Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szpital publiczny w średnim mieście (miasto 16.000 mieszkańców, powiat 100.000 mieszkańców). Interesantka…

Szpital publiczny w średnim mieście (miasto 16.000 mieszkańców, powiat 100.000 mieszkańców).

Interesantka [i] rozmawia z recepcjonistką [r]:

-[i] dzień dobry, potrzebuję zapisać się do okulisty
-[r] w tym roku już nie prowadzimy zapisów (jest środek czerwca)
-[i] a na następny rok ?
-[r] jeszcze nie prowadzimy zapisów
-[i] to poproszę prywatnie
-[r] dobrze, poproszę 140zł i już wyciągam kartę, trzeba będzie chwilę w kolejce poczekać.

Co myślicie o kaucji 50 zł za zapisanie się do lekarza?

Szpital; okulista; NFZ; podatki

by t5q1
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar t5q1
13 13

@dorota64: zapraszam, Szpital powiatowy w Grójcu. Nie mam powodu aby kłamać.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
12 14

@dorota64: przeczysz sobie. Zwykle nie znaczy zawsze. Zupelnie normalne jest ze ta sama rejestratorka ogarnia wizyty nfzetowskie i prywatne. Jedne do np. 15, drugie po 15.

Odpowiedz
avatar LittleM
8 8

@Grejfrutowa: Zgadzam się. Tym bardziej, ze często wizyty odbywają się nawet w tym samym gabinecie, tylko w innych godzinach.

Odpowiedz
avatar zendra
0 0

@t5q1: NIEPUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ PORADNIA OKULISTYCZNA OKO ANDRZEJ BAYER CIECHANÓW, ul. 11-GO PUŁKU UŁANÓW LEGIONOWYCH 26 Czas oczekiwania na wizytę: 26 dni. Czas dojazdu z Grójca do Ciechanowa: 32 minuty. http://kolejki.nfz.gov.pl/Informator/Index/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2018 o 22:47

avatar tatapsychopata
3 3

@zendra: Tu się znowu popisała mundrala od siedmiu boleści. Pokaż mi drogę z GRÓJCA do CIECHANOWA, drogę którą przejedzisz w 32 minuty. Czym? Nawet Pendolino tak nie jeździ. A w Grójcu w szpitalu Migów jeszcze nie mają. Byłem tam niedawno, widziałem. W najkrótszym wariancie to są 143 kilometry.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
18 20

Kaucja bardzo sensowna (w sensie, do zwrotu jeżeli się pojawisz na termin, w przeciwnym razie przepada), ale pokaż mi polityka, który się odważy coś takiego wprowadzić.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 18

@JanMariaWyborow: "Nie da rady, oba samce." Po pierwsze - nie wszystkich stać. Po drugie - terminy zapisów bywają długie. Czasem więc kaucja musiałaby być "zamrożona" na kilka(naście) miesięcy. Olbrzymie pole do nieuczciwych manewrów dla wszystkich placówek medycznych. Chociażby "pożyczki" z pieniędzy pacjentów, lub obrót ich gotówką. A także zysk z odsetek, który mógłby być całkiem spory, szedłby na konto przychodni, lub - co gorsza - NFZ. Po trzecie. Co z kaucją pacjentów, którzy wizyty nie doczekali, lub nie stawili się nie z własnej winy (tragedia rodzinna, nagły wyjazd, wypadek)? Po czwarte. CZYJE konto, i z jakiego tytułu, miałaby zasilić kaucja osób, które sobie, po prostu, olały termin i nie przyszły? Może panów doktorów, którzy czekali niepotrzebnie? Powiadam. NIE PRZEJDZIE. I całkiem słusznie.

Odpowiedz
avatar t5q1
-1 3

@Armagedon: Niech Pan taki zawistny nie będzie. To zła cecha. Jeśli placówka dała by rade obracać pieniędzmi to mi to nie przeszkadza. niech zarabiają i kupują lepszy sprzęt którym ja będę korzystał. A nawet jak kasa trafi tylko do szefa to bardzo dobrze szef założy nową przychodnię, kupi dom lub kupi jacht i ktoś zawsze zarobi. Zysk dla NFZ też nie jest taki zły zawsze coś kupią. 3. stracona kaucja ? coś za coś. strata kaucji ale za to krótsze kolejki. 4. stracona kaucja niech idzie na sprzęt i tyle ;)

Odpowiedz
avatar jonaszewski
1 3

@Armagedon: W takim razie niech będzie to drobna odpłatność za wizytę u specjalisty. Tak jak w Czechach. W Polsce cała masa pacjentów się nie pojawia na umówionych wizytach. Lekarz siedzi i się nudzi, a mógłby przyjąć tych naprawdę potrzebujących. Odpłatność sprawi, że ludzie się będą bardziej pilnować.

Odpowiedz
avatar mikado188
16 20

Taa... umówiłam się w marcu na specjalistyczne badanie w szpitalu - termin - 8 listopada. Klepnęłam, bo lepiej mieć taki termin niż żaden. Udało mi się znaleźć okulistę, który sprawę załatwił bez badania. Oczko zdrowe. Próbowałam się skontaktować ze szpitalem, żeby mi to odwołali. Myślisz, że się udało? Nikt nie odbiera, nie ważne o której dzwonię. A rejestracja otwarta 9.00-14.00 od poniedziałku do piątku, czyli wtedy, gdy pracuję. Żeby się zapisać w marcu brałam dzień wolny i jechałam 1 godz. 20 min. w jedną stronę, by klepnąć termin. Sorry, ale nie chcę brać kolejnego dnia wolnego, by się wypisać.

Odpowiedz
avatar Eander
-2 2

@mikado188: Wysyłasz listownie za potwierdzeniem odbioru i masz z głowy.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 2

@Eander: Według cennika poczty 9,40 zł. A to szpitalowi powinno bardziej zależeć.

Odpowiedz
avatar Naevari
16 18

@Sharp_one: A pewnie! Nie będzie żadnych problemów z wyleczeniem kataru. A wszyscy ludzie, których schorzenia są mało rentowne, będą sobie grzecznie zdychali na ulicy.

Odpowiedz
avatar nasturcja
17 17

@Sharp_one: ale ty wiesz co się dzieje w krajach w których wszystko jest prywatne? Ile dokładnie jesteś w stanie przepłacić za kroplówkę z solą fizjologiczną?

Odpowiedz
avatar nasturcja
11 13

@Sharp_one: Wszyscy czy najbogatsi? Bo ja z moją chorobą przewlekłą bałabym się tam pojechać nawet na wakacje bo jeszcze nie daj boże ktoś karetkę by wezwał i do końca życia bym się nie wypłaciła. Co dokładnie chciałbyś leczyć w przykładowo USA?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Sharp_one: A jak chcesz leczyć nowotwory prywatnie?

Odpowiedz
avatar nasturcja
6 6

@Sharp_one: Jeżdżę z ubezpieczeniem które w większości świata kosztuje mnie symboliczną kwotę i obejmuje zakres usług zwykle przewidziany dla turysty nie osoby przewlekle chorej ponieważ ja nie potrzebuję tej karetki ani leczenia szpitalnego. Problem jest w tym, że jakaś dobra dusza może wezwać do mnie karetkę, która weźmie da mi pomoc której nie potrzebuje i wystawi rachunek. Opowiedz mi jakie są lepsze opcje i bliżej może jest jakiś prywatny system który rzeczywiście działa, a nie, że musisz zbierać charytatywnie miliony na leczenie. Bo o tym właśnie mówię, że nikt kto ma jakikolwiek wybór nie jedzie się leczyć do USA bo tam dla szarego człowieka jest po prostu za drogo nawet nogę złamać.

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 3

@Sharp_one: nie za bardzo się emocjonujesz? Napisałam ci już, że nie potrzebuje pomocy medycznej wiec ewentualne wezwanie pomocy skończyło by się tylko tym, że przejechałabym się karetką. To bardzo miłe, że za takie bezpodstawne wezwanie ubezpieczyciel też by zapłacił ale nie będę ukrywać, że strach co będzie jeśli spróbują się od zapłaty wykręcić pozostaje. Nigdy nie chciałabym się zamienić z rodowitym Amerykaninem który takie dylematy ma na co dzień. Ale mówiłeś, że jest jakaś lepsza od amerykańskiej opcja. Jaka? Gdzie jest tak dobrze, że sugerujesz, ze powinniśmy zlikwidować NFZ? Czy w tamtym wspaniałym kraju da się żyć z przewlekłą chorobą bez charytatywnych zbiórek pieniędzy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@nasturcja: Ja się nie emocjonuje tylko pytam o brednie które piszesz. Po co ktoś miałby wzywać karetkę skoro nic ci nie jest? Jakoś w USA ludzie nie umierają na ulicach. Propaganda pokazuje najdroższe placówki i próbuje wmówić że lekarz wypisujący paracetamol kosztuje miliony dolarów. Nie jest tak. A z bliższych krajów to mamy niedaleko Szwajcarię, trochę dalej świetne Chiny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Sharp_one: Moja mama jest lekarzem, mają kontrakt z NFZ plus pracuje prywatnie. Masz pojęcie jaka jest różnica w cenie? Rok temu leżałam z dzieckiem na diagnostyce na Hematologii i onkologii w celu potwierdzenia/wykluczenia białaczki. Dziecko na szczęście zdrowe, leżała tam tez matka z 8 letnim chłopcem, leczyli się od 11 miesięcy, zrezygnowała z pracy bo nie było szans na prace przy tej chorobie, w tym czasie ojciec pracował i opiekował się rocznym dzieckiem, 3 tygodnie przed naszym przyjęciem do szpitala kobieta dowiedziała się, że drugie dziecko też jest chore. Jej mąż wziął zwolnienie na dziecko ile się da będzie to ciągnął potem urlop a potem się zwolni by być z dzieckiem być może w ostatnich dniach jego życia. W jaki sposób Ci ludzie mieliby funkcjonować w systemie prywatnej służby zdrowia? niestety ludzie nie pojmują ile kosztuje ubezpieczenie zdrowotne. System składkowy nie przeszkadza im przy OC, AC, NW, ale już w służbie zdrowie się oburzają.

Odpowiedz
avatar nasturcja
4 4

@Sharp_one: Bo "coś" mi jest i zawsze będzie a obcy człowiek nie może oceniać co się dzieje więc wzywa pomoc. Ludzie nie umierają na ulicach tylko bankrutują albo łapią się za charytatywne zbiórki na wszystko czego ich ubezpieczenie nie obejmie. Szwajcarski system opieki zdrowotnej jest mocno regulowany przez państwo a w Chinach tak jak i u nas współistnieje prywatny i publiczny sektor. Więc niestety ale te przykłady nie popierają twoich marzeń o pełnej prywatyzacji. I niestety emocjonujesz się skoro wszystko co się nie zgadza z twoim punktem widzenia nazywasz bredniami i propagandą zamiast spokojnie zbić każdą tezę argumentami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@maat_: Ale mi by w żadnym wypadku nie przeszkadzał system jak w OC/AC. Prywatne ubezpieczenia, prywatna SZ. Brak marnowania pieniędzy na ministerstwo i NFZ. Jak najbardziej jak w systemie np. Szwajcarskim. Dobrze piszesz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@nasturcja: Bankructw z powodu leczenia było w roku ubiegłym 23. W 300 milionowym kraju. Więc o czym piszesz? Tak jak pisałem NIE OPTUJE ZA SYSTEMEM Z USA, który ma duże problemy szczególnie ostatnio przez Obamacare gdzie ludzie wolą płacić kary niż być zmuszani do tego badziewia. Ja piszę o prywatnej Sluzbie Zdrowia a nic nie wspominałem o braku regulacji czy ubezpieczeń. Jak najbardziej regulacje, bo jakieś zasady być muszą. Dlatego podałem przykłady Chin i Szwajcarii. O USA zaczęłaś pisać ty.

Odpowiedz
avatar nasturcja
2 2

@Sharp_one: No cóż oczywiście, że przy pomyśle "zlikwidować NFZ i Państwową Służbę Zdrowia" to USA przychodzi na myśl a nie Chiny które mają odpowiednik NFZ. Szwajcarski układ jeszcze jako tako ale nie wiem czy sprawdziłby się na większą skalę. Szwajcaria jest jednak specyficznym krajem biorąc pod uwagę liczbę i bogactwo mieszkańców raczej trudno byłoby osiągnąć podobną skuteczność z naszymi dochodami.

Odpowiedz
avatar lowipe
0 0

@maat_: A nie?

Odpowiedz
avatar niemoja
1 3

Kaucja odpada, ale powinien być przydział "talonów" zwrotnych, powiedzmy 3 szt., które po wizycie wracają do "puli". Nie byłaś - talon przepada i zostają ci 2. Znowu zawalisz - zostają ci 1. Odzysk - po zapłaceniu za wizytę prywatną. Dzień przed wizytą sms przypominający (przy długim czekaniu - powiedzmy 7 dni) i - jeśli wizyta nie zostanie odwołana - pobieramy "talon". Mam ubezpieczenie PZU i system z sms-ami doskonale się sprawdza.

Odpowiedz
avatar Raveneks
6 6

Moim zdaniem osoba, która nie przyjdzie na wizytę, nie odwołują jej, a nie ma usprawiedliwienia potwierdzającego nagły wypadek, powinna zwyczajnie pokryć koszt tego, co zmarnowała. Nie 50 zł, a nawet 100 czy 500 - zależnie ilu ludzi i ile sprzętu musiało stać bezczynnie, zamiast służyć innym. pacjentom. Może wtedy skończy się patologiczna sytuacja, w której trzeba płacić składki, a jak przychodzi co do czego to i tak zapłacić drugi raz, prywatnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2018 o 1:08

avatar konto usunięte
3 3

Kaucja bardzo dobry pomysł, już kiedyś gdy funkcjonowały Kasy chorych, czyli przez NFZ były, ale Ci którzy nie odwoływali zabiegów podnieśli larum i tego zakazano. Jeśli odwołasz wizytę chociaż na dobę przed planowaną wizytą powinna być zwracana

Odpowiedz
avatar goodfather
1 3

Ale po co kaucja. Wystarczy jeden centralny system rejestracji wizyt. Idziesz rejestrujesz się i przy twoim nazwisku jest odpowiednia adnotacja. Chcąc zarejestrować się u innego lekarza tej samej specjalizacji rejestratorka widzi że masz już umówioną inną wizytę i nie może dokonać ponownej rejestracji. Rozwiązałoby to problem robienia sztucznych kolejek poprzez rejestrację się do 3 różnych specjalistów na zasadzie a gdzie będzie szybciej to pójdę.

Odpowiedz
avatar natalia
2 2

Ale wy myślicie, że taka sytuacja wynika tylko i wyłącznie z tego, że ludzie nie przychodzą na umówione wizyty? Owszem, z tego powodu też, ale również przez dziwne limity przyjęć na planowe wizyty. Tych planowych pacjentów jest tylu, że spokojnie można to przyjąć w kilka godzin, a później czas wykorzystać na prywatne wizyty. Co do finansowania służby zdrowia - wg mnie ciężko byłoby bez takiego ogólnego obowiązkowego ubezpieczenia. Jednak można by tą obowiązkową składkę nieco zmniejszyć, ale przeznaczyć ją tylko i wyłącznie na leczenie szpitalne i nagłe, a wszystkie poradnie i przychodnie niech pacjenci opłacają sobie prywatnie.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

Myślę, że drobne odpłatności może by trochę pomogły. Jak znam wielu ludzi, żal by im było te powiedzmy 15 złotych stracić.

Odpowiedz
avatar Nikusia1
1 1

Jakiś czas temu chciałam umówić się do laryngologa. Najbliżej terminy za miesiąc, w wielu przychodniach za dwa, ale "można przyjść, zarejestrowac się i poczekać". No to idę i co sie okazuje? O 8 rano w kolejce 4 osoby - wszystkie przyszły ot tak, bo nie było miejsc. Kiedy wychodziłam po 9 była jedna pani z dzieckiem w poczekalni tylko, a lekarz przyjmuje do 13.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 1

W kontrakcie z NFZ każdy podmiot ma napisane jak prowadzić zapisy. I zapewniam wszystkich że nie ma tam nic o tym że stara lista się skończyła, a nowej nie ma. Tak nie wolno robić. Tak więc jeśli słyszymy podobne bzdety to prosimy o numer telefonu do NFZ i na miejscu dzwonimy z pytaniem jak to ma wyglądać. Muszą zapisać, nawet na najbardziej absurdalnie odległy termin.

Odpowiedz
Udostępnij