Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałam sprzedać rower przez OLX. Wczoraj się to wreszcie udało, ale po…

Chciałam sprzedać rower przez OLX. Wczoraj się to wreszcie udało, ale po drodze kilka wesołych kwiatków:

Kupująca 1:
Przyjechała, obejrzała, ale musi się jeszcze zastanowić. Rozumiem, w końcu to kilka stówek. "Proszę mi zarezerwować". Ok, na dwa dni mogę w sumie przytrzymać. Następnego dnia dzwoni ktoś inny, więc mówię, że rezerwacja. I oddzwaniam do Kupującej 1, żeby zapytać, jakie decyzje, bo są inni zainteresowani. 3 telefony, kilka sms-ów - cisza, więc umawiam drugą oglądającą.

Kupująca 2:
"Ja biorę na pewno, będę dziś po 20". 20 minęła, 21, 21:30... Piszę do kobity, co jest... "A nie-nie, jednak jutro będę, bo dziś to nie będę". No dobra. Następny dzień, to samo. Odpuściłam upominanie się. Dzwoni po 3 dniach - ona by jednak dziś przyszła. Mija umówiona godzina, baby nie ma... Do tej pory się nie odezwała. O kij chodzi?

Kupująca 3:
Rozmowę telefoniczną zaczęła od negocjacji ceny (bez obejrzenia roweru). Ok, schodzę te 50, niech jej będzie. Ale ona ma do mnie nie po drodze, może ja podjadę tym rowerem w wyznaczone miejsce i może ona się zdecyduje. Hmm. Ok, ale wracamy do ceny podstawowej, bo muszę na to pół dnia poświęcić. A to nie, to ona jednak weźmie z opuszczoną ceną, to przyjedzie do mnie. Dobrze. Umówiłyśmy się. Przyjeżdża, chce brać rower. Będzie jeszcze negocjacja. O 150 w dół (poza 50 już spuszczonymi). Nie zgadzam się, kłótnia, pretensje. Rozmowa zakończona jej słowami, na które nie znalazłam dobrej riposty poza zamknięciem drzwi od klatki: "W zasadzie to teraz powinna mi pani dać te 50 złotych, które pani niby spuściła ceny, bo ja roweru nie kupiłam, a koszty paliwa poniosłam!”.

Pomijam jeszcze kilka propozycji typu "za 100 biorę od ręki" (rower za 500 złotych), bo szkoda tracić nerwów. Rower sprzedał się za cenę wyjściową. Kupiła dziewczyna z bloku obok, bez marudzenia, bez zbędnych przepychanek.

Ta historia ma jeszcze epilog w formie telefonu od Kupującej 1, która zadzwoniła do mnie dokładnie 25 dni, odkąd była oglądać rower, że się zdecydowała i bierze. Mówię jej, że przecież dzwoniłam do niej, pisałam, nie odzywała się... Rower już dawno sprzedany. "Przecież prosiłam, żeby zarezerwować!!! Pani jest niepoważna!”.

rower olx sprzedaż

by meszuger
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
1 3

Zamieszcza historie od: 19 czerwca 2012 - 9:36 Ostatnio: 28 lutego 2020 - 12:59

Odpowiedz
Udostępnij