Byłam tydzień w Anglii. W tym czasie dostałam wiadomość od koleżanki, co tam słychać itp. Zgodnie z prawdą odpisałam, że zwiedzam Londyn i wysłałam jej zdjęcie bodajże jakiegoś widoku.
Nie odpisywała do końca dnia, a w nocy dostałam od niej wiadomość, że się na mnie zawiodła. Nie wiedziała, że jest ze mną aż tak źle i że chyba serio nie mam co robić ze swoim życiem.
Wszystko odbyło się przez Messengera, ale na jej stronie opublikowała przykry post na mój temat, w ktróym zamieściła to wysłane przeze mnie zdjęcie i skrytykowała mnie i mój sposób postępowania. Nie mogła mnie oznaczyć na tym zdjęciu, bo poblokowałam na FB najwięcej jak umiałam i ona doskonale o tym wiedziała, dlatego nie wyskoczyło mi nawet powiadomienie, że ktoś chce mnie oznaczyć.
Dowiedziałam się dzisiaj o wszystkim, od wspólnej koleżanki, która na szczęście nie uwierzyła w te bujdy.
A o jakie bujdy chodziło?
Że przyleciałam specjalnie na królewski ślub i że to chore i powinnam mieć to wiadomo gdzie. W tym czasie mnóstwo par na całym świecie się hajtało i jakoś tych ślubów nie oglądałam (!)
Nie rozumiem, to że ktoś oglądał ślub Harry'ego i Meghan nie oznacza, że nie ma co robić ze swoim życiem :/ To znaczy, że po prostu miał ochotę obejrzeć ten ślub. Dziewczyna zrobiła kolejną gównoburzę.
A ja przyleciałam do Anglii w niedzielę, dzień po tym ślubie.
Właśnie zweryfikowałam znajomości.
Nie chce mi się w to wierzyć. Ludzie nie mogą być aż tak głupi/nawiedzeni,wpisz co chcesz.
OdpowiedzCzasami można się bardzo zdziwić :)
OdpowiedzNawet jakbyś poleciała na ten ślub, to Twoja sprawa jak spędzasz swój czas i na co wydajesz swoją kasę
OdpowiedzMnie bardzo bawi, jak ktoś próbuje mnie pouczać, gzie i jak spędzać wolny czas i co powinienem mieć w czterech literach, a co powinienem lubić. To, że Anglicy potrafią ze ślubu pary książęcej zrobić medialne wydarzenie rangi praktycznie międzynarodowej, to należy od nich się tylko uczyć.
OdpowiedzChyba czegoś nie rozumiem. "Wspólna koleżanka na szczęście nie uwierzyła w te bzdury". Ale musiała Cie o nich poinformować bo to takie ważne. Dziwne masz koleżanki. Gdybym miała ochotę obejrzeć ślub, paradę gejów, czy wybuch wulkanu to bym pojechała i zupełnie nie obchodziło by mnie co jedna, czy druga koleżanka uważa.
Odpowiedz@dorota64: Moim zdaniem to dobrze, że poinformowała autorkę. Też bym chciała wiedzieć gdyby mi ktoś tyłek obrabiał za plecami. Ja bym się jeszcze przyczepiła do praw autorkich do zdjęcia, nikt poza autorką nie ma prawa go publikować bez jej zgody.
Odpowiedz@Madeline: Ma, jak przesyłasz coś messangerem albo wrzucasz na automatycznie fb nabywa do tego prawa, i każdy może sobie to wrzucać. Twoje zgody są zbędne.
OdpowiedzNiestety masz rację :(
Odpowiedz@antuan: Nieprawda. Facebook ma tylko licencję na wysyłane przez użytkowników treści, która jest niezbędna do tego, żeby w ogóle móc pokazywać np. zdjęcia na tablicy innych osób. Nie oznacza to, że każdy może sobie wziąć moje zdjęcie i wrzucać do sieci. Polecam np. poniższy artykuł: http://serwisy.gazetaprawna.pl/prawo-autorskie/artykuly/1054551,zdjecia-na-instagramie-i-facebooku-kto-ma-prawa-do-zdjec.html Krótsza wersja, a konkluzja ta sama: https://prakreacja.pl/zdjecia-facebook/
OdpowiedzOk, sorry - z czystej ciekawości - ile masz lat?
Odpowiedz@Kasjusz: co to ma do rzeczy? Chcesz ją poderwać i sprawdzasz czy "legalna"? ;)
OdpowiedzSama jestem ciekawa. Nie zdradzę swojego wieku bez argumentów :)
Odpowiedz@Kasjusz: Po powadze opisanego problemu wnioskuję, że 12. No ale z kolei po stylu i ortografii wnoszę, że to musi być już starsza dziewczynka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2018 o 20:13
@MarcinMo: W tej historii dokłądnie o to chodzi. Że ludzie mają problemy na poziomie 12 lat. Przy czym trochę się Wam pomyliło. To nie ja miałam ten problem, tylko tamta dziewczyna. I piekielne jest właśnie to. Powaga problemu.
Odpowiedz