Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w dużym mieście nad morzem, dużo atrakcji dla dzieci i dorosłych.…

Mieszkam w dużym mieście nad morzem, dużo atrakcji dla dzieci i dorosłych. Moja siostra (S) mieszka w podobnym mieście, tyle że w górach. Mamy po dwójce dzieci w tym samym wieku i bardzo często, gdy jest jakieś dłuższe wolne, odwiedzamy się. Dzieciaki mają się z kim bawić i w obu miastach można zabrać je w ciekawe miejsca.

Mamy swoją zasadę, że, jadąc do siebie nawzajem, kupujmy jedzenie dla wszystkich i gotujemy. Wiecie, nie płacimy wtedy za prąd, wodę, to chociaż tak sobie odpłacamy.

Kolejną zasadą jest, że będąc u mnie, ja wszędzie nas wożę, a będąc w górach, siostra. Wiadomo, za paliwo nie wołamy.

No i było tak pięknie już od kilku lat. W tym, niestety, to się zmieniło.

Nie wiemy, jak, ale chyba od naszej mamy, kuzynka (K) dowiedziała się o naszych wyjazdach i w ostatnią majówkę (akurat siostra przyjeżdżała do mnie), postanowiła dołączyć. K mieszka w centrum Polski, więc umówiły się, że S, jadąc do mnie, ją zabierze. K też ma dziecko, wiecie, myślałyśmy, że im nas więcej, tym weselej. O my naiwne.

Przedstawiłyśmy K nasze zasady. Na tę o jedzeniu tylko krzywo się uśmiechnęła i coś bąknęła.

A potem zaczęły się różne mniejsze i większe "sytuacje".

Jedzenie:
Widzimy, że K coś gotuje. Zbliżała się pora obiadu, myślałyśmy, że w związku z naszymi zasadami, ugotuje dla wszystkich. Jednak nie. Dodatkowo zdziwiła się: "Cooo? To ja mam teraz gotować dla aż ośmiu osób? Myślałam, że żartowałyście z tym gotowaniem. Przecież to tyle roboty!”.
(Mąż S nie mógł przyjechać, a mój był akurat na wyjeździe, z którego nie opłacało mu się wracać na kilka dni na majówkę, tak to byłoby aż 10 osób). No ok. S ugotowała obiad dla nas. Następnego dnia S znowu robi obiad, tym razem pierwsza. Nauczona poprzednim dniem, nie zrobiła dla K. I rozkręciła się afera. "Przecież mówiłaś, że gotujemy dla wszystkich! Co my teraz zjemy? No i co z tego, że ja wczoraj nie ugotowałam dla was!".
Jakoś to wyjaśniłyśmy. Do końca pobytu S gotowała dla siebie i dla mnie, K dla siebie.

Zakupy:
K kupowała tylko dla siebie. Niby mogły z S złożyć się po połowie, ale nie chciała. Jeszcze byśmy z S to przeżyły, gdyby K nie zjadała sporej części tego, co kupiła S. To też załatwiłyśmy, ale za to spotkał nas jednodniowy foch ze strony K.

Paliwo:
Była umowa, ja płacę nad morzem. No to jeździłyśmy, a K z nami. Jeździłyśmy naprawdę sporo, K nawet nie zająknęła się co do zrzutki na paliwo, chociaż S często, trochę dla jaj, żeby zobaczyć reakcję K, zaczynała dyskusję na ten temat.

Atrakcje:
Chyba najgorsza część. Stały tekst typu: "No ja jestem w gościach, to mogłybyście za mnie zapłacić", wtedy po postu płaciłyśmy za siebie i wchodziłyśmy, a co K zrobi, to jej sprawa.

Na szczęście nadszedł koniec majówki i K wyjechała.

Piszę o tym teraz, bo przed chwilą dostałam sms-a od K, kiedy jadę do S w góry, bo chętnie się zabierze. To nawet nie było pytanie, tylko oznajmiła, że jak będę znała termin, mam jej dać znać.

Na szczęście, tym razem jadę z mężem, więc nie ma miejsc w samochodzie, a, znając K, sama nie wyda tyle kasy, żeby tam pojechać.

Dla wyjaśnienia, tam gdzie piszę ja/mnie, S lub K, chodzi też oczywiście o dzieci.

by Doska
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pasia251
21 21

Mam nadzieję, że twoja siostra wystawiła jej rachunek za podróż.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
14 14

@pasia251: No i rachunek za pobyt. Byłem ze 3- 4 lata temu w Gdańsku. Doba ze śniadaniem (reszta we własnym zakresie) w 3* hotelu, ok 5 minut autobusem od dworca kosztował prawie 300 zeta.

Odpowiedz
avatar Mavra
30 30

klasyczny pasożyt

Odpowiedz
avatar GlaNiK
34 34

Fajny układ macie z siostrą :) Szkoda, żeby kuzynka to zepsuła. Najlepiej ją olać i się nie odzywać odnośnie wyjazdów. Najwyżej rodzina będzie marudzić, ale problemem nie będzie wyjaśnienie dlaczego po pierwszym pobycie kuzynki nie macie ochoty z nią spędzać wakacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

Fajny układ, świetna organizacja! Mam nadzieję,z e kuzynka wam Tego nie rozwali! Unikajcie jej jak ognia

Odpowiedz
avatar Doska
7 7

@maat_: Zawsze jeździmy w 4 osoby, to znaczy jadąc w góry lub nad morze jadę ja/siostra, 2 dzieci i mąż, ale będąc na miejscu jeździmy już w 8 osób jednym. My mamy Peugeot traveller, z tyłu ma 2 kanapy po 3 osoby, a siostra niestety nie pamiętam, bo za bardzo się na tym nie znam :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 15

@Doska: I to lubię! Pierwsza osoba tutaj, która jasno i klarownie umie wyjaśnić wszelkie wątpliwości! Pozdrawiam! PS Czekam na relację z gór i rozczarowanie kuzynki :D PS 2 Proponuje powiedzieć kuzynce, że za 2 tygodnie wpadniecie obie do niej :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2018 o 16:49

avatar rodzynek2
4 4

@maat_: O to świetny pomysł, w centralnej Polsce jest również wiele do zobaczenia. Ciekawe, czy będzie taka chętna dp ugoszczenia Was.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@maat_: ps. 2 mnie urzeklo :)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
20 20

Widzę już takie komentarze ale i sam to jeszcze raz napiszę. Macie świetny układ. Nie pozwólcie by ktoś Wam ten system zaburzył. Wiadomo, że przy takim układzie raz jedna strona się więcej wykosztuje a za jakiś czas druga strona ale to pokazuje, że nie jesteście małostkowe. Nie dajcie sobie tego popsuć przez osobę, która ewidentnie chce się wepchnąć w "spółkę" ale na zasadzie "na krzywy ryj".

Odpowiedz
avatar Hachiroku
17 17

Ręce opadają. Podejrzewam, że jeżeli byłaby w trudnej sytuacji i poprosiła o pomoc w organizacji budżetowego wyjazdu dla dziecka głównie Waszym kosztem to byście pomogły. Ale takie cwaniactwo należy tępić i fajnie, że nie dałyście sobie wejść na głowę.

Odpowiedz
avatar Doska
11 11

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Jak na razie udało się ją zbyć, planując podróż na wakacje. Cały czas myśli, że jedziemy małym samochodem, bo ośmioosobowy jest w naprawie :) Mam nadzieję, że tak zostanie

Odpowiedz
avatar Habiel
14 14

@Doska: Szczerze, jeśli za kuzynką nie przepadacie i to, że stracicie z nią kontakt jest wam bez różnicy, powiedzcie jej jak sprawy stoją. Nie dorzucasz się=nie uczestniczysz w wyjeździe. Albo przystaje na wasze zasady, albo liczycie jej jak za normalne wakacje. Kłamstwo ma krótkie nogi i jeśli wyjdzie przed waszym wyjazdem, jest ryzyko, że i tak zwali wam się na głowę. Także lepiej postaw sprawę jasno, nawet pokuś się o to, że spiszecie przed wyjazdem umowę wraz ze stawkami za niewywiązanie się z niej (co już na pewno ostudzi jej zapał).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@Habiel: Nie warto, jeszcze obieca że się dorzuci i będzie chciała jechać.

Odpowiedz
avatar Crook
12 12

@Doska: Wydaje mi się, że najlepszą metodą, by pozbyć się kuzynki będzie powiedzenie jej jasno i klarownie dlaczego NIE zamierzacie jej więcej włączać do waszych planów wyjazdowych: bo nie zastosowała się do waszych ustaleń, bo musicie ponosić dodatkowe koszty na nią i jej dziecko, bo nie oferuje wam zasady wzajemności (czyli wakacji u niej). Czysto i uczciwie - chcesz przyjechać do którejś z nas, to musisz uzgodnić z nami czy chcemy cię zaprosić i kiedy oraz ponieść pełne koszty pobytu (za energię, za jedzenie, za transport, za wszystko...). Układ między siostrami to układ między siostrami i kuzynki nie obejmuje i to nie podlega dyskusji. Przetnijcie problem, bo będzie narastał, a wraz z nim niesnaski w rodzinie, plotki, obmowy itd. A tak - najwyżej kuzynka się na was obrazi i będziecie mieć spokój. Ale sprawa jasna i żadnych koniecznych lawirowań w przyszłości.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Crook: Do tego wprowadza "kwas" w cały wyjazd a oni tego nie potrzebują.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@Doska: a dlaczego nie powiecie jej asertywnie NIE MAMY OCHOTY NA WYJAZDY Z TOBA, bo chcemy odpoczac, a tobie co chwila cos nie pasuje, pasozytujesz na nas i probujesz kombinowac? niech sie obraza, jej problem

Odpowiedz
avatar Eander
14 14

Znajomi mieli podobną sytuację. Wyjeżdżali gdzieś razem (trzy pary) na zasadzie razem wynajmują domek zrzutka na wspólne jedzenie i rekreacje. Jeśli ktoś chciał zjeść coś innego czy nie jechać gdzieś z innymi po prostu nie dorzucał się do danej rzeczy. Któregoś roku pojechała z nimi czwarta para, coby nie ciągnąć do połowy pustego samochodu. Ludzie ogarnięci wszyscy się znali, niestety jak widać nie aż tak dobrze. Akcje w stylu: - My mamy swoje jedzenie więc się nie dorzucamy a potem wyjadanie wszystkiego z lodówki, czy - "czemu aż tyle ja grałem tylko raz" (bilard) sprawiły, że na kolejne wyjazdy ekipa ponownie skurczyła się do trzech par. To samo wam radzę :)

Odpowiedz
avatar glan
4 4

To jest zawsze problem gdy jadą osoby zgrane i mniej zgrane razem. Na szczęście są aplikacje, które rozwiązują problem zrzutki. Wpisujesz wszystkie zakupy oraz kto korzystał i kto płacił. Potem wiadomo kto ile ma komu dopłacić. Polecam.

Odpowiedz
avatar cija
8 8

@glan: to nie w aplikacji problem leże :) z aplikacją też by powtarzała: "taak? a ja myślałam, że z tym paliwem to żart". Potem "no wiecie co, tak od rodziny pieniądze brać", "ja na wakacjach jestem", "dziecku żałujesz", "stać cię"...

Odpowiedz
Udostępnij