Nic mnie bardziej nie denerwuje, niż brak poszanowania do pracy drugiego człowieka. Czyli o ludziach zachowujących się gorzej niż świnie będzie.
Przez kilka lat studenckich przewinęłam się przez kilka lokali mniej lub bardziej związanych z gastronomią(restauracja, kawiarnia samoobsługowa i lokal typu fast food).
1. Restauracja.
Każdemu może się zdarzyć ubrudzić stolik, każdemu może spaść frytka na podłogę, ale na "przypadkowo" rozmazane jedzenie po krzesłach i stoliku raczej nikt się nie da nabrać. Jednak tutaj największym problemem była damska toaleta. Rzucanie podpasek/tamponów na podłogę czy próby spuszczenia ich w toalecie, lustra umazane kosmetykami i walający się wszędzie papier toaletowy były na porządku dziennym.
2. Kawiarnia samoobsługowa.
Do tej pory nie rozumiem, czemu ludzie przychodząc do kawiarni, gdzie płacą przy barze i sami odbierają swoje zamówienia, nie potrafią po sobie odnieść naczyń (wielgachny napis "ZWROT NACZYŃ" nie działał). Jeśli chodzi o pozostawiony po sobie syf, to przodują Anglicy i Rosjanie - stoliki po ich wizycie zazwyczaj wyglądają tragicznie: stosy porozrzucanych chusteczek i ogromne plamy rozlanych napojów. Hitem było, gdy jeden klient na moich oczach wylał celowo kawę na podłogę, oczywiście nową otrzymał za darmo.
3. Fast food.
Pracowałam w pewnym fast foodzie w jednym z centrów handlowych. Tutaj podobnie, jak w kawiarni, ludzie nie rozumieją, że po spożytym posiłku, powinno się wyrzucić śmieci do kosza, a tackę odłożyć na odpowiednie miejsce. Bardzo często zdarzały się takie sytuacje, że byliśmy proszeni o przetarcie stolików na przestrzeni wspólnej, co, choć nie należało do naszych obowiązków, staraliśmy się wykonywać. Dlaczego? Potem trafiały do nas opinie o brudnych stolikach, które nie należały do nas, ale dostawaliśmy pretensjonalne maile z "góry".
Dbanie o czystość przestrzeni wspólnej należało teoretycznie do ekipy sprzątającej, która od każdego lokalu pobierała około 3-4 tysięcy złotych miesięcznie. W praktyce panie krążyły, ale zawsze było brudno, a śmietniki przepełnione, niestety niezależnie od ruchu.
Dlaczego ludzie wolą zachowywać się jak świnie, a potem narzekają, że wszędzie jest źle, brzydko i brudno?
gastronomia
Mail z pretensjami =/= mail pretensjonalny.
Odpowiedz@quack: teraz dopiero założyłam konto, więc nie mogę edytować historii. Rozumiem błąd i przepraszam ;)
OdpowiedzUwaga - obrzydliwe. Co do toalet - spotykam się z tym problemem dość często wychodząc do galerii handlowej czy kina. ;/ Podpaski często są poprzyklejane.... np. do drzwi kabiny, nie mówiąc już o syfie, który powstaje w wyniku załatwiania się chyba w akrobatycznych pozycjach. Kiedyś, gdy mieszkałam jeszcze w akademiku, w łazience fekaliami umazany był nawet sufit... Nie rozumiem czemu ludzie robią coś takiego i w jaki sposób. Nie mówię już nawet o poszanowaniu pracy sprzątaczy, ale choćby o samym wstydzie, wynikającym z tego, że ktoś może wejść do toalety od razu po nas i zobaczyć nasze "dzieło".
OdpowiedzBrak poszanowania... Ej, jeśli sprzątanie to nie wasze zadanie i nie macie tego w zakresie obowiązków, to mogą sobie maile pisać.
Odpowiedz@Zunrin: Ktoś tu nigdy nie widział na oczy korpo - "góry" nie obchodzi co "dół" ma w zakresie obowiązków - jeżeli ktoś skarży się na "dół", nawet bezpodstawnie, to znaczy, że "dół" jest do niczego i trzeba im to zakomunikować. A najlepiej polecieć wszystkim po premii, o ile te w ogóle istnieją.
Odpowiedz@kitusiek: Póki znajdą się tacy, co będą na każde zawołanie, to interes będzie się kręcił. Szanujący się człowiek zapytałby ile proponują podwyżki za to, że dokładają obowiązków.
Odpowiedz@dayana: To tylko dorabianie na studiach. I nadal, moim zdaniem, o niebo lepsze, niż praca typu call center.
Odpowiedz@kitusiek: W korpo to radośnie wskazanoby, że ta czynność to w zasadzie podstawa istnienia innego działu. A tak to tej sytuacji bliżej do januszostwa.
Odpowiedz"Pretensjonalny": 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»
OdpowiedzZawsze mówię, że jak ktoś chce zobaczyć szczyt bycia fleją, to powinien zajrzeć do damskiej toalety w centrum handlowym. Mówi się o nas, że jesteśmy płcią piękną, że dbamy o siebie i przywiązujemy wagę do higieny, ale prawda jest taka, że wiele księżniczek opuszcza łazienkę z perfekcyjnie poprawionymi włosami i makijażem, ale za to z obsikaną deską, walającym się po podłodze papierem i zużytą podpaską przyklejoną do drzwi. Przecież ktoś inny posprząta. Księżniczka nie musi.
Odpowiedz@AskeladdsWife: Tyle się mówi o tym, że damskie toalety w galeriach to syf, ale ja się jeszcze z tym nie spotkałam. Bywam w takiej toalecie średnio raz w miesiącu, więc nie jest to dużo, ale jednak przy takiej częstotliwości chyba bym się już na to natknęła. Co innego toalety w pubach, tam bywa różnie - ale też bardziej na zasadzie, że ktoś się chwiał i obsikał dookoła, podpasek na drzwiach nie doświadczyłam...
OdpowiedzNie ma opcji żeby góra fast fooda miała do was pretensje o lobby, bo jak sama wspomniałaś to nie wasza robota. Tym zajmuje się osobna firma zatrudniona przez zarządcę galerii a czystość lobby nie jest w takich miejscach sprawdzana przez wewnętrzne audyty.
Odpowiedz@piesekpreriowy: Goście dostają do wypełnienia ankiety dotyczące jakości obsługi, czystości itp. Mogą je ocenić w skali 1-10 i dodać komentarz od siebie. Przychodziło mnóstwo opinii z obniżoną oceną czystości i komentarzami w stylu "jedzenie pyszne, obsługa miła, tylko ten syf na stolikach" i dostawało się nam od góry. Firma zarządzająca zaczynająca się na "A" i kończąca się na "t" lubi się spinać o takie rzeczy.
OdpowiedzW food courtach w galeriach nie ma obowiązku odnoszenia tac, jest to zalecane, ale nieobowiązkowe. Ja na przykład nie odnoszę. Ceny jedzenia tam są na tyle wysokie, że nie poczuwam się do obowiązku odnoszenia tac. Co innego na przykład w jakiejś stołówce, gdzie płacę za obiad 8zł - tutaj odniosę tacę i jeszcze zetrę ze stołu jakąś kropelkę sosu, jeśli mi kapnie, bo rozumiem że kupując obiad za taką cenę po prostu wypada po sobie posprzątać.
Odpowiedz@swiezewinogrono: Trochę brak kultury w moich oczach. Skoro osobiście odbierasz tacę z jedzeniem (ewentualnie czasem przynoszą) to miło by było wyrzucić resztki, a nie zostawić na stole, a potem następny klient szuka pustego stolika... Jedyne miejsce gdzie nie odnoszę tacki lubi nie wyrzucam śmieci to normalna restauracja bo tam nawet nie ma jak tego zrobić.
Odpowiedz@swiezewinogrono: a potem pewnie sam się wkurzasz, jak inni ludzie tak robią, a Ty nie masz gdzie usiąść
Odpowiedz@swiezewinogrono: Dziwna filozofia. Teraz jest tak: Odbierasz jedzenie na tacy i masz dwie ręce zajęte. Szukasz wolnego stołu siadasz i jesz. Czasami się zdarza, że przy dużym ruchu akurat widzisz, że ktoś kończy i siadasz, gdy tylko on skończy. Obecnie większość ludzi zabiera swoją tacę i bez problemu masz miejsce wolne To teraz wyobraź sobie, że nikt nie odnosi swoich tac. Na każdym stole stosy pudełek i niedopitych napojów. Swoją tacę odstawiasz więc na brzegu i sprzątasz po obcych ludziach - umazujesz się keczupem i majonezem z brudnych chusteczek. I już mi się jeść odechciewa...
OdpowiedzFast food fast foodowi nierówny. Jeśli mowa o popularnym fast foodzie nazywającym się restauracją, to nic dziwnego, że ludzie po sobie nie sprzątają. Restauracja z definicji powinna mieć obsługę kelnerską.
Odpowiedz@Hideki: No przecież czasem przynoszą do stolika ;-)
Odpowiedz@Hideki: Nie, to był typowy fastfood, który nigdy nie nazywał się restauracją ;)
OdpowiedzAd 3 — jeśli śmietniki są przepełnione, to nie macie moralnego prawa oczekiwać, że klient będzie wyrzucał rzeczy do śmietnika.
Odpowiedz@bloodcarver: tak jak i klient niezależnie od sytuacji nie ma moralnego prawa oczekiwać od nas, że będziemy wychodzili poza lokal i zbierali tacki(lokale te zazwyczaj kończą się na ladzie).
OdpowiedzNaprawdę wciąż napotykacie na te upaprane ubikacje? Mam trochę lat, sporo pracowałam w różnych korpo, i to zwykle ze sporą przewagą kobiet, czasem (choć staram się rzadko) korzystam w ogólnodostępnych WC - i przysięgam: NIGDY takowego nie spotkałam. Niekiedy nie były najczystsze, ale to chyba raczej z braku właściwego sprzątania. Może ja jestem piekielno-odporna? A może to świat mi się odpłaca, bo na studiach pracowałam dorywczo jako sprzątaczka i myłam także i kible? xD Ale dzięki temu doświadczeniu teraz bardziej doceniam pracę ekip sprzątających...
Odpowiedz"Dlaczego ludzie wolą zachowywać się jak świnie, a potem narzekają, że wszędzie jest źle, brzydko i brudno?" Oto dlaczego: "Hitem było, gdy jeden klient na moich oczach wylał celowo kawę na podłogę, oczywiście nową otrzymał za darmo".
Odpowiedz