Historia o zielonej strzałce.
Otóż przepis ten upoważnia do kontynuowania jazdy pod dwoma warunkami.
Stop przed sygnalizatorem i upewnienie się co do bezpiecznego przejazdu za sygnalizator, oraz ustąpienie pierwszeństwa jadącym zgodnie z nadawanym zielonym.
I tak 2 lata temu...
Jadę sobie swoim wozem i dojeżdżam do skrzyżowania. Mam czerwone, ale prawoskręt jest zielona strzałka, to staję i po chwili ruszam i znów stop, bo z lewej jadą wozy i BUUUMMMM.
Mam rozwalony tył.
Soczysta kur..m.ć I wychodzę aby spisać oświadczenie. No niestety lecą "Kur..y, Chu..e i złamasy i jak jeżdżę Deb..u" w moją stronę od prowadzącej wozu co wjechał mi w tyłek.
Cóż, może wystąpię w STOP DROGÓWKA.
Są po kilkunastu minutach i standardowo dokumenty, trzeźwość biorę dwieście i słucham państwa ;-)
Ja jak wyżej plus mam kamerkę.
Pani pozwólcie, że zacytuję bo zapadło w pamięć.
"Ten borun drogowy ruszył na zielonej strzałce i nagle z piskiem opon hamuje! On chce ubezpieczenie wyłudzić!!!! "
Aby nie przedłużać. Policjant nie był w stanie przekonać kierującej iż to ona wjechała mi w tyłek, a moje zatrzymanie w celu ustąpienia pierwszeństwa jest prawidłowe.
Odmowa przyjęcia mandatu, kierująca uważa, że jak zielona strzałka to równa się zielone.
kierowcy
Wiem jestem stary i nie łapię bieżącego slangu. Nie do końca rozumiem o co chodzi z tym "(...) trzeźwość biorę dwieście (...)", Ktoś był pod wpływem, czy policjant dostał w łapę za nie badanie trzeźwości? Jak już to chyba od wpływem byłą ta kobiecina, co pokrętnie się chciała wyłgać z winy.
OdpowiedzTo parodia starego teleturnieju "awantura o kasę". Swoją drogą całkiem fajnego :)
OdpowiedzBrak przecinka przed 'biorę dwieście'. Też musiałam 2 razy przeczytać. :) Swoją drogą babka chyba prawko w Lays znalazła.
Odpowiedz@sotalajlatan: Teleturniej pamiętam, rzeczywiście jeden z najfajniejszych jakie w Polsce zrobiono. Po prostu nie skojarzyłem.
Odpowiedz@rodzynek2: Rozpoczynam licytację, biore po 200 zł z konta każdej drużyny i słucham Państa: -Żółci - 300 -Niebiescy - 400 -Zieloni - Vabank :D
OdpowiedzNo i w sumie po co się rozwodzić - babka za swoją ignorancję zapłaci w twardej walucie i tyle.
Odpowiedz@Lypa: Jak odmówiła zapłacenia mandatu, to dopłaci jeszcze koszty sądowe. Szkoda tylko, że autor pewnie jeszcze straci czas na świadkowanie w tej oczywistej sprawie.
Odpowiedz@rodzynek2: No i co z tego, że zapłaci? Niczego się nie nauczy, bo nawet z kosztami sądowymi nie wyjdzie więcej, niż 1000-1500. Jakby musiała zabulić zdecydowanie więcej, to może by coś do pustego łba trafiło.
OdpowiedzZawsze mnie interesowało jak to jest. Czy historia najpierw jest na piekielnych anonimowych wykopie itp. Teraz już wiem że to działa we wszystkich kierunkach. Kto pierwszy.
Odpowiedz