Market budowlany. Punkt cięcia.
Klient podszedł z gotowymi półkami, które można dostać na dziale.
[P]ilarz: Dzień dobry, słucham.
[K]lient: Za te półki trzeba zapłacić, żeby pociąć?
[P]: Nie.
[K]: Tak?
[P]: Nie.
[K]: To najpierw do kasy?
[P]: Nie.
Klient poszedł do kasy.
Bo to był TAJEMNICZY KLIENT.
Odpowiedz@Armagedon: Albo upośledzony, jak ten z legendarnej już historii Starscreama. http://piekielni.pl/37898
Odpowiedz"[P]ilarz: Dzień dobry, słucham. [K]lient: Za te półki trzeba zapłacić, żeby pociąć? [P]: Nie". Masz świadomość, że tekst ten oznacza, iż można pociąć niezapłacony towar?
Odpowiedz@didja: Dokładnie. Ja też kiedyś chciałam dociąć półki (były trochę za długie na moje potrzeby), ta usługa jest bezpłatna, ale za towar trzeba zapłacić. PRZED pocięciem, nie PO.
Odpowiedz@didja: widocznie w ichnim sklepie można pociąć nieopłacony towar.
Odpowiedz@didja: Dokładnie to miał oznaczać, bo można. Tak jest prościej i szybciej. Bardzo rzadko zdarza się, żeby ktoś za to później nie zapłacił. @Xynthia: u nas nie trzeba za towar płacić przed.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2018 o 21:10
A wystarczy w obsługę klienta włożyć minimum zaangażowania zamiast odpowiadać jednym słowem.
Odpowiedz@piesekpreriowy: Też zauważyłem, że wiele "piekielnych" historii powstaje na własne życzenie autora, który po prostu zachowuje się niekomunikatywnie...
Odpowiedz@piesekpreriowy: Jest jakiś powód, żeby klientowi odpowiadać na proste pytanie inaczej niż jednym, najbardziej konkretnym na świecie słowem? "Nie, proszę pana, w naszym sklepie osoba kupująca półkę ma prawo przekazać ją do przycięcia, wskazując odpowiednie wymiary, a następnie otrzymać ją jeszcze przed uiszczeniem zapłaty w kasie".
Odpowiedz@jonaszewski: bo to słowo wcale nie jest takie konkretne jak by się wydawało. Po odpowiedzi "nie" z tego dialogu można wywnioskować, że jeśli po pocięciu klientowi nie będą się te półki podobały, to może ich nie kupować (czyli nie płacić). Można było odpowiedzieć "nie, może pan teraz je pociąć, a zapłacić później w kasie" - konkretnie i klient wie, co ma robić.
Odpowiedz@jonaszewski: "Tak." Dotarło? Masz historie wyżej, nie jest odpowiednim przykładem dlaczego warto się wysilic zamiast udawać glupiomadrego?
Odpowiedz@piesekpreriowy: Chyba jestem za inteligentny. Cały ten dialog jest dla mnie najoczywiściej jasny i zrozumiały.
Odpowiedz