Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako, że w ostatnim czasie "zajeździłem" kilka palników z rzędu przypomniała mi…

Jako, że w ostatnim czasie "zajeździłem" kilka palników z rzędu przypomniała mi się pewna piekielność Majstra (głównego brygadzisty spawaczy). To z pozoru niewinne oszustwo, gdyby wyciekło poza naszą trójkę mogło by być źle odebrane i mógłbym mieć kłopoty...

Było to w czasach kiedy mój Tato jeszcze pracował, obecnie to już emeryt. Pracowaliśmy w tej samej firmie, ale on był elektrykiem. Ogólnie rzecz ujmując pracował na innym dziale i zajmował się naprawami sprzętu (między innymi sprzętu spawalniczego, którego ta historia dotyczy). Warto też na wstępie zaznaczyć, że był uważany za najlepszego specjalistę w swoim fachu w firmie...

Współpraca moja i Taty, przy aprobacie całego działu wychodziła dość dobrze dla firmy, oraz wydawało by się dla mnie, bo dziś dość dobrze znam się na maszynach od strony technicznej. Chłopaki wołali mnie gdy sprzęt zaczynał "świrować", a jeżeli nie udawało mi się postawić go do pionu, to odsyłałem go do Ojca z dość dokładnym opisem co się dzieje. Parę maszyn, które do tej pory odsyłano z kwitkiem, bo w warunkach testowych nie wykryto awarii, zostały nareszcie naprawione. Ale jak to często bywa, cała sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli.

Pewnego razu, nieświadomy niczego, zebrałem solidny opi3rdol od Taty, bo niszczę sprzęt i jak dla niego już kolokwialnie mówiąc "przeginam pałę". Okazało się, że według jego informacji przez niecały miesiąc zepsułem z 10 spawarek i 15 palników... Trochę zdziwiony, bo wtedy przez dobrze ponad rok (chyba dociągałem do dwóch, ale pewności brak...) pilnowałem się jednej maszyny z jednym palnikiem, a mój sprzęt, mimo starego typu, nawet przez majstra był uważany za jeden z najlepszych na hali. Na tym właśnie polegała piekielność Majstra, który brał mojego Ojca pod włos i kłamał, że to ja popsułem i nie mam czym robić. Cel bym w tym tylko jeden, dobrze zrobiony sprzęt w ekspresowym tempie.

Ogólnie to blef skutkował idealnie, ale gdyby dowiedział się o tym kierownik lub dyrektor mógłbym mieć "Ciepło".

firma praca

by szczerbus9
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Naevari
4 8

@camander: Możesz śmiało zadać to pytanie sobie.

Odpowiedz
avatar camander
-1 3

@Naevari: I co z tego wynika. Przypomnę - jesteśmy na "piekielnych".

Odpowiedz
avatar Naevari
2 4

@camander: Jesteśmy na piekielnych pod całkiem piekielną historią. Ty się tym komentarzem też próbujesz dopasować do tematyki strony, czy co?

Odpowiedz
avatar kierofca
12 12

A powiedziałeś majstrowi że możesz dać w mordę dać ?

Odpowiedz
avatar szczerbus9
1 3

@kierofca: Lepiej... Też mu groziłem... Tyle, że jestem jednym z Wielkiej Trójcy... Czyli jednym z największych zboczeńców na hali... If you know what I mean... ;D A tak serio to uprzedziłem Tatę o kłamstwach, żeby się nie nabierał, a Majstra uświadomiłem ironią... Co prawda dalej tak robił, ale akurat w tym momencie była wręcz plaga. Podejrzewam, że jak w innych maszynach wszystko się zużywa i przykładowo w samochodzie masz poszczególne elementy wymieniane co określony przebieg lub czas, inny dla każdego elementu... I przychodzi taki czas, że w kwartał musisz wymienić prawie wszystko...

Odpowiedz
Udostępnij