Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Temat moim zdaniem ważny, czyli rodzice pozywający dzieci o alimenty. Miałam nadzieje,…

Temat moim zdaniem ważny, czyli rodzice pozywający dzieci o alimenty. Miałam nadzieje, że pewien okres z mojego życia mam już za sobą. Wierzyłam w to, że życie mi się zaczęło powoli układać. Studiuję, mam pracę i chociaż dużo nie zarabiam to na mieszkanie wspólne z babcią mnie stać i nawet odkładam sobie powoli pieniądze (np. na prawo jazdy). Powoli wychodzę z dołka po śmierci mamy.

Mam fajnych znajomych i super chłopaka którzy mnie wspierają, spędzają razem czas. Niestety bajka się zepsuła jak tylko dostałam pozew. Mój ojciec pozwał mnie o alimenty bo jest biedny, praktycznie nie pracuje, słabo zarabia itp. Teraz część osób pewnie powie, że to przecież mój obowiązek pomóc ojcu na starość itp itd ale tak się składa, że ten potwór sobie na to nie zasłużył. Odkąd pamiętam żyliśmy we trójkę w biedzie (ja, mama i on), mama chwytała się każdej pracy jakiej mogła żeby tylko zarobić więcej. W tym czasie ojciec wylatywał z każdej pracy przez jego nadużywanie alkoholu. Kiedy nie pracował to podbierał pieniądze od mamy i je przegrywał (nie mieli też rozdzielności majątkowej) w karty, na automatach, wszędzie gdzie się dało. Kiedy chciałyśmy odejść zaczął nas zastraszać, męczyć psychicznie i bić.

Dostawałam w twarz za najmniejsze pierdoły do jakich mógł się przyczepić (zupa za słona, nie mam drobnych dla niego na fajki, widział mnie poza domem z jakimiś znajomymi gdzie byli koledzy więc pewnie się puszczam), mamę oskarżał o zdrady i rozpowiadał gdzie się da, że jest puszczalska. Po wielu latach męki udało nam się uciec, mama wzięła rozwód, on się wyniósł i ograniczono mu prawa rodzicielskie. Ciężko nam było na początku finansowo się utrzymać ale babcia pomagała, jakoś dałyśmy radę. Ojciec zdążył już przekonać pół miasta jakie to my jesteśmy okropne, wyrzuciłyśmy go z domu, mama go zdradzała, ja jestem niewdzięczna i rozpuszczona itp. No ale co poradzić, ludzie lubią plotki i lubią wierzyć w bzdury. Na sam koniec jeszcze kiedy nas przeklinał mówił jak to on życzy nam żebyśmy zdechły z głodu, że ma nas w d**ie itp. Alimenty na mnie owszem powinien płacić (chociaż i tak uważam, że 200 zł miesięcznie to jakiś żart) ale stwierdził, że nie będzie i nigdy od niego tych pieniędzy nie dostałam. Czasami mi dawały te pieniądze jego siostra albo matka (według nich to złoty człowiek). Nie miałam z nim już kontaktu od prawie 6 lat. Powoli zaczęłam układać sobie życie, próbuje wciąż pogodzić się ze śmiercią matki.

Teraz on nagle pojawia się w moim życiu żądając ode mnie pomocy. Czy to, że uważam go za potwora i wolałabym umrzeć niż mu pomóc czyni ze mnie złego człowieka? Za to wszystko co mi zrobił i mojej mamie zasługuje na pomoc? Według mnie nie. Tak jak on mi życzył żebym zdechła z głodu tak ja życzę jemu. Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby tą sprawę wygrać i nie dać mu nawet złotówki. Będzie ciężko i trwać to będzie długo ale mam przy sobie ludzi, którzy mnie kochają i mi pomogą. Mówienie, że trzeba kogoś szanować i kochać tylko dlatego, że to twój rodzic to największa głupota jaką w życiu słyszałam. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

Chcę tylko przekazać tym osobom o podobnym problemie, sytuacji żeby walczyli o swoje i nie dali sobie wmówić, że są złymi ludźmi, niewdzięcznymi dziećmi itp. Bądźcie silni, nie dajcie się wykorzystywać.

alimenty rodzice

by infamousc_crow
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
39 41

Idź do MOPS po darmową pomoc prawną, po żadnym pozorem nie idź na rozprawę bez takiej wizyty, rozprawy w telewizji i w amerykańskich filmach maja się nijak do realnych procedur, jeśli myślisz, ze sędzia przejmie się Twoja historią to się mylisz, bez pisma poprawnie zredagowanego i odwołań do paragrafów nic nie zdziałasz.

Odpowiedz
avatar Armagedon
19 29

@maat_: Mylisz się. Oczywiście, wizyta u prawnika nie zaszkodzi, niemniej, przy zasądzaniu alimentów od dziecka na rzecz rodzica sąd bierze pod uwagę szereg okoliczności. PRZEDE WSZYSTKIM wysokość dochodów pozwanego dziecka, oraz jego stałe zobowiązania finansowe. Na przykład spłatę kredytu, lub konieczne opłaty związane z nauką. Ponadto rodzic musi udowodnić, że istotnie pozostaje w niedostatku, nie ma żadnych możliwości podjęcia pracy z uwagi na wiek, lub UDOKUMENTOWANĄ niepełnosprawność i nie może zaspokoić swoich podstawowych, USPRAWIEDLIWIONYCH potrzeb życiowych. Czyli, raczej nie otrzyma alimentów na zaspokojenie swojej potrzeby chlania wódy. Ponadto. "Zgodnie z art. 144 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego." "Jeśli rodzic nie wywiązywał się ze swoich rodzicielskich obowiązków, np. unikał zatrudnienia, miał sprawę w sądzie o alimenty na rzecz dziecka i ich nie płacił, nie utrzymuje kontaktów z rodziną od wielu lat, nie dba o istnienie więzi rodzinnych - nie powoduje automatycznie, że rodzic nie ma prawa do ubiegania się o alimenty od swojego dziecka. Te okoliczności mogą jednak stanowić podstawę do oddalenia powództwa, ze względu na jego niezgodność z zasadami współżycia społecznego. Zawinione zachowania nie mogą doprowadzić do tego by osoba doznająca krzywdy była zobowiązana do świadczenia alimentów na rzecz osoby ją krzywdzącej, tylko dlatego, że obowiązek alimentacyjny wynika z pokrewieństwa, małżeństwa albo z innych więzów, z którymi ustawa łączy ten obowiązek." Tak więc myślę, że - o ile autorka nie zarabia kokosów - sąd raczej nie zasądzi alimentów na rzecz "tatusia". Nie wykluczam również, że ojca autorki do wystąpienia o alimenty zmusił OPS, bo to jest ich stały numer. Sprawdzić, czy "delikwent" nie ma możliwości wydojenia w pierwszej kolejności własnych dzieci, lub rodziców. Choć to mało prawdopodobne, bo OPS, na ogół, robi w takich sytuacjach wstępne rozeznanie, tak zwany wywiad, u osób zobowiązanych do ewentualnych alimentów. Moim zdaniem autorka musiałaby mieć wyjątkowego pecha, gdyby okazało się, że jednak jakąś kwotę tatusiowi będzie zmuszona płacić.

Odpowiedz
avatar Balbina
15 17

@Armagedon: Znam dziewczynę z trudnej rodziny.Mama piła,tata pił. Babka piła.Ostała się tylko babka i rodzeństwo.Ogólnie ciężkie życie miała i ona i rodzeństwo. Babka w ośrodku więc trzeba znależć frajera który będzie płacił za pobyt.Ileś tam zabierają jej z niewielkiej emerytury resztę dają do ręki(przepija notorycznie) Jeden z braci pracuje więc już mu weszli na pobory a resztę ciągają co rusz żeby tłumaczyli się z ew dochodów. Nie mogą podjąć legalnej pracy bo od razu będą płacić na pijaczkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 11

@Balbina: Dokładnie, znam podobny przypadek. Armagedon teoria teorią a praktyka praktyką.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 5

@Balbina: No, niestety, tu masz rację. Przepisy dotyczące odpłatności za pobyt w DPS są urewskie. Przede wszystkim dlatego, że koszt miesięcznego pobytu w takim DPS (w zależności od gminy) wynosi od trzech do czterech tysięcy. Podopieczny jest zobowiązany opłacać swój pobyt, ale tylko do wysokości siedemdziesięciu procent swego dochodu. Resztę ma obowiązek pokryć gmina, lub rodzina podopiecznego. ALE. To również zależy od wysokości dochodu osób zobowiązanych. Tyle, że owo kryterium dochodowe jest bardzo niskie. Dla osób samotnie gospodarujących, bodajże, 1900 zł, dla osób w rodzinie - 1540 zł na łba. Jeśli zobowiązany zarabia mniej - nie zapłaci grosza. Jeśli więcej - potracą mu świadczenia do wysokości kryterium. Generalnie, wszystko jest niewiadomą, bo płatność zależy od "to zależy". Zależy od tego, jak wysokie świadczenia ma podopieczny, jaką kwotę życzy sobie za opiekę dany dom pomocy i jak wysoki jest dochód osoby zobowiązanej. Tak więc dziecko (rodzic, małżonek) może uiszczać zarówno 40 złotych miesięcznie, jak i 1140. Takie posrane przepisy.

Odpowiedz
avatar merci
-4 4

@Balbina: W jakjego rodzaju osrodku jest, zr pozwalają jej pic?

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

@merci: Nikt nie pozwala. Za trochę kasy co jej zostaje jak kupi co jakiś czas(bo wychodzić można) małpeczkę to i tak nikt nie wyłapie. To nie jest kasa po której będzie leżała odłogiem. Co nie zmienia faktu że przepija.

Odpowiedz
avatar Gabs
1 1

@Balbina: Tak, tylko zdaje się, że alimenty na rodzica to coś innego niż odpłatność za pobyt w DPS (zobowiązanie alimentacyjne). O tym drugim akurat mam pewne pojęcie, bo muszę co miesiąc robić nieszczęsny przelew.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Gabs: Tak,ale jak np ktoś się znajdzie w takim ośrodku i gmina musi dopłacać to szybko będzie szukała kogoś z rodziny kto zacznie płacić. Więc to tez w jakiejś formie obowiązek alimentacyjny bo narzucony przez prawo.

Odpowiedz
avatar madxx
0 0

@Armagedon: najgorsze jest to, że w Polsce ludzie dostają zasiłki, bo DOSTKNĘŁA ich choroba alkoholowa, a z historii wynika, że "pan tatuś" chyba na nią cierpi. miejmy nadzieję, że sąd będzie mądrzejszy od MOPSów :) trzymam kciuki! @infamousc_crow

Odpowiedz
avatar edeede
27 27

Kiedyś była historia o tym, że trzeba zbierać "dowody" zaniedbań ze strony rodziców, jeśli ktoś chce się odciąć od domu. Ale jakie dziecko o tym myśli?!

Odpowiedz
avatar mesiaste
23 27

Też nienawidzę argumentu "bo to Twój ojciec/matka, masz pomóc". Rzadko jednak patrzy się na to, co Ci rodzice, potrafili zrobić swojemu dziecku przez lata. Jaką wyrządzali krzywdę fizycznie czy psychicznie albo ile odebrali takiemu dziecku pewności siebie czy marzeń. Życzę Ci powodzenia w batalii sądowej i abyś wygrała. Prawnikiem nie jestem, ale faktycznie zorientuj się, jakie masz możliwości, chociażby w kwestii zebrania dowodów. Wydaje mi się, że im lepiej wykażesz, ile zaniedbań było po stronie ojca i jak mały miał wkład w Twoje wychowanie, a jeśli już to bardziej szkodził niż pomagał, na pewno sąd rozpatrzy sprawę, na Twoją korzyść. Bo jak słusznie zauważono, jedynie łzawe historie, nikogo nie wzruszą, a żywy "kwit", to jakiś namacalny dowód. Zrób rundkę po instytucjach, zorientuj się czy masz kogoś na świadka zaniedbań, etc. Tak na marginesie - strasznie mnie denerwuje, że takie wszy mogą w ogóle składać wnioski o alimentację od dzieci :/ z drugiej jednak strony nie widzę sensownego sposobu, na "weryfikację" takich pozwów, jeszcze przed rozbujaniem machiny sądowej :/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2018 o 15:17

avatar Norwatt
13 13

Nie daj się. Ja wolałabym chyba pójść siedzieć niż płacić na "tatusia".

Odpowiedz
avatar livanir
9 11

Poszukaj świadków takiego traktowania, jako dowód złóż papiery rozwodowe(pewnie tak jest adnotacja z czyjej winy rozwód i z jakich powodów). Tak naprawdę to on musi udowodni, ze był dobrym rodzicem. Tak czy siak prawnika nie zaszkodzi zapytac jak to najlepiej rozegrać. Sama nienawidzę twierdzenia "Więzy krwi/ rodzina są najważniejsze", albo ze rodzinie należy wybaczyć/ pomóc. Największy niesmak czuje wobec nastawienia "Co z tego, ze coś ci zrobił? Nie idź na policje wyrzucać rodzinne brudy". :(

Odpowiedz
avatar atheo
7 7

Szczerze Ci współczuje, walcz i nie daj się zrobić. Taki ojciec nie zasługuje na złamany grosz. Ja mam taką matkę... Też się zastanawiam kiedy doczekam się pozwu w tej sprawie. Też była potworem. Trzymam kciuki, napisz potem co i jak. Niestety w takiej sprawie to często ma się nadzieję że rodzic się przekręci zanim cokolwiek ugra...

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
7 9

Bardzo Ci współczuję, biedactwo. Prawo jest ślepe. Nie bierze pod uwagę okoliczności faktycznych tylko wóz albo przewóz! W prawo albo w lewo! Co innego dziecko z biednej rodziny, w której rodzice urabiali się po łokcie aby zapewnić dziecku lepsze jutra a potem dziecko się wypięło na rodziców przymierających głodem na emeryturach, które są nimi tylko z nazwy. A co innego dziecko porzucone w tragicznych warunkach przez alkoholika, który potem łapę wyciąga bo przecież jest "tatusiem" (albo "mamusią" bo i tak bywa). Tragedią jest to to, że w pierwszym przypadku rodzic na 99% do sądu nie pójdzie, prędzej umrze z głodu. A w drugiem - hejże ho! Należy mu się! Ech, ślepa, okrutna Temido...

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
9 9

Leć po prawnika. W sądzie powiedz jak było, że ojciec miał dyscyplinarki za przychodzenie pijanym do pracy, że cię bił, poniżał i nie spłacił alimentów. Powiedz o swoim stanie cywilnym, o tym, że jesteś biedna, że ledwo Ci zostaje na najważniejsze potrzeby i weź dokument potwierdzający przychody - pasek, wyciąg z konta.

Odpowiedz
avatar karol2149
12 12

Kup mu 5 kartonów wódki, może zapije się na śmierć xD

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@karol2149: Niestety, ale to może być najlepsze rozwiązanie. Bo jeszcze trafi się jakiś "prorodzinny" sędzia, który stwierdzi, że obowiązkiem dziecka jest zajmować się rodzicem i będzie przegwizdane. Mam nadzieję, że tak się nie stanie i pozew zostanie oddalony, ale nie ma na to konkretnego paragrafu, tylko tzw. zasady współżycia społecznego, a to już jest pole do interpretacji i wiele zależy od sędziego.

Odpowiedz
avatar muflon63
5 5

@pasjonatpl: Niestety, w Polsce w ogóle dużo zależy od sędziego, sądy są niezwisłe, a prawa precedensowego u nas nie ma. Czyli choćbyś znalazł dziesięć wyroków po Twojej myśli i się na nie powołał i tak sędzia w Twojej sprawie może zawyrokować inaczej. Jak w tym prawniczym kawale "sprawa trafi do sądu i nie wiadomo jak będzie". Oczywiście nie żeby prawo precedensowe było pozbawione wad, ale jednak na logikę wydaje się bardziej sprawiedliwe, że jeden wyrok determinuje automatycznie kolejne wyroki w analogicznych sprawach. U nas za to samo jeden może dostać zawiasy, a drugi pójść siedzieć na dziesięć lat.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

@muflon63: Ja preferuję prawo konstytucyjne. Prawo oparte na precedensach ma to do siebie, że ktoś może użyć jakiegoś precedensu sprzed 50-100 lat i w ten sposób wygrać, chociaż to były zupełnie inne realia. Uważam, że jeśli konstytucja i ustawy są dostosowane do współczesnych czasów, to takie prawo jest znacznie lepsze. Wyrok sądowy nie może być niezgodny z konsytucją. Niestety w wielu przypadkach istnieją dziury w przepisach.

Odpowiedz
avatar aegerita
18 20

W komentarzach powyżej sporo już rad na temat tego, jak odpowiedzieć na absurdalny wniosek o alimenty, więc nie będę tego powtarzać, jedynie życzę powodzenia w walce. Ale z punktu widzenia osoby, która doznała wiele złego że strony jednego z rodziców, i to się odbiło na wielu latach dorosłego życia, dam Ci jedną radę. Nie życz mu, żeby zdechł z głodu, bo on Ci tak wcześniej życzył. Nie, nie musisz go kochać tylko dlatego, że jest Twoim biologicznym ojcem. Nie jesteś mu winna żadnego szacunku, jeśli sam Ci go nigdy nie okazał. Nie masz żadnego moralnego obowiązku mu pomagać. Po prostu dla dobra własnego umysłu nie babraj się w negatywnych emocjach, które ten człowiek rozsiewa. Niech Ci będzie obojętny, nie marnuj na niego gniewu czy nienawiści, bo jego tym nie zranisz, przeszłości nie zmienisz, za to zatrujesz swoje życie... Trzymaj się. Czerp siłę z bliskich, którymi wcale nie musi być rodzina, bo przyjaciele są często równie ważni.

Odpowiedz
avatar muflon63
5 5

Niestety, prawo jest w tej kwestii wyjątkowo wredne i niesprawiedliwe. Prawnik z OPS Ci na pewno nie pomoże, bo to nie leży w ich interesie. Nawet wyrok karny za znęcanie się lub porzucenie dziecka nie zamyka rodzicowi drogi do ubiegania się o alimenty. Ale sprawa nie jest stracona: trzeba się powołać na naruszenie zasad współżycia społecznego, przedstawić jak najwięcej świadków, najlepiej też dokumenty z ewentualnych rozpraw lub interwencji policji, jeśli takie były. No i oczywiście nie bez znaczenia są Twoje dochody, ale jeśli sąd nie zasądzi alimentów wyłącznie ze względu na niskie dochody pozwanego, to za pół roku czy rok możesz się spodziewać kolejnego pozwu, bo może się coś zmieniło? Lepiej załatwić sprawę raz a dobrze. Tu artykuł krótki na ten temat: http://www.blach-kancelaria.pl/porady-prawne/alimenty-na-rodzicow-1028/ Powodzenia.

Odpowiedz
avatar Ciejka
2 2

Trzymam kciuki żeby Ci się udało.

Odpowiedz
avatar lotos5
7 9

@Morog: Serio? Kolejny: "Mi się to nie przytrafiło, więc to nie może być prawda". Rozejrzyj się wokół siebie. Jest dużo takich ludzi.

Odpowiedz
avatar anonimowakopalnia
0 0

Dobrze robisz! Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło dobrze dla ciebie!

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

ograniczone prawa nimal rowna sie przegrany proces (dla niego). Baw sie dobrze udupiajac dziada.

Odpowiedz
avatar ogorek
-1 1

Ja bym raczej skupiła się na napisaniu odpowiedzi na pozew, a nie na piekielnych. P.S. Potwierdzenie, że ojciec nie płacić alimentów (np. dowód, że wypłacał je fundusz alimentacyjny, pisma od komornika, jeśli była egzekucja) i ograniczenie władzy rodzicielskiej powinny wystarczyć. Przepisy przepisami, ale jest jeszce art. 5 k.c. - zasady współżycia społecznego. To, że ktoś złożył pozew nie oznacza, że sąd go uwzględni. Jeśli to dla ciebie tak emocjonalne, idź z tym do prawnika, albo wnoś o takiego z urzędu. Ale nie do takiego z mopsu, tylko prawdziwego adwokata. Wyjdzie taniej niż płacenie potem alimentów, bo nie umiałaś spokojnie spojrzeć na sprawę.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

rozumiem cie doskonale, taki sam stosunek mam do mojego- mieszka z matka, a ja 56letniej kobiety uczyc, co to syndrom ofiary nie bede, poza tym jej kryzwdy fizycznej nie robi, tylko traktuje lekcewazaco, na co ona sobie pozwala a mi zniszczyl zycie i do dzisiaj sie z teog nie wygrzebalam, od lat sie do niego nie odzywam idz po pomoc prawna, zorientuj sie w stronach internetowych czy mops w twojej okolicy, tam sa darmowki byc moze argumentem moze byc to, z enie placil na ciebie alimentow ( chociaz nie wiem, jak do tego podejda jeli nie byly zasadzone)

Odpowiedz
avatar RolkaPapieru
0 0

Mialam podobna sytuacje. Tata nigdy alimentow nie placil. Dlatego moja mama gdy miałam jakieś 15 lat poszła do sądu o całkowite odebranie praw rodzicielskich. W takim przypadku nie mam żadnego obowiązku płacenia jemu alimentów teraz.

Odpowiedz
Udostępnij