Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jedna z najgorszych plag w miastach - żule parkingowe. Jak ktoś nie…

Jedna z najgorszych plag w miastach - żule parkingowe.

Jak ktoś nie zna tego zjawiska, to już tłumaczę. Jest to nic innego jak wymuszanie haraczu. Otóż staje taki podczłowiek przy miejscu parkingowym i macha przejeżdżającym kierowcom, że jest wolne. Gdy ktoś zaparkuje, pasożyt żąda pieniędzy. Jeśli nie dostanie, to uszkodzi samochód. Policja i straż miejska ma ten proceder tam, gdzie słońce nie dochodzi.

Jadę ostatnio do centrum handlowego i widzę takiego żula jak "zaprasza" na miejsce zaraz przy wejściu. Nie skorzystałem i pojechałem na parking podziemny. Zostawiłem auto i choć miałem zrobić zakupy i szybko wracać do domu, postanowiłem zadzwonić na straż miejską, z nadzieją że usuną szkodnika.

Dzwonię. Zagrożenia żadnego, de facto, nie ma, więc nie chcąc blokować linii alarmowej, dzwonię na zwykły numer. Czekam kilka minut. Nic. Dzwonię drugi raz, to samo. Trzeci, znowu. Łącznie spędziłem 40 minut na próbach dodzwonienia się na straż miejską, bez skutku.

żule parkingowe

by ~chaser
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar br13
-1 15

Nie byłbym aż tak śmiały w kategoryzowaniu osób na nad- i podludzi. Zgadzam się natomiast, że nie jest to przyjemne zjawisko. Są jak najbardziej osoby bezdomne, które czasem proszą o kupno jakiegoś jedzenia. Wtedy przeważnie coś im kupuję (nie powodzi mi się chwilowo źle, więc na szczęście mogę sobie pozwolić na zrobienie komuś choć drobnej przyjemności). Pieniędzy jako takich nigdy nie daję. Są też typy, o których piszesz. Przyznam, że spotykam takich bardzo rzadko, ostatnio nawet nie pamiętam kiedy, i nie zdarzyło mi się, by któryś faktycznie zniszczył mi samochód. Jak pyta czy popilnować, można pokazać gaz pieprzowy, nóż wojskowy i pałkę teleskopową i powiedzieć, że sam się popilnuje. I choć nie użyłbym tego przeciwko tej osobie, nie zaszkodzi zasugerować przez niedopowiedzenie, że może jednak tak.

Odpowiedz
avatar dayana
0 2

@br13: I potem taki stoi kolejnego dnia, i kolejnego... Po co iść do pracy, skoro ludzie nakarmią? MOPS jest od pomocy takim ludziom, widocznie nie zasłużyli na pomoc, albo i ją otrzymują, ale chcą więcej. A potem ciężko znaleźć sklep, żeby tych żebraków dookoła nie było, bo zawsze się trafi taki miłosierny samarytanin.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@br13: Być może nie postrzegasz tego jako problem, bo - jak sam stwierdziłeś - rzadko się z tym spotykasz. Ale np. we Wrocławiu przy prawie każdej galerii z parkingiem na zewnątrz budynku są tacy "parkingowi".

Odpowiedz
avatar Michail
10 10

Zgłosiłem kiedyś jako post na FB na profilu Kauflandu. Problem zniknął.

Odpowiedz
avatar mki
0 6

"Jeśli nie dostanie, to uszkodzi samochód." Masz jakiś przykład na poparcie tej tezy, czy tylko własne wyobrażenie? Wielokrotnie taki człowiek na parkingu wskazywał mi miejsce, nigdy nie dałem nic. Jakoś nigdy mój samochód uszkodzony nie został.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
4 4

@mki: a ja miałem sytuację, że parkowałem, podchodził do mnie i mówił, że popilnuje auta. To mu mówiłem, że OK, jak wrócę i będzie wszystko cacy to dostanie kasę. Pilnował sumiennie a i mnie nie szkoda było tych paru złotych, bo przecież wykonał zleconą pracę :)

Odpowiedz
avatar Ogryzkowa
2 2

@mki: mi się zdarzyło, że "żulewna", usłyszawszy odmowę oddania złotówki, zagroziła, że porysuje mi samochód. Jestem nieśmiała i nie umiałam jej odpyskować, ale mój ówczesny facet uległ i dał jej kasę. Jest szansa, że to puste groźby, ale nie każdy chce ryzykować i biznes się kręci.

Odpowiedz
avatar falcion
-2 8

Zawsze podoba mi się takie kategoryzowanie "podludzia" bo coś mi zrobił albo nie zrobił (czasem dzieje się to tylko w waszych "januszowych" głowach). Następnym razem zanim użyjesz takiego określenia pomyśl że też możesz kiedyś zostać takim podludziem, a na pewno jesteś nim dla niejednego nowobogackiego gdy obok jego nowego samochodu zaparkujesz "swój złom". I teraz scena, taki gość wyciąga komórkę dzwoni ty wracasz a samochodu nie ma bo odholowany albo czekają panowie z mandacikiem (coś się zawsze znajdzie).

Odpowiedz
avatar 0xrd
5 9

@falcion: poczuj się wyróżniony, specjalnie dla ciebie założyłem konto, bo po przeczytaniu twojego komentarza mi ręce opadły. Po pierwsze, jak ty porównałeś człowieka parkującego swoje auto do menela, który szantażem wymusza od człowieka pieniądze? Jakie ty podobieństwa znalazłeś? Poza tym jak zaparkuję auto prawidłowo, w dozwolonym miejscu, to może tam sobie stać i żadnego mandatu ani odholowania nie będzie. Po drugie, tak, kochajmy napastliwych, nachalnych meneli, bo każdy z nas może takim zostać - jeden z najgłupszych frazesów jakie słyszałem w życiu. Fakt, każdemu może się życie zawalić i bieda w oczy zajrzeć, ale nie każdy od razu zostanie żulem, który będzie wymuszał od ludzi pieniądze. Przez takich ja ty, przez takie myślenie, ta plaga nigdy nie zniknie. Bycie takim żulem nie wynika z biedy. To nie są biedni, pokrzywdzeni przez los ludzie. Dla biednych, pokrzywdzonych przez los ludzi, państwo ma placówki, w których mogą mieszkać, korzystać ze środków higieny osobistej i otrzymywać czyste ubrania. Mogą też uzyskać pomoc w znalezieniu pracy i powrocie na łono społeczeństwa. Tylko że w takich miejscach panuje jedna żelazna zasada - zakaz chlania. Problem w tym, że żule uliczne nie chcą pomocy ani pracy, oni chcą tylko chlać i dostawać pieniądze za nic. Oni nie są ludźmi, bo przede wszystkim nie chcą nimi być. To są szkodniki, a jedynym sposobem ich zwalczania jest niedawanie im pieniędzy. Jak sępi taki pod sklepem, to żaden problem, bo można go olać, ale jak podchodzi taki do twojego auta i ordynarnie szantażuje, że jak nie zapłacisz to ci je uszkodzi, to już powinno podpadać pod przestępstwo i służby porządkowe powinny takich żuli ścigać.

Odpowiedz
avatar falcion
0 2

@0xrd: Lubie jak doczytujecie się między wierszami czegoś czego nie ma. Czy gdzieś napisałem że wspieram ich finansowo albo "datkami" i tym samym dzięki mnie nie znikną? No nie. Czy napisałem jakąś wzruszająca historię o możliwym życiu gościa? No też nie. Bo nie mam zbyt wielu danych o nim poza tym że gość stał w jednym miejscu i zamachał. Gdyby tak jak podajesz na końcu swojego przydługiego wywodu podszedł i groził to cóż może Cię zaskoczę, jest na to paragraf. Ale prawda jest taka że autor też nic nie widział o nim, ale założył najgorsze po czym próbował wyegzekwować karę na kimś kto uwaga dużymi literami NIC NIE ZROBIŁ (a przynajmniej jeszcze). Przykład alternatywny: Jeśli widzisz np gościa który zerka na wystawę sklepową potem gdzieś w bok i znowu na wystawę to powalasz go na ziemie krzycząc "złodziej!" ? Do tego posłużyło mi to porównanie z potencjalnym wyżej sytuowanym obywatelem. Możesz nic takiemu nie zrobić, nie mieć złych intencji ani nie sprowokować go swoim zachowaniem. A będziesz dla niego takim właśnie potencjalnym przestępcą którego wina dzieje się jedynie w głowie takiego delikwenta. Nie rzucałbym na waszym miejscu takimi hasłami jak "nie są ludźmi" albo "podludzie", choćby dlatego że za ciency w uszach na to jesteście. Byli tacy co tak kategoryzowali i wielu odważnych ludzi postradało życie by im to z głowy wybić. Wasze posługiwanie się tym językiem, te toksyczne słowa to splunięcie na groby tych ludzi.

Odpowiedz
Udostępnij