Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bank Credit Agricole. Miałam tam konto. Konto było przez większość czasu puste.…

Bank Credit Agricole.

Miałam tam konto. Konto było przez większość czasu puste. Jeden duży wpływ w listopadzie, jeden w kwietniu, przy czym gotówka była od razu pobierana w całości.

W kwietniu udałam się do owada na zakupy, kwota do 50 zł, zapłacone, niby ok. Na drugi dzień idę znowu do owada, i przy próbie płatności kartą (tą którą płaciłam poprzedniego dnia), następuje odmowa, oraz pokazuje się komunikat "Zatrzymaj kartę". Zrobiło mi się gorąco, bo komisariat blisko, a ja nie mam ochoty tłumaczyć się, że nie ukradłam swojej karty.

Na szczęście miałam portfel z dokumentami, więc mogłam udowodnić, że to moja karta. Pozostaje kwestia wyjaśnić co takiego się stało w ciągu nocy, że moja karta jest bezużyteczna. Pani na infolinii poinformowała mnie, że karta została ZASTRZEŻONA 11.02.2018. Ale dlaczego?

Rzekomo ja zastrzegałam. Bzdura. Nie miałam powodu żeby blokować kartę do pustego konta, tym bardziej, że cały czas spoczywa u mnie w portfelu, nie zniknęła mi nawet na chwilę, bo jej zwyczajnie nie używam. Tłumaczę, że wczoraj płaciłam tą kartą, a pani na infolinii uparcie twierdzi, że to niemożliwe. Żyłka mi zaczęła drgać.

Jeszcze tego samego dnia pojechałam do banku, wycofałam środki, konto zamknęłam. Zwróciłam uwagę na to co się u nich dzieje, i papa. Dwa dni później dostaję sms, że na moim zamkniętym koncie jest przekroczony dopuszczalny limit o 49,95. Noż kurka, przecież to niemożliwe żebym zapłaciła tą kartą, tak pani mówiła, więc jak?

Byłam ciekawa co mi bank na to powie, więc dzwonię zapytać skąd ten minus. Pani mówi że została dokonana płatność kartą w dniu 26.04 na kwotę taką i taką. Więc pytam, tą zastrzeżoną w lutym kartą dokonałam płatności? Przecież jedna pani na infolinii twierdziła, że to niemożliwe. I tu pani zniknęła na dobre 10 minut, aby wszystko dokładnie sprawdzić.

I wiecie co, jakoś mnie nie przekonuje tłumaczenie, że transakcja została rozliczona w trybie offline, bez komunikacji z bankiem. Karta po zastrzeżeniu powinna stać się bezużytecznym kawałkiem plastiku. A co jakbym faktycznie ją zgubiła, zastrzegła, a ktoś wyczyściłby mi konto płatnościami zbliżeniowymi? Reklamacja poszła, ciekawe co powiedzą.

Credit Agricole

by mlodaMama23
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
14 24

Skoro, jak twierdzisz, konto było puste, bo zaraz wypłacałeś całe środki, to jakim cudem w ogóle ta pierwsza płatność przeszła? Mnie się wydaje, że miałeś puste konto, zapłaciłeś 49,95 w pierwszy dzień zblizeniowo, czyli offline i dlatego płatność przeszła. A gdy potem ta płatność "dotarła" do banku i na koncie zrobił się debet i bank z automatu zastrzegł kartę lub wysłał informacje do firm obsługujących terminale płatnicze o konieczności zatrzymania karty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2018 o 9:23

avatar muflon63
0 10

@rodzynek2: Bzdura, niedozwolony debet nie powoduje zablokowania i zatrzymania karty.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 12

@rodzynek2: O ile potrafię czytać, to karta autorki, według banku, została zastrzeżona w LUTYM tego roku i widocznie autorka od lutego nie dokonywała kartą żadnych płatności, aż do teraz. Domyślam się, że na konto wpłynęła ostatnio jakaś niewielka kwota, której nie warto było podejmować w banku, więc autorka zdecydowała, że tym razem wykorzysta tę kwotę płacąc kartą. Pytanie brzmi, jakim cudom dokonała płatności, NAWET zbliżeniowej, kartą zastrzeżoną w lutym? I KTO ją zastrzegł, skoro autorka twierdzi, że tego nie zrobiła? Sama zastrzegałam karty w Millennium i doskonale wiem, że taka informacja jest do sprawdzenia w każdym przypadku, ponieważ rozmowy telefoniczne są nagrywane, a na zastrzeżenie dokonane bezpośrednio w placówce bank posiada dokumenty. A ponieważ wiem również, że zastrzeżenie karty działa natychmiastowo - niemożliwe jest, żeby już PO dokonaniu tego zastrzeżenia, ktoś kto kartę znalazł, lub ukradł mógł sobie ją "czyścić" zbliżeniowo do wyczerpania środków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2018 o 12:17

avatar Armagedon
-1 7

@rodzynek2: Ucięło mi komentarz, więc kontynuuję. Bank nie zastrzega karty "z automatu", gdy powstał debet, lub nie ma środków na koncie. Bank ją po prostu blokuje. I jeśli chcesz nią zapłacić - kasjerka otrzymuje komunikat "transakcja odrzucona", a nie "zatrzymaj kartę". Dlatego wielką zagadką jest również to, że podczas zamykania konta nikt autorki nie poinformował, że na koncie wystąpiła niedopłata. I dwie kolejne zagadki. Czy autorka jest idiotką, która próbowała dokonać płatności kartą wiedząc, że stan jej rachunku wynosi ZERO? A jeśli tak, czemu ta płatność została zaakceptowana?

Odpowiedz
avatar kitusiek
-1 13

@Armagedon: "Czy autorka jest idiotką, która próbowała dokonać płatności kartą wiedząc, że stan jej rachunku wynosi ZERO? A jeśli tak, czemu ta płatność została zaakceptowana?" Odpowiem w podobnym stylu (wielkie litery dla podkreślenia): Często jako kartę do kont dają kartę DEBETOWĄ, a nie PŁATNICZĄ - przynajmniej jako pierwszy wybór. Przy DEBETOWEJ możliwe jest zapłacenie bez środków na koncie, o ile nie zostanie przekroczony jakiś tam limit. Ja do swojego konta mam płatniczą (czyli bez środków będzie informacja o odrzuceniu transakcji), ale dziewczyna ma debetową - i jej bez problemu transakcję przyjmie, a przy kolejnym wpływie na konto bank sam sobie spłaci debet. Czyli nie trzeba być idiot(k)ą żeby płacić przy 0,00 na koncie. Weź jeszcze pod uwagę, że przy wypłacaniu pieniędzy z bankomatu można wybrać tylko banknoty (w niektórych nie mniej niż 50 złotych, a w takich często nie ma też 10 i 20), więc jeżeli wpłaty nie były na "równe" kwoty - jakieś tam grosze by zostawały. Tylko wtedy nie pasuje stwierdzenie autorki "gotówka pobierana w całości", chyba że miała na myśli wypłatę wszystkich MOŻLIWYCH środków w jednym podejściu. Myślę, że wystarczy poczekać na wytłumaczenie autorki. Teraz przynajmniej ma dodatkowe wskazówki do dokładniejszego wytłumaczenia zawiłości płatniczych ;)

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-5 11

ci wyjaśniam. Nie chciałam sie w to zagłębiać bo myślałam że łatwo się domyślić, że skoro wypłacam środki, co później jest napisane, fragment o tym że pojechałam wypłacić pieniadzei zamknąć konto, to wcześniej musiałam je zasilić. Tak, założyłam konto w innym banku, do ktorego nie miałam jeszcze karty i nie miałam jak wypłacić z niego pieniędzy. Więc przelałam kase z jednego konta na drugie w ten sposób miałam czym płacić w sklepie, bo w momencie dokonywania płatności stan konta wynosił niecale 200 zł. Jasne do tego momentu? To się również tyczy idiotki Armagedon, która próbuje być mądra a jak zwykle przerasta ją zrozumienie tekstu. Nie miałam bladego pojęcia o tym, że karta jest zastrzeżona, rzekomo z powodu zagubienia. Kiedy zastrzegam karte, od razu zamawiam nową. Do pani Armagedon, debet na koncie powstał juz PO zamknięciu konta, w blokadach nie było tej transakcji na 50 zł. Pani na infolinii też jej nie widziała. A po zamknięciu konta dostałam sms o tym, że przekroczyłam dostępny limit. Nie będę dalej pisać bo musiałabym w kółko to samo. Wszystko jest zawarte w tekście.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 9

@mlodaMama23: Tak, można się domyślić, ale "Konto było przez WIĘKSZOŚĆ CZASU PUSTE. Jeden duży wpływ w listopadzie, jeden w KWIETNIU, przy czym gotówka była OD RAZU pobierana W CAŁOŚCI. W KWIETNIU udałam się do owada na zakupy(...)" jest trochę mylące. Mogłaś po prostu dodać jedno zdanie, a nawet pół, że przed zakupami zasiliłaś konto i tyle. I Armagedon akurat chyba tekst zrozumiała. Chociaż też nie wiem po co te dwie "zagadki".

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-2 10

Mój komentarz byłby bardziej stonowany, gdyby pani armagedon jak zwykle nie zaczęła wyzywać mnie od idiotek. Ja naprawdę ogarniam, że chcąc coś kupić, trzeba mieć pieniądze. Fakt, mogłam dopisać że zasiliłam konto, ale można o to normalnie zapytać, nie trzeba ublizać ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 2

@Armagedon: Zagadką nie jest dlaczego karta została zablokowana w lutym, a płatność przeszła. Jeżeli była to transakcja offline może jakimś cudem terminal tego nie skojarzył. Poczytałem sobie regulamin kont banku Credit Agricole dotyczące kont (a w szczególności rozdziały XX i XXII) tam jest opisane w jakich przypadkach bank może zastrzec lub zablokować karty z automatu. np. jeżeli przez 6 miesięcy przed wznowieniem klient nie przeprowadził żadnej operacji kartą. Może z tego powodu bank zablokował kartę. Czy jeżeli "Bank może dokonać zastrzeżenia lub zablokowania karty w trybie natychmiastowym bez uprzedniego kontaktu z Posiadaczem w przypadku powzięcia uzasadnionego podejrzenia używania karty przez osobę nieuprawnioną, umyślnego doprowadzenia do nieautoryzowanej transakcji płatniczej lub uzyskania informacji o niebezpieczeństwie ujawnienia danych objętych tajemnicą bankową osobie trzeciej lub, gdy wynika to z przepisów prawa. Po zastrzeżeniu lub zablokowaniu karty Bank niezwłocznie kontaktuje się z Posiadaczem za pośrednictwem jednego z kanałów komunikacji wykorzystywanych w kontaktach z Posiadaczem zawiadamiając o niemożliwości korzystania z karty." Czyli można przypuszczać, że jeżeli autorka, która nagle zaczęła robić transakcje kartą, to system banku uznał to za "nieuprawnione działanie" np. autorka mogła zgubić karte.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 5

@BlueBellee: Dzięki, oczywiście, że zrozumiałam. "Dwie zagadki". Pierwsza - to pytanie retoryczne. 1.Czy autorka jest idiotką, która próbowała dokonać płatności kartą wiedząc, że stan jej rachunku wynosi ZERO? Odpowiedź domyślna brzmi - "Nie, nie jest, więc pewnie nie próbowałaby tego robić." Wniosek - pieniądze na koncie musiały być, co potwierdza pierwsza, bezproblemowa transakcja. 2.A jeśli tak, czemu ta płatność została zaakceptowana? Drugą należy rozumieć tak, że gdyby autorka jednak okazała się idiotką i próbowała dokonać płatności z pustego konta - jakimże to sposobem taka transakcja "przeszła"? Podsumowując. Jeśli karta została istotnie zastrzeżona - JUŻ PIERWSZA transakcja powinna zostać zablokowana, bez względu na to, czy środki na koncie były, czy nie. A skoro, jako się rzekło, środki na koncie JEDNAK musiały być (więc "zeszły" z rachunku po dokonaniu płatności) - to dlaczego bank twierdzi, że autorka przekroczyła dopuszczalny limit? Sama mam konto właśnie w Millennium. Płacę kartą debetową, zbliżeniową. Pieniądze z konta schodzą natychmiast po płatnościach, aczkolwiek nie są od razu księgowane. W praktyce wygląda to tak. Saldo - 150,- Dostępne środki - 100,- Zablokowane środki - 50,- A zakupy księgowane są na koncie czasem po kilku dniach, niemniej wiadomo jaką kwotą właściciel konta dysponuje. I widzi to również konsultant bankowy przy zamykaniu konta. Które nie powinno zostać zamknięte, jeśli klient banku nie rozliczył się z nim do końca, czyli "na zero". Tak więc kolejną zagadką jest, czemu tym razem to zrobił, pisząc w dodatku do autorki sms z informacją, że ma przekroczony dopuszczalny limit na koncie, którego już NIE MA? Wiesz co? A może ta cała historia to jeden wielki fejk?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 1

@Armagedon: Wiem, tak właśnie zrozumiałam Twoje komentarze i stąd wiedziałam, że historię jak najbardziej zrozumiałaś. A co do dwóch zagadek, to tak jak w historii, do której się odnosimy, tu też mi zabrakło z pół zdania. Coś w rodzaju: "Czy autorka jest idiotką, która próbowała dokonać płatności kartą wiedząc, że stan jej rachunku wynosi ZERO? Raczej nie, ale jeśli jednak/się mylę, to czemu ta płatność została zaakceptowana?" Nie pouczam, każdy niech pisze jak chce, póki nie kaleczy mi to oczu, ale po prostu ja osobiście bym przy takiej formie, nie miała wątpliwości co do treści. Bo samo "jeśli tak" jak dla mnie brzmi, jakby jednak ta domyślna odpowiedź nie była tak oczywista, a to mi się kłóciło z resztą komentarza. I stąd te moje wątpliwości ;) Też tak mam z tym, że saldo od dostępnych się różnią po dokonaniu płatności i zawsze od razu wydana suma mi się pojawia. Więc skoro ja to widzę na stronie internetowej, to chyba bank tym bardziej?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@BlueBellee: Ja rozumiem, że wątpliwości powstały, ponieważ padło słowo "idiotka". A to od razu budzi podejrzenia, że chce się kogoś obrazić. Jednakże skłania mnie to do przypuszczeń, że posty, w większości przypadków, czytane są nieuważnie, lub bez zrozumienia. Już w pierwszym moim komentarzu padło zdanie... " Domyślam się, że na konto wpłynęła ostatnio jakaś niewielka kwota, której nie warto było podejmować w banku, więc autorka zdecydowała, że tym razem wykorzysta tę kwotę płacąc kartą." Raczej nie sugeruje ono, że podejrzewam autorkę o debilizm i chęć zrobienia zakupów "na krzywy ryj".

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 0

@Armagedon: No nie powiem, że ta "idiotka" jakoś tam się nie przyczyniła do wątpliwości, ale chodziło mi głównie o zdanie, które zacytowałaś, przy ednoczesnym braku zwrotów, o których wspomniałam. Ono faktycznie tego nie sugeruje, ale już forma ostatnich "zagadek" dopuszcza taką możliwość. I to mi się kłóciło. Bo ja akurat czytam ze zrozumieniem, ale wypowiedź to nie same wyrazy, ma też swój "ton".

Odpowiedz
avatar whateva
1 1

@kitusiek: Bzdury opowiadasz. "Często jako kartę do kont dają kartę DEBETOWĄ, a nie PŁATNICZĄ - przynajmniej jako pierwszy wybór". Karta płatnicza to każda karta, którą da się zapłacić. Karty płatnicze dzieli się na debetowe, kredytowe, charge. "Przy DEBETOWEJ możliwe jest zapłacenie bez środków na koncie, o ile nie zostanie przekroczony jakiś tam limit". Karta debetowa to karta, która obciąża konto w ramach dostępnych środków. To, czy dane konto może korzystać z limitu kredytowego, czy nie, to osobna kwestia.

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@kitusiek: Ja cię proszę, nie mieszaj z tymi kartami, bo to kompletnie nie tak, jak napisałeś. Kartą PŁATNICZĄ jest KAŻDA karta, za pomocą której można płacić. Koniec, kropka :) Karty płatnicze dzielą się na trzy grupy: - debetowe - kredytowe - obciążeniowe Karta debetowa jest powiązana bezpośrednio z kontem i każda płatność taką kartą powoduje pobranie pieniędzy z konta. I teraz - jeżeli NA KONCIE zgodnie z regulaminem banku (albo twoją indywidualną umową, bo możesz mieć tzw. limit kredytowy - inaczej linię kredytową - na koncie) możesz mieć debet, to możesz wypłacać pieniądze poniżej stanu konta do ustalonego limitu. Nie tylko kartą - możesz np. także zrobić przelew nie mając nic na koncie. Jeżeli bank takiego debetu NA KONCIE nie dopuszcza - to nie możesz. Ale to zależy od KONTA a nie od KARTY! Karta w jednym i w drugim przypadku jest kartą debetową. Karta obciążeniowa też jest powiązana z kontem, ale jest kartą jakby z odroczoną płatnością. Płatności taką kartą dokonane w ciągu miesiąca są sumowane i na koniec miesiąca (co niekoniecznie może oznaczać koniec miesiąca kalendarzowego, lecz miesiąca rozliczeniowego zgodnie z umową twojej karty - może to być np. 5 albo 15 dzień miesiąca) ŁĄCZNA suma wszystkich transakcji jest pobierana z konta. Czyli mając kartę obciążeniową możesz przez cały miesiąc płacić nie mając pieniędzy na koncie, wystarczy żebyś na dzień rozliczenia karty miał pieniądze na pokrycie tych wszystkich transakcji (również uwzględniając ewentualny dopuszczalny debet na koncie). I wreszcie jest karta kredytowa. Karta kredytowa nie jest powiązana z kontem (aczkolwiek zwykle możesz sobie takie powiązanie sam zrobić poprzez dyspozycję automatycznej spłaty). Płacąc taką kartą zaciągasz kredyt, który musisz potem spłacić. Jeżeli spłacisz całość do końca miesiąca rozliczeniowego, zwykle od takiego kredytu nie ma odsetek. Możesz jednak nie spłacać całości, a tylko określoną w umowie kwotę minimalną, którą w każdym miesiącu musisz spłacić - a resztę spłacać jak i kiedy ci pasuje. Od niespłaconej kwoty wtedy oczywiście naliczane są odsetki. Zwykle możesz - tak jak pisałem - ustawić sobie dyspozycję automatycznej spłaty karty kredytowej z twojego konta i wtedy, o ile masz pieniądze na spłatę, będzie się ona zachowywała jak karta obciążeniowa - tzn. łączna kwota wszystkich transakcji będzie pobierana z konta na koniec miesiąca. Dlatego od kart obciążeniowych banki obecnie odchodzą, skoro ich funkcję może pełnić karta kredytowa.

Odpowiedz
avatar kierofca
-1 3

Przy płatnościach zbliżeniowych odpowiadasz do 50EUR, oczywiście do momentu zastrzeżenia. Przy płatnościach offline po zastrzeżeniu może przyjść jeszcze rozliczenie transakcji wykonanych wcześniej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

@kierofca: A, oczywiście. Do momentu zastrzeżenia. Jeżeli ktoś ci kartę gwizdnął - może nią dokonywać zakupów dopóki jej nie zastrzeżesz. Przecież wiadomo, że nie jesteś w stanie zrobić tego natychmiast, chociażby dlatego, że możesz tej kradzieży nie zauważyć od razu. Ale to jednak spore ryzyko, bo gdyby jednak właściciel karty dokonał zastrzeżenia w miarę szybko - przy kolejnej, zbliżeniowej płatności kasjerka otrzyma komunikat "zatrzymaj kartę", co powinna bezwzględnie zrobić, oraz wezwać policję, nawet jeśli sprawca zwiał.

Odpowiedz
avatar mesing
6 8

@bloodcarver: Nie wiem czy to ważne ale terminale płatnicze offline są praktycznie wycofane z rynku. Nawet przy płatności zbliżeniowej terminal łączy się z centrum autoryzacyjnym.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@mesing: I to od dawna, a już na pewno w Biedronce.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 1

@mesing: Co nie zmienia faktu, że w regulaminach banków ciągle są uwzględnione a przestępcy już dobrze wiedzą gdzie i jak kasę wyciągnąć. I ciągle trzeba zaakceptować regulamin pozwalający na wydojenie konta transakcjami offline by mieć kartę zbliżeniową, w praktycznie każdym banku w Polsce.

Odpowiedz
avatar kierofca
1 1

@bloodcarver: w marcu mi ukradli karty, 3 transakcje offline to standard, później karta domaga się autoryzacji online z pinem. Transakcje to 0,5eur (chyba sprawdzali czy działa), ~60eur, ~150eur. mBank oddał wszystko minus 50eur (zgodnie z regulaminem), jest ubezpieczenie które pokrywa te 50eur, ale uznałem że nieopłacalne. Ciekawiej było w nestbanku, 3 karty, na każdej tylko jedna transakcja na 0,5eur. Nie wiem czemu, ale kolejnych nie było. Co ciekawe w odpowiedzi na reklamację, napisali mi że kasy nie oddadzą (1,5eur!) bo autoryzacja podobno była pinem(na 0,5 eur każda, zupełnie jak pierwsza zbliżeniowa w mbanku!), oczywiście już nie używam nesta, a na pismo nawet mi się nie chciało odpisywać bo 1,5eur<50eur. Aha, wszystkie transakcje nastąpiły nim zdążyłem je zastrzec, później nawet jeśli coś się z nimi działo to bank nie ujawniał tego na koncie.

Odpowiedz
avatar le_szek
0 0

@kierofca: 60€ bez PIN?

Odpowiedz
avatar kierofca
1 1

@bloodcarver: A jak ukradną telefon to nie zapłacą zbliżeniowo jak kartą?

Odpowiedz
avatar kierofca
1 1

@le_szek: aż sprawdziłem w uznaniu reklamacji, 0,5eur, 160eur, 80eur, mbank zwrócił 851,25zł (czyli potrącili 50eur) nie znam francuskich limitów autoryzacyjnych, ale płacąc za zakupy do kilkudziesięciu eur najczęściej nie wbijam PINu. Gdyby autoryzacja nastąpiła z użyciem PIN potrąciliby 150eur.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@mesing: Na pewno są w autobusach ;). Ostatnio czytałam o sprawie babki, której nabiło ponad 500 biletów zamiast dwóch i poszło, bo biletomat w trybie offline. Oczywiście transakcje później anulowano czy kasę zwrócono czy coś tam, w każdym razie hepi end, ale co się najadła babka nerwów to jej, bo dla niej to była duża kasa. Ale w marketach to chyba rzeczywiście już nie ma raczej.

Odpowiedz
avatar Allice
0 0

Hmm, miałam sytuację ze zgubiłam portfel niedawno. Wczytywalam się w regulaminy u siebie,czasowa blokada nie działa na zbliżeniowe, dlatego zastrzegłam (portfel odzyskałam następnego dnia...). To mnie zdziwiliście

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
4 6

Powinien zwyczajnie nie działać. Po to zastrzega się karty. Jeśli nie moge wymagać, aby moja zastrzeżona karta była kompletnie nieaktywna to lepiej trzymać pieniądze w skarpecie.

Odpowiedz
avatar kierofca
3 3

@mlodaMama23: Tego się zrobić nie da, offline musi zadziałać, dopiero jak się połączy to wtedy bonk może zablokować i przestanie działać. Tyle że od momentu zgłoszenia to problem emitenta/banku, a nie klienta.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 1

@kierofca: W Millenium, uwierz mi, da się. Po zastrzeżeniu, tą kartą mogę sobie tyłek podetrzeć. Tylko idiotyczne zasady rozliczania transakcji offline powodują takie kwiatki.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

@mlodaMama23: Jedynym sposobem, by Twoja karta nigdy nie zadziałała, to fizyczne wprowadzenie do niej zmian. Jeśli zastrzegasz przez telefon, to niby jak nagle karty właściwości mają się zmienić? To nie komputer podłączony do netu.

Odpowiedz
avatar raj
2 2

@xpert17: Ano tak, że terminal przy każdej wymianie informacji z bankiem - co co jakiś czas musi robić, żeby się rozliczyć, nawet jeśli działa w trybie offline - dostaje od banku listę zastrzeżonych numerów kart, i trzyma ją lokalnie w swojej pamięci. Jeżeli karta była zastrzeżona w lutym, a to był kwiecień, to terminal już dawno powinien dostać jej numer jako zastrzeżony, a co za tym idzie - odrzucić transakcję.

Odpowiedz
avatar pawcio1212
0 0

Do tych znawców którzy uważają że terminal musi mieć non stop internet. Otóż nie nie musi mieć nawet bankomaty nie muszą mieć. Wszystko zależny od ustawień terminala i od samej karty. Sama karta przechowuje twoją kwotę na koncie oraz 10 ostatnich transakcji (nie jestem pewny co do ilości). Więc bez problemu można wypłacać offline.

Odpowiedz
Udostępnij