"Wysikiwanie" dzieci gdzie popadnie.
Ostatnio czekając na przesiadkę na tramwaj w Gdańsku Głównym zauważyłam mamę "wysikującą" dziecko pomiędzy wiatką przystankową, a koszem na cegły oraz szklany płotek odgradzający przystanek od jezdni. Oczywiście "frontem" do kierowców.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się KFC z toaletą.
Rok temu w Krakowie jechałam tramwajem, zatrzymał się, wyrwała kobieta z dzieckiem "wysikać" je na przystanku. Ojciec przychówku stanął w drzwiach, blokując drzwi. Trwało to ładnych parę minut, tramwaj nie może ruszyć, za nim trąbi już następny. Kierowca kazał panu zwolnić drzwi, ale usłyszał:
- Zamknij się! Nie widzisz, że on robi kupę!!?"
sikanie publiczne dzieci rodzice
Pierwszej sytuacji nie skomentuję, w drugą nie wierzę. Rozumiem, że każdy z pasażerów pokornie stał i czekał?
Odpowiedz@majkaf: To tylko dziecko, no a bilety skasowane więc z tramwaju nie wysiądą, bo trzeba by w kolejnym nowe kasować.
Odpowiedz@majkaf: twoja niewiara nie zmieni faktow...
Odpowiedz@bazienka: Raczej bym obstawiał, że ktoś by panu wytłumaczył, że to nie jest normalne, zwłaszcza w Krakowie.
OdpowiedzNa pewno w krakowie w tramwaju tak grzecznie wszyscy czekali.
Odpowiedz@Lynxo: a tym bardziej bazienka się nie odezwała - na portalu sławna jest jej pokora i empatia.
Odpowiedz@majkaf: historia byla nie o mojej reakcji,a o piekielnosci ludzi wpadajacych na takie pomysly nie napisalam nigdzie, ze reakcji nie bylo- tak ze strony mojej, jak i wspolpasazerow
Odpowiedz@bazienka: reakcji nie bylo.. bo sama historia nigdy mie miała miejsca; )
OdpowiedzKażdy kto ma dziecko wie że jak pytasz dziecko przed wyjściem z domu czy chce siku, kupę, odpowiada że nie. Czekasz gdzieś okazuje się że już wychodzi i co teraz?! Nie jestem zwolennikiem srania po przystankach i przy ludziach ale siku to jeszcze jeszcze jeśli chodzi o dziecko ale kupę to raczej w bardziej cywilizowanym miejscu
Odpowiedz@civic98: Jak się parę razy osika albo skasztani w miejscu publicznym i nażre wstydu to gwarantuję, że samo będzie się w domu prosiło o "załatwienie".
Odpowiedz@civic98: Tylko właściciele psów powoli uczą się, że trzeba po nich posprzątać. A rodzice dzieci jak już wysrywają dzieci gdzie popadnie to chociaż niech to sprzątną. Poza tym są przenośne nocniki również.
OdpowiedzU nas sąsiadka wysrywa swoje dzieci pod oknami bloku, albo tuz obok piaskownicy. Kiedyś ktoś tu rzucił hasłem o zakupie procy... niebawem dzień dziecka, nabyłam procę i ledwie wczoraj ostrzelałam sąsiadkę po łbie dorodnymi orzechami włoskimi w czaise kuedy ta wysrywała swojego Brajanka pod naszym oknem. Mam nadzieję że wysrywanie gówniaka pod oknami się skończy... I żeby nie było - ona w tym bloku mieszka, więc skoro mogła doleźć do okna, to mogła równie dobrze wziąć smarka do domu i tam skorzystać z łazienki. Tu argument o dalekości nie ma zastosowania.
Odpowiedz@cassis: ale wiesz, ze to podpada pod obnazanie publiczne? pare fotek (najlepiej tak by nie bylo widac genitaliow), policja i mandacik
Odpowiedz@bazienka: Ta, a potem walną ci oskarżenia o pedofilie i jak jesteś facetem to idziesz siedzieć.
OdpowiedzMój syn miał nadreaktywny pęcherz. Jak chciał siku to już, teraz natychmiast, miałam kilka sekund na reakcję - jak nie zdążyłam to był mokry... Zawsze mimo to starałam się jakiś kibelek wykombinować, często trasę układałam pod dostępność kibelków... No ale nie zawsze się udawało, czasami pozostawał najbliższy krzak. Na szczęście problem już dawno za nami, ale co było wstydu i mojeów to moje. Z grubszą sprawą takich problemów nie mieliśmy, więc chociaż ten temat przeszedł ulgowo. Ale pewnie też nieraz ktoś pod moim adresem kierował takie myśli jak autorka postu.
Odpowiedz@pasia251: Aha, czyli jak ja mam zapalenie pęcherza, to też mogę sikać sobie gdzie popadnie? Sorry, ale nie. Jeżeli dziecko było chore, to wybacz, ale pampers. I twoje wygoda i chęć oduczenia go od pieluchy spada w tym momencie na drugi plan. To, że twój syn miał nadreaktywny pęcherz w żaden sposób nie usprawiedliwia szczania w miejscu publicznym i z pewnośćią, jakbym zobaczyła taki widok, miałabym o was takie samo zdanie, jak autorka historii.
Odpowiedz@Filemona: 7-latek w pampersie? Poza tym rozumiem, że jak masz zapalenie pęcherza to nosisz pieluchę? No i nadreaktywny pęcherz to choroba przewlekła, nie mija po tygodniu stosowania leków. Ale takie komentarze może pisać tylko ktoś, kto nie ma na ten temat pojęcia.
OdpowiedzNo to nie wychodz z nim z domu, skoro nie potrafi byc częścią społeczeństwa. Nic nie usprawiedliwia szczenia gdzie popadnie, sa majtki chlonne itd, wystarczy sie zainteresować. Ale po co, skoro najlatwiej sciagnac gacie i dawaj! Ciekawa jestem, jak reagujesz na faceta sikajacego na murek, przecież on tez moze mieć nadreaktywny pęcherz... Albo opil sie piwa, wiec tez chce sie siku.. Maskara tacy ludzie jak ty.
Odpowiedz@pasia251: a co z tego, że ma 7 lat? Majtki chłonne są dla ludzi w każdym wieku. @Filemona:
Odpowiedz@pasia251: A w szkole też twój syn wylatywał jak z procy w czasie lekcji by zdążyć do WC? Czy chodził zasikany? Koledzy go nie wyśmiewali? Przypominam, że napisałaś "miałam KILKA SEKUND na reakcję". Czyli on w szkole też miał kilka sekund... Albo przesadzasz, i to porządnie, albo miałaś syna w nosie, bo z taką przypadłością ja zrobiłabym wszystko (pampersy, podpaski, specjalna bielizna), by syna zabezpieczyć przed możliwością chodzenia w zasikanych majtkach i spodniach. Przecież koledzy żyć by mu nie dali...
Odpowiedz@Crook: kilka sekund było jak był mlodszy. potem dzięki leczeniu było coraz lepiej. W szkole pani wiedziała o problemie i mógł iść do toalety w każdej chwili. I zrobiliśmy wszystko, żeby mu pomóc ale czasami po prostu nie było wyjścia i trzeba go było wysikać w nieodpowiednim miejscu. Jak pisałam wyżej, tak planowaliśmy wyjścia, żeby ten kibelek zawsze był w zasięgu. Czasami jednak zadażało się coś nieoczekiwanego i był problem. A pampersy niestety nie są rozwiązaniem, bo hamują postępy leczenia. Zalecenie lekarza było, że ma trzymać jak najdłużej może a potem sikać. I tak z ręką na sercu niech mi każda z was napisze, że nigdy nie zdażyła wam się sytuacja, że sikać wam się chciało aż do bólu pęcherza a kibla nie było?
OdpowiedzI znowu kolejna bajeczka od bazienki..
OdpowiedzNajciekawsze jest to, że dostała bana na parę dni i jak wróciła to raczy nas kolejną "cudowną " historią
OdpowiedzWidziałem podobne sytuacje, ale wokół placów zabaw. Oczywiście te same madki potem narzekały na właścicieli psów, że to niby one tak zasrały okolice parku i święte oburzenie, że jak to tak można....
OdpowiedzKultura srania i sikania w Polsce to jeszcze średniowiecze. Wystarczy wejść obojętnie gdzie do WC i samemu się przekonać, że baby to najgorsze syfiary. Wchodzisz do damskiego kibla - obsrana/obsikana deska, walające się podpaski/tampony, porozwalany papier do rzyci i nawilżane chusteczki dla dzieci brudne od krwi i goowna. Aż się wymiotować chce. I to wszystko w kiblach, gdzie jest kosz na śmieci, papier w rolce i klapa, którą można podnieść podczas sikania na stojąco. Ciekawe czy w domu lub w gościach również taki syf zostawiają. A zwróć takiej uwagę, to się na ciebie wydrze lub ucieknie ze wstydu. :)
OdpowiedzZdjęcie i straż miejska
Odpowiedz