Mój młodszy brat (powiedzmy Szymon) tańczy taniec towarzyski. Chodziłam ja, przychodził po mnie z mamą i został. Ja zrezygnowałam, a on to pokochał. Rodzice i ja jesteśmy dumni, robi to, co kocha, w domu pełno pucharów, medali itd.
Niestety mój tata ma kolegów, którzy ciągle pytają, czy nie wstydzi się za Szymka, czy nie przeszkadza mu, że uprawia sport dla gejów... a ich synowie tak pięknie kopią piłkę, rzucają do kosza itd. Brat nie jest gejem, ma dziewczynę, a nawet gdyby był, to co ich to obchodzi? Czasem gdy oni się chwalą, że ich synowie wygrali mecz, to tata chce się pochwalić, że Szymon zdobył puchar itd., ale jest uciszany, bo co to za sport, dla bab.
Teraz nie jest nam już przykro, przywykliśmy. Programy taneczne zrobiły swoje, ludzie już się nie dziwią tak bardzo jak kiedyś. Gdy Szymek był młodszy było gorzej, śmiali się koledzy, nauczyciel wf-u, że chudy, że słabo piłkę kopie, że chce być babą, że ten taniec to wymysł. Pytali, czy rodzicom nie szkoda pieniędzy na durne stroje, że lepiej można by wydać te pieniądze.
PS Nasza młodsza 8-letnia siostra zapatrzona w brata też tańczy i w grupie ma wielu chłopców - więc świat się zmienia.
Chodzisz z ojcem i jego kumplami na piwo czy znasz to z opowieści rodziciela? Może to żarty? Kąśliwe, głupiutkie żarciki (;?
Odpowiedz@piesekpreriowy: A ja na przykład chodzę z ojcem i jego kumplami na piwo. I co?
OdpowiedzNiech powie, że syn woli dzielić szatnię z półgołymi, wysportowanymi laskami, z których większość chciałaby z nim zatańczyć, niż dzielić prysznic z bandą spoconych facetów.
OdpowiedzNo ale czy nie na tym właśnie polega taniec towarzyski, że tańczy para - chłopak i dziewczyna?
OdpowiedzUczę w szkole i widzę, że czasy się zmieniają - zarówno na piłce nożnej, jak i na kółku muzyczno-tanecznym liczba chłopców i dziewczyn zaczyna się z każdym rokiem wyrównywać. Fajno.
OdpowiedzI to jest recepta na to, jak wychować sobie geja. Już wiem, Wystarczy, żeby tańczył. Dużo jeszcze wody w rzekach musi upłynąć nim społeczeństwo (a przynajmniej jego część) zrozumie podstawowe rzeczy. Mój syn też tańczył, ale to był bardziej taniec taki synchroniczny, nie w parach. Był po prostu jednym z grupy. Często jedynym chłopakiem w grupie dziewcząt. Jak koledzy zaczęli się z niego wyśmiewać, to stracił serce do tego.
Odpowiedz@KatzenKratzen: akurat Szymon to typ, a niech sobie gadają mi to wisi, ale jego kolega tańczy w balecie i powiem szczerze kilka razy przechodził chłopak załamanie nerwowe, ale kocha to co robi i rodzina go wspiera.
Odpowiedz@kejtipyra: Teraz już wiem, czemu mężczyźni tańczący w balecie są w tym tacy świetni - presja społeczeństwa odsiewa tych, którzy nie mają do tego serca, zostają tylko ci naprawdę pełni pasji. Trzeba też dodać, że tancerz baletowy musi być lekki, nie każdemu facetowi udaje się utrzymać taką figurę, głównie też dlatego, że faceci są ogólnie wyżsi, a wysoki wzrost utrudnia te wszystkie ewolucje. A tak na marginesie - ja widząc faceta w baletkach wywijającego piruety automatycznie myślę "Oż ty w mordę, ale on potrafi, a ja nie, ale się musiał naćwiczyć, to nie dla mnie, za leniwa jestem", ale raczej nie przyszłoby mi do głowy zastanawiać się nad jego orientacją czy czymś w tym stylu... No bo co mnie to?
OdpowiedzUczyłam się tańczyć dobre 20 lat temu. Mentalność z tamtych czasów, więc może sposób kolegów z zajęć pomoże. Na wszelkie zaczepki na temat "pedalskich" zajęć odpowiadali " ja już miałem więcej lasek niż na ty będziesz miał przez całe życie".
OdpowiedzJeśli zachowywali się tak że uciszali itp to powinien przy kolejnej ich historyjce też im przerwać "Weź mi nie mów o tym swoim nieudaczniku co to nawet pucharu ze swojej dyscypliny nie przyniósł do domu." Mógłby dodać coś jeszcze jeśli szok byłby wystarczający: "A mój Szymek ma ich już ...". Często do takich ludzi trzeba ich metodami, przerywają nie słuchają itp? Robisz im to samo, jak się obudzą i nie załapią to mówisz im wprost że smakują właśnie własne lekarstwo.
OdpowiedzBardzo prawdziwe i bardzo krzywdzące. Na szczęście powoli zaczyna się to zmieniać (u mnie na treningach sztuk walki coraz więcej dziewczynek), ale i tak...
Odpowiedz