Moi rodzice, od czasu burzy 2 miesiące temu, w miejscu zamieszkania mają na telefonach 3G i brak możliwości połączenia z netem, a LTE kuśtyka.
Podobnie sąsiedzi, też jest 3G i brak netu, a na LTE transfer na poziomie modemu.
A, dodam, wystarczy odjechać od domu i wszystko działa, jak należy.
W każdym razie abonament płacony, a pakiet 50GB, to warto, by chodził, więc reklamacja złożona.
Odpowiedzi operatora:
„Zmieńcie telefony na nowe".
„Sprawdźcie w innych telefonach”.
„Aktualizujcie oprogramowanie”.
Na zapytanie, czemu nie działa w tej lokalizacji, a gdzie indziej jak należy?
„Wina Państwa telefonu, dział tech stwierdził, że zasięg jest ok”.
call_center
Przejdźcie się jeszcze po reszcie sąsiadów, może ktoś jeszcze ma podobny problem (zależy ilu abonentów danej sieci macie w okolicy) i wyślijcie masowo, tego samego dnia, wypowiedzenia umowy z winy operatora, wraz z podaniem przyczyny i pokonanej ścieżki w celu rozwiązania problemu. Warto załączyć jakieś zrzuty ekranu ze speedtestów w różnych lokalizacjach, z tego samego dnia. Albo naprawią i będziecie mieli wszystko po staremu, albo po którszej lub dłuższej batalii będziecie przynajmniej mogli przenieść się do poważniejszej sieci :)
OdpowiedzNajpewniej piorun uderzył w antenę i się przekręciła. Najlepsze rozwiązanie to generować kolejne zgłoszenia (w ilości hurtowej, najlepiej zarówno TY jak i sąsiedzi). Wtedy jest szansa, że sprawdzi to ktoś kompetentny, a nie tylko konsultant z działu "technicznego".
Odpowiedz