Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielnie prowadzony biznes. Od właścicielki stajni wydzierżawiliśmy dla córki konia. Umowa była…

Piekielnie prowadzony biznes.

Od właścicielki stajni wydzierżawiliśmy dla córki konia. Umowa była taka, że w konkretne dni (m.in. weekendy) koniem zajmuje się córka, wszystko spisane i podpisane. Przyszła wiosna, w stajni pojawili się turyści i nagle okazało się, że w dni, które „należały” do córki koń już był po kilku jazdach i kiedy Młoda przychodziła do stajni, nie mogła z nim ćwiczyć, ponieważ zwierzę było zbyt zmęczone. Właścicielka brała od nas kasę, a później drugi raz zarabiała, biorąc pieniądze od chętnych na jazdy, mimo że zgodnie ze spisaną umową nie miała do tego prawa, a już na pewno nie bez pisemnego uprzedzenia nas.

Córka po kilku takich weekendach stwierdziła, że nie chce dalej współdzierżawić konia, więc umowa została zerwana. Właścicielka nie widziała w swoim postępowaniu niczego złego, a żeby wytknąć nam naszą roszczeniową i niedojrzałą postawę, zwyzywała córkę przez SMS.

stajnia kreatywny_biznes

by gorzejtobie
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
Udostępnij