biorę na poczet szkód moralnych, które wyrządziła mojej rodzinie twoja wspaniała siostra.
No nie będę się sądzić o wyciskarkę do soku, bez przesady. Kupię sobie nową, siostra zadeklarowała, że się dołoży.
Kuzynce natomiast życzę zadławienia się sokiem. I pały z matematyki, sesesese.
korepetycje rodzina
A właściwie dlaczego nie? Przywłaszczenie podpada pod paragraf, ja bym ją na początek postraszyła policją. Wszyscy ustępują dla świętego spokoju, a takie osoby myślą, że wszystko im się należy.
Odpowiedz@Madeline: O tym samym myślałam, a warto by było napisać wezwanie o wydanie rzeczy i wtedy inaczej kuzyneczka by gadała. A tak tylko uzna, że wszystko jej można.
Odpowiedz@Madeline: Też tak uważam. Tym bardziej, że sms są, gdzie przyznaje się do przywłaszczenia.
OdpowiedzPałę z matematyki to akurat dostanie dziecko...
Odpowiedz@minutka: Głupia pewnie po mamie, więc nie szkoda.
Odpowiedz@minutka: Jest bardzo prawdopodobne, że na wyższej ocenie bardziej zależy matce niż córce.
OdpowiedzGłupota z Twojej strony życzyć złego jej córce za winy matki. To tak jakbyś uderzyła dziecko bo jego rodzic Cię obraził
Odpowiedz@Althing: Myślę, że to porównanie jest jednak trochę przesadne. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, na jedynkę dziecko musi sobie ciężko zapracować nie robiąc przez cały rok dokładnie nic, bo nauczyciele wcale nie są chętni do zostawiania uczniów w tej samej klasie na kolejny rok. Za dużo formalności ;)
OdpowiedzW życiu bym nie odpuścił.
OdpowiedzJak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom. I bardzo dobrze.
Odpowiedza ja bym wlasnie walczyla chocby mialo rozejsc sie po kosciach- jak sie baba bedzie musiala na policje nachodzic i tlumaczyc z przetrzymywania cudzego sprzetu bez zgody wlasciciela- czyli zaboru mienia- to moze nastepnym razem pomysli a tak dajesz jej przyzwolenie na takie zachowanie
OdpowiedzStraszne jest w tym też to, że zbliża się koniec roku i dopiero wtedy wszyscy się budzą, że fajnie byłoby jednak zdać i szukają korepetycji na ostatnią chwilę, zamiast przez cały rok chociaż troszkę się do tego przyłożyć...
Odpowiedz@kluskaa: To prawda i jest to bardzo typowe. W tym roku szkolnym zadzwoniła do mnie matka maturzystki na niecały miesiąc przed maturą i była bardzo zdziwiona, że nie wygospodaruję dla niej 4 godzin tygodniowo na już, bo "nikt teraz nie ma miejsc". No nikt, ja też nie. Także nawet mnie to nie dziwi. :D
OdpowiedzDla zasady, by nie myślała, że wszystko może wysłałbym wezwanie o wydanie rzeczy, a gdyby zostało zignorowane to bym poszedł na policję. Dla zasady :)
OdpowiedzPani opisuje piekielność kuzynki, ale i od siebie dorzuciła powinięcia się nogi jej córce, która nota bene NIC nie zawiniła. Tak więc ona mi zabrała, ale mam nadzieję, że i jej i jej dziecku życie dosra.... Droga autorki hipokrytko, nie tędy droga....
Odpowiedz@kijek: Nic nie zawiniła? A ta pała z matyematyki to pewnie zemsta Sithów...
Odpowiedz@lowipe: Owszem, zawiniła, ale nie ciotce, o to chodzi.
Odpowiedz@kijek, @minutka: Ależ w ogóle nie o to chodzi! Dziecko znam i przykro mi, że nie zdała. Ale - po pierwsze, to chyba jednak jest troszkę jej wina, a po drugie, "złe życzenia" dotyczą jej mamuśki - przecież to zdanie na końcu to uogólnienie, naprawdę Państwo tego nie zrozumieli?
OdpowiedzA ja mam tylko jedno pytanie: czytałam poprzednie historie i napisałaś w nich, że Ty mieszkasz nad morzem, kuzynka w środkowej Polsce, a siostra w górach. Jak to sie ma do "podrzucania" sokowirówki(przez pół Polski?) czy udzielania dziecku korepetycji (przez Skype? Małemu dziecku?) czy polecenia znajomych nauczycielek (chyba, ze wszystkie pochodzicie z okolic kuzynki, to akurat ten punkt jest logiczny)?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2018 o 12:37
@KooZaa: może stąd że tamte dwie historie są autorstwa innej osoby? ;)
Odpowiedz@TheMonster: matkobosko, myślałam już, że to kolejna seria wyciskania jednej złej kuzynki niczym cytryny na poczet historii na piekielnych. Rzeczywiście, przepraszam i zwracam honor, wszystko juz jasne i historia z pewnością piekielna..
Odpowiedz@KooZaa: ano właśnie - to nie moje historie! Wszystkie 3 mieszkamy na południu :-)
OdpowiedzKradzież to kradzież. Czy jak tam wolą prawnicy zawlasczenie mienia... Powinnaś jeszcze raz zażądać zwrotu - najlepiej pisemnie np. sms i przy negatywnej odpowiedzi zawiadomić prokuraturę. Tak dla zasady - wezwą na przesluchanie pożnie moze przyjadą i zrobią przeszukanie - nawet jesli sprawa zostanie umorzona z powodu nie odnalezienia przedmiotu - to i tak wyjdziesz na tym na plus - mianowicie osoba ta zerwie z Tobą wszelkie kontakty i juz do konca zycia bedzie Cie omijac szerokim łukiem! NIE ODPUSZCZAC!
OdpowiedzNie trzeba iść do sądu. Wystarczy zgłosić kradzież, bo tym to właśnie jest. Bez ostrzegania. I niestety nagrywać rozmowy. Komórki mają już taką możliwość.
Odpowiedz