Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewien komentarz pod jedną z historii natchnął mnie do napisania o tym,…

Pewien komentarz pod jedną z historii natchnął mnie do napisania o tym, że ludzie nie czytają ogłoszeń. Niby nic nowego, ale....

Jestem opiekunką w przedszkolu prywatnym, które jest otwarte w tym tygodniu (30.04 - 4.05) w poniedziałek, środę i piątek. Wtorek i czwartek mamy zamknięte. W związku z tym od ponad dwóch tygodni zbieramy informacje dotyczące obecności dzieci w placówce. Na drzwiach wisiała lista, na której należało zaznaczyć, w które dni dziecko będzie obecne (lub nie). Wstawić w kratkę znak plus lub minus. Dyrektor przedszkola wysłał 3 maile na przestrzeni 3 tygodni z prośbą o informowanie nauczycielek o obecności (lub nie) dziecka.

Informacje te były nam potrzebne z prostej przyczyny. Firma przygotowująca i dostarczająca nam posiłki chciała wiedzieć, ile takowych ma przygotować, żeby móc się odpowiednio zaopatrzyć w potrzebne produkty, tak by część pracowników też mogła iść na urlop.
Komunikat do rodziców był prosty - dziecko niezapisane uznane będzie za nieobecne i posiłek nie będzie dla
niego przygotowany. Proste i jasne.

Niestety nie dla wszystkich.
W poniedziałek rano zameldowała nam się 20 dzieci (z całego przedszkola), których rodzice nie poinformowali nas o obecności (mimo listy, maili i pytań nauczycielek). W mojej grupie takich delikwentów pojawiło się trzech.

Teraz wyobraźcie sobie jakie larum się podniosło na moje stwierdzenie, że dla Antka, Krzysia i Józia nie ma jedzenia i trzeba przynieść śniadanie, obiad i podwieczorek.
"A skąd ja pani teraz wezmę coś dla niego??!!"(miejsce, w którym znajduje się przedszkole jest dość oddalone od wszelkich jadłodajni i sklepów, a jedyna stołówka jest w te dni zamknięta)
"Ale ja płacę za posiłki, to ma dostać!!" (niestety pani się mocno pomyliła, opłaty za posiłki wnoszone są z końcem miesiąca, po odliczeniu wszystkich nieobecności dziecka). " "Jak to nie będzie obiadu??!! A skąd ja miałam wiedzieć?!" - to tylko nieliczne ze zdań przeze mnie usłyszanych.

I wiecie, to nie tak, że jestem złośliwa i nie dałam dziecku obiadu, bo ma rodzica palanta, który nie czyta ogłoszeń lub myśli, że jest zbyt dobry na to, by podzielić się ze mną tak tajną informacją, jak obecność jego dziecka w dniu 30 kwietnia w przedszkolu.
Ja po prostu tego obiadu nie mam. Ilość chleba na śniadanie jest wydzielona, mięsa na obiad i jogurtów na podwieczorek też. Nie zabiorę przecież innemu dziecku połowy kotleta.

Po nieskończonej ilości tłumaczeń większość rodziców jakieś tam posiłki (z wielkim fochem) dostarczyła, część dzieci została zabrana do domu (również z wielkim fochem). Jeden chłopczyk, którego rodzice olali sprawę, po prostu zjadł mój obiad z domu.
I tylko taki niesmak pozostał, a pointy sensownej brak....

by Evergrey
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Limek
18 18

Moje dziecko jest w prywatnym przedszkolu, nie w PL i moge powiedziec, ze takie same akcje odchodza. Jestem z nielicznych aktywnych rodzicow, nie rozumiem niezainteresowania rodzicow losem wlasnego dziecka. I to nie z braku czasu, zapracowania, bo wiekszosc mam/ ojcow nie pracuje.

Odpowiedz
avatar edeede
16 24

Ja bym chyba złośliwie zrobiła listę: kto się nie wpisze, to będzie uznany za obecnego. I poniesie koszty bez względu czy był czy nie. Wiem, że potem każdy może powiedzieć, że dziecko było chore itp. Zresztą to pewnie niezgodne z umową. Taki pomysł po prostu przyszedł mi do głowy.

Odpowiedz
avatar Eander
11 11

@edeede: W przedszkolu do którego chodzi moja córka właśnie tak jest. Rodzice każdego dnia mają czas do godziny 8 na zgłoszenie nieobecności dziecka. W przeciwnym wypadku dziecko traktowane jest jako obecne przy podliczaniu kosztów wyżywienia.

Odpowiedz
avatar Malibu
18 28

Wszystko zostało źle zorganizowane. Trzeba było wywiesić listę osób, które nie będą obecne tego dnia w przedszkolu. W przedszkolu w którym pracuje moja mama, również płaci się za jedzenie z dołu i obowiązują odpisy, jednak nieobecność dziecka trzeba zgłosić najpóxniej dzień wczesniej, w innym wypadku rodzic ponosi koszt wyżywienia dziecka nawet jeśli było ono nieobecne. Wtedy ludzie pilnują, żeby zawsze dać znać na czas. Druga sprawa co to za pomysł, że trzeba wpisywać się na listę w normalny roboczy dzień.

Odpowiedz
avatar Evergrey
11 17

@Malibu: Ale jest tak jak jest. Nie jestem managerem i nie ja ustalam zasady. Od zawsze zgłaszamy ilość dzieci i tyle przychodzi posiłków. Tak pracuje firma cateringowa. Widocznie mają swoje powody.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
11 17

@Malibu: Dość prosta organizacja, wisi kartka na tydzień do przodu wpisujesz plus/minus w zależności od planowanej obecności. Myślę, że spokojnie sześciolatek mógłby rozkminić system działania i nie widzę tutaj większych problemów. Piekielne jest to, że ludzie nie wpisują nic doskonale wiedząc, że wylicza się tak posiłki. Zapominalstwo/próba wyłudzenia posiłku za darmo tak jak ten chłopczyk, który jadł prywatny obiad jednej z opiekunek - czego zresztą polecam nie robić, bo i niezatwierdzone przez dietetyka i uciążliwi rodzice mogą mieć potem o to pretensje. Aczkolwiek łatwiej byłoby zapłacić za miesiąc z góry ale wtedy przepadną dni w których dziecko zostanie w domu więc cały program jest dla rodziców jak najbardziej na plus. Tylko szkoda, że z niego nie korzystają.

Odpowiedz
avatar Balbina
21 25

@Malibu: Przecież są dni wolne, wiele osób wyjeżdża na majówki. Część bierze urlop i zostaje w domu. Co w tym dziwnego że robią taką listę. W jednej grupie parę sztuk,w drugiej więcej,w trzeciej mniej. Robi się wspólną grupę i jakaś nauczycielka albo pomoc może też mieć wolne.W wakacje też są robione listy które dziecko będzie uczęszczało na zajęcia.

Odpowiedz
avatar Malibu
12 14

@Balbina: Ja jak najbardziej rozumiem tę ideę. Juz manio dobrze pod spodem napisał. Domyślnie jest to dzień pracujący= domyślnie zaprowadzam dziecko do przedszkola. Jeżeli biorę urlop i nie chce posyłać dziecka do przedszkola zgłaszam to wcześniej, bo jest to w moim interesie nie płacić za ten dzień za wyżywienie i ewentualnie opiekę. Wtedy ludzie tego pilnują sami. Sytuacja odwrotna jak widac generuje ludzi w stylu "nie zgłosiłem że mój Antek przyjdzie do przedszkola ale skoro maja już otwarte to im go wcisnę".

Odpowiedz
avatar mamaote
8 8

@PrincesSarah: w naszym przedszkolu płacimy za miesiąc z góry, z czego w miesiacu następnym odliczane są za dni w które dziecka nie było. Przykłądowo, we wrześniu płacimy do 10 dnia za cały wrzesień, a w październiku do 10 dnia za cały październik minus za dni, w które nie było dziecka we wrześniu. Teraz również była lista na majówkę, ale tylko po to aby ustalić harmonogram pracy przedszkola - raz w jakieś takie wolne (chyba piątek po Bożym Cielenie było ani jednego dziecka).

Odpowiedz
avatar manio
-4 24

Ale co to w ogóle za pomysł by robić listę "zaznacz jeśli przyjdziesz"? Domyślnie powinno być że wszyscy przyjdą a jak już to zrobić listę "zaznacz jeśli nie przyjdziesz". Po co zawracać dupę tym co normalnie mają zamiar dzieci przyprowadzić jak w każdy inny dzień?

Odpowiedz
avatar mesing
12 16

@manio: To była lista dualna. Zaznacz + jeśli dziecko przyjdzie, zaznacz - jeśli dziecka nie będzie. Niestety jak to autorka zauważyła sporo rodziców nawet nie zadało sobie trudu przeczytania tego nieszczęsnego ogłoszenia.

Odpowiedz
avatar Evergrey
9 15

@manio: Ale nie jest. Nie ja ustalam zasady, które są jakie są. Więc albo przestrzegasz zasad albo przepisz dziecko do przedszkola, w którym są inne.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 11

@mesing: ja taka dygresje poczynie-w Gdansku na dworcu remontuja perony, przed schodami prowadzacymi do tunelu stoi potykacz ( nie sposob go nie zauwazyc) z informacja, ze tunel nie dziala i dojscie jest od innej strony, nad tunelem wisi wielka zolto-czarna plansza z ta sama informacja, plus kilka mniejszych odprowadzalam goscia na pociag- on stal w kolejce a ja sobie patrzylam ile osob potrafi czytac ze zrozumieniem rowniez niewiele, jakies 80% osob wlazila tma i tak, a potem sie wracala, nierzadko z fochem

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@manio: Może ma to związek z doświadczeniami z innych dni świątecznych (oraz przed i poświąteczych), kiedy jednak większości dzieci nie ma i łatwiej zebrać listę dzieci, które będą, a nie tych, których nie będzie?

Odpowiedz
avatar Locust
2 4

@digi51: Lista z plusami i minusami ma sens również z tego względu, ze część dzieci mogło być obecnych jednego dnia, a innego już nie, taka tabela z podziałem na dni daje przejrzysty obraz sytuacji.

Odpowiedz
avatar manio
-2 6

@digi51: Ale nic nie trzeba zbierać - domyślnie wszyscy są. Ci którzy nie przyjdą niech to zgłoszą - tak samo jak zgłaszają że dziecko chore i nie będzie kilka dni, czy że na wakacje jadą czy cokolwiek. A nie robić jakieś szopki z normalnego dnia pracy -.-.

Odpowiedz
avatar Allice
4 4

@bazienka: sory, ale oznakowanie przy remoncie tego dworca jest średnie. Jak ktoś się nie orientuje w okolicy to zdziwi się ze nagle mu znikną oznaczenia "na pks" i zostaną tylko na peron (a że trzeba było niedawno cały przejść to można się pogubić). Kilku osobom wskazywałam drogę

Odpowiedz
avatar Evergrey
4 4

@manio: Serio, taki wielki wysiłek odpowiedzieć na pytanie "Czy pana/pani dziecko będzie w przedszkolu w ten a ten dzień?" Normalnie postawienie trzech plusów na kawałku kartki to tytaniczny wysiłek.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Allice: jak bede na dworcu glownym to wam wrzuce fotke, wg mnie jest wiecej niz wystarczajace (przynajmniej w zakresie pt. "tedy nie przejdziesz")

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Allice: ok, wyglada to tak https://imgur.com/a/1W3mf9i ( za potykaczem na wysokosci planszy nad tunelem sa jeszcze 2 o podobnej tresci, co na potykaczu- zdjecie robione nie przeze mnie, grzecznosciowo peron 2 chwilowo nie istnieje, jest calkowicie rozkopany)

Odpowiedz
avatar greggor
0 6

Pointa jest prosta, ludzie to debile.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@greggor: Zobacz ilu ich jest, poczuli się urażeni i minusują.

Odpowiedz
avatar xpert17
0 10

Czy regulamin przedszkola przewiduje obowiązek wpisywania się na jakieś listy pod groźbą tego, że zapisane do przedszkola dziecko w normalny roboczy dzień nie otrzyma posiłku?

Odpowiedz
avatar Vampi
-1 7

@xpert17: Zapewne nie. Ale tez rodzice wtedy, NIE powinni robic problemu ze dzieciak nie dostanie jesc, skoro sa gamoniami i nie czytaja ogloszen.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-1 3

Nie da się tego podciągnąć pod zaniedbanie dziecka przez rodziców? Nie mówię, żeby gdzieś donosić, ale jakoś tych rodziców postraszyć. W końcu informacje były (dowód- maile dyrektora, czy też kartka ze zaznaczonymi informacjami od innych rodziców), a zainteresowanie, czy dziecko będzie miało opiekę - brak.

Odpowiedz
avatar manio
-2 8

@rodzynek2: Chyba raczej dyrekcje tego przedszkola pociągnąć do odpowiedzialności za brak posiłków dla dzieci w normalny dzień pracy placówki. Co, może zaraz będę listy czy dziecko przyjdzie/nie przyjdzie w piątek? Bo może już zacznie weekend wcześniej? A potem poniedziałek, bo może nie wróci jeszcze?! Paranoja... -.-

Odpowiedz
avatar Balbina
-2 2

@manio: W takich przypadkach są zamawiane posiłki dla wszystkich dzieci. Jeżeli dziecko nie przyjdzie to rodzic jest stratny bo za ten posiłek zapłaci. Rozmowy toczą się na temat dni pomiędzy dniami wolnymi. Nie spinaj się tak.

Odpowiedz
avatar krzycho1
2 2

@manio: pomyśl, jaka będzie reakcja rodziców gdy przyjdzie im płacic za posiłki których ich dzieciak nie zjadł (... bo przecież go wtedy nie było...).

Odpowiedz
avatar larwa
1 1

Moja siostra pracuje w przedszkolu,i w poniedzialek dokladnie ta sama sytuacja sie pojawila.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
1 3

Wielki szacunek dla Ciebie za oddanie dziecku swojego obiadu. Nie musiałaś. Ale dzieciaka szkoda, co jest winien, że ma rodziców, którzy się nie interesują jego sytuacją (bo do tego sprowadza się brak zainteresowania dniami i godzinami pracy placówki przedszkolnej w dni "około-długoweekendowe") albo po prostu głupich. Plus dla Ciebie@

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

I tak się kończy brak umiejętności czytania ze zrozumieniem...

Odpowiedz
Udostępnij