Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Pewnego dnia mój policzek potroił swoją…

Sytuacja miała miejsce kilka lat temu.
Pewnego dnia mój policzek potroił swoją wielkość, a jeden z zębów niemiłosiernie zaczął boleć. Pobiegłam do dentysty, coś mi tam zrobił, żeby objawy szybciej minęły i wypisał mi skierowanie do specjalistycznej przychodni stomatologicznej w tym samym mieście, bo ząb jedynie do wyrwania.

Opuchlizna zeszła, pobiegłam więc do tej przychodni.
A tam chirurg poinformował mnie, że:
- skierowanie jest nieważne, muszę załatwić sobie nowe, żeby wykonać zabieg na NFZ (dentysta, który mi wypisał skierowanie miał podpisaną umowę z NFZ, no ale dobra)'
- jak już zdobędę nowe skierowanie, to najbliższy wolny termin przypada na za rok'
- mogę wyrwać u nich prywatnie, będzie to kosztować 500 zł + znieczulenie i zapraszają za 3 dni.

Jeszcze nie zwariowałam, żeby za wyrwanie zepsutego zęba płacić tyle kasy, albo rok czekać z wyrwaniem, więc podziękowałam.

Znalazłam w necie innego [C]hirurga, kilka osób poleca, jadę.

[C bardziej do siebie] To skierowanie się nie nadaje, ale to sobie sam wypiszę.
[C już do mnie] Normalne znieczulenie 30 zł, lepsze znieczulenie 50 zł, które dać?
Za wyrwanie zapłaciłam całe 50 zł.
Jego gabinet w ciągu kilku lat zyskał ogromny prestiż, a on sam jest uznawany za jednego z najlepszych specjalistów w okolicy.

Da się? Da się.

NFZ

by andtwo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar JanMariaWyborow
24 24

Książkowy przykład 2 podejść do biznesu (bo to nie tylko u lekarza, ale i wszędzie gdzie są jacyś klienci): 1. Oskubię klienta jak tylko się da. Niektórzy od razu pójdą do konkurencji, ale z tych co zostaną, i tak będzie kupa kasy. 2. Zrobię najlepiej jak potrafię i wezmę tyle żeby mnie się kalkulowało, a klienta nie zabolało. Nie będzie od razu kokosów, ale zadowolony klient wróci i poleci mnie dalej, tak że mam zapewniony popyt na wiele lat.

Odpowiedz
avatar themistborn
11 11

@JanMariaWyborow: tylko niestety póki co większość "byznesmenów" wybiera opcję nr 1. Byle szybko był hajs. Na szczęście powoli takie podejście zaczyna być wypierane przez to drugie :)

Odpowiedz
avatar Poluck
17 17

@JanMariaWyborow: w Kanadzie poznałem rosyjskiego mechanika, który mi uświadomił, że większy ma zarobek obsługując jednego klienta uczciwie niż oszukując dziesięciu. Prędzej czy później oszukałby już ostatniego mieszkańca i nikt by mu nie został.

Odpowiedz
avatar gomez
9 9

@JanMariaWyborow: Jak to ujęła moja dentystka: jeden zadowolony klient, to 10-ciu nowych klientów.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@JanMariaWyborow: Większość dentystów wybiera pierwszą opcję, bo zawsze to mniej roboty, a tyle samo kasy, tak? We Wrocku ciężko znaleźć jakiegokolwiek dentystę robiącego dobrze na NFZ, wszyscy właśnie kaska i kaska (przynajmniej jeśli chodzi o dentystów z jakimś szerszym spectrum zabiegów)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
15 23

@slothqueen: Yyy, czyli według Ciebie ludzie powinni cierpieć i chorować, aby mogli się przekonać jak działa system? Przerażasz mnie. I co według Ciebie jest niezgodnego z prawem w przyjęciu wcześniej, niż za rok? To wręcz pierwsza przychodnia postąpiła wbrew prawu, o ile sierowanie nie było błędnie wystawione.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 5

@slothqueen: *skierowanie

Odpowiedz
avatar slothqueen
-5 7

@BlueBellee: skierowanie było błędnie wystawione. drugi lekarz je wywalił i napisał własne, żeby pójść na rękę pacjentce. polecam czytać ze zrozumieniem. a jeśli chodzi o to, że ludzie muszą chorować - a czy zdrowych obchodzi, jak wygląda proces bycia leczonym? fajnie by było, ale nie. dopóki pacjent nie przekona się na własnej skórze, jak trudno otrzymać jakiekolwiek leczenie, ma to w nosie i nie będzie np. głosował na polityków którzy proponują jakieś zmiany, bo zwyczajnie tego nie doświadczył.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2018 o 13:35

avatar BlueBellee
0 0

@slothqueen: Czytam ze zrozumieniem. Po prostu lekko nie mieści mi się w głowie jak można spieprzyć skierowanie :) Ponawiam: serio postulujesz o to, aby ludzie chorowali i cierpieli i to po to, aby zaznaczyli właściwy kwadracik na karcie do głosowania? Co na to Twój psychiatra?

Odpowiedz
avatar slothqueen
-1 1

@BlueBellee: nie, nie czytasz ze zrozumieniem. może przesuwasz wzrokiem po literach, ale dociera niewiele. guzik obchodzą mnie kwadraciki - jeśli dla ciebie opinia publiczna oznacza tylko krzyżyk w kwadraciku, to podziwiam cię za to, że z takim IQ nauczyłaś się pisać. obchodzi mnie to, czy w przyszłości polskie szpitale i przychodnie będą równie niewydolne co teraz, bo kogo obchodzi, co się tam dzieje - pacjent przyjdzie, a obowiązkiem lekarza będzie stanąć na rzęsach i złamać parę przepisów, żeby było dobrze. będzie dobrze, to się lekarzowi upiecze. nie bedzie dobrze, to polecą pozwy, i za całe to naginanie prawa pod pacjenta lekarz jeszcze beknie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2018 o 14:03

avatar Poluck
7 7

@PaniPatrzalska: zależy w jakim mieście. Ja za chirurgiczne usunięcie dwóch ósemek i siódemki oraz szycie w Pile zapłaciłem 600 zł, ale gdybym pojechał z tym do Poznania to nie wiem czy bym się w 1000 zł zmieścił.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

@PaniPatrzalska: Nie znam aktualnych cenników w Polsce, ale proste wyrwanie zęba (jeśli nie ma żadnych komplikacji) to jeden z najprostszych zabiegów, nie wymagający i w przeciwieństwie do wypełnienia nie wymaga użycia żadnych dodatkowych i kosztownych materiałów. Tylko znieczulenie, kleszcze i wyrwanie. Oczywiście bywa i tak, że zabieg staje się bardziej skomplikowany z różnych powodów, więc i cena odpowiednio rośnie. Nie wiem, jak dokładnie było w tym przypadku.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
14 14

@PaniPatrzalska: ona dopłaciła za znieczulenie. Zabieg miała za darmo.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
13 13

@PaniPatrzalska: Przecież to było na NFZ, 50 zł to cena za znieczulenie.

Odpowiedz
avatar Balbina
12 12

@PaniPatrzalska: Mam dentystę który ma bardzo niskie ceny za usługi(prywatny).Jest dentystą bardzo dobrym,są do niego kolejki. Czeka się ok miesiąca ale jak wypadł mi kawałek zęba to przyjął mnie już na drugi dzień.Chodzi już do niego cała moja rodzina. Na kontroli co półrocznej potrafi usunąć kamień i wypiaskować za friko.Wypełnienie ze znieczuleniem koszt od 50-70 zł. Aha i na wszystko daje paragony.I na narty do Alp też jeżdzi.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
2 8

500 zł to zupełnie normalna cena za dłutowanie. Moze gdyby była normalna ekstrakcja zapłaciłabys mniej

Odpowiedz
avatar Jorn
12 12

Dlaczego w tagu jest NFZ? NFZ tu jest niewinny, to pierwszy dentysta wystawił błędne skierowanie, a drugi nic nie zrobił, żeby pacjentowi w pomóc w odkręceniu. Trzeci pomógł, ale NFZ przez błąd tego pierwszego zapłacił za trzy wizyty, zamiast za dwie (ten trzeci skasował nie tylko za wyrwanie zęba, ale też za wizytę z wystawieniem skierowania).

Odpowiedz
avatar slothqueen
2 2

@Jorn: Dokładnie tak.

Odpowiedz
avatar andtwo
-2 2

@Jorn: To właśnie NFZ jest głównym powodem, dlaczego miałabym czekać rok na wyrwanie zęba, albo zapłacić 500 zł prywatnie i to jest główny temat historii. Kwestia błędnego skierowania jest tu najmniej istotna i miała jedynie pokazać, że jak lekarz chce, to pomoże, a nie jeszcze bardziej skomplikuje.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
-4 4

Niby rozwiązanie dla wszystkich korzystne, a jednak niezgodne z prawem. Jeżeli zabieg jest refundowany przez NFZ to lekarz nie ma prawa wziąć ani złotówki. Zgodnie z umowami z NFZ - nie może być żadnych dopłat. Zasada jest taka, że albo robisz całość na NFZ w gwarantowanej przez NFZ jakości, albo za wszystko płacisz i nie da się tak, że plomba z NFZ, a znieczulenie prywatnie. W teorii ma to zapobiegać korupcji i kupowania sobie miejsca u lekarza na NFZ.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@MarcinMo: Może tak ma być w teorii, ale taka praktyka jest dość popularna. Mam robione w tym roku dwa zęby i w obu przypadkach układ był taki "co damy radę wcisnąć pod NFZ to pod NFZ, a resztę (np. porządną plombę światłoutwardzalną) to doliczamy.

Odpowiedz
avatar weron
4 4

podobnie miałam z ósemkami, poszłam kiedyś do dentysty, bo bolały mnie zęby trzonowe, i to wszystkie, dentystka powiedziała, że wyrzynają mi się ósemki, a że nie ma na nie miejsca, to przepchają mi inne zęby. Skierowała mnie na wyrwanie, bo górne rosły w bok i to jakoś w połowie dziąsła a dolne rosły na połączeniu górnej i dolnej szczęki. Zrobiłam prześwietlenie i poszłam do przychodni publicznej. Lekarka obejrzała zdjęcie, powiedziała, że faktycznie miejsca nie ma i trzeba wyrywać, zajrzała mi do ust, a przez to, że górne rosły jak rosły, to przy mówieniu, jedzeniu czy nawet śmiechu, przegryzałam sobie policzek i to na wylot. Reakcja lekarki: L: czego się gryzie po policzkach? J: gryzie się, bo krzywo rosną. L: to się nie gryzie, bo raka dostanie. Najbliższy termin na lipiec, zapisać? A był, bodajże, luty. No cóż, nie było wyboru, poszłam prywatnie. Wziął więcej niż 50 złotych, ale przynajmniej miałam spokój. Narzekać na NFZ i na powody tak długiego czekania nie będę, bo po co się powtarzać, ale gdyby nie prywatni lekarze, którzy nie zdzierają z człowieka ostatniej skarpetki, to w Polsce zostaliby ino politycy i ludzie zarabiający wystarczająco dużo, żeby leczyć się za granicą albo wystarczająco zdrowi, żeby czekać rok na swoją kolej.

Odpowiedz
avatar Hamadriada
1 1

W mojej rejonowej przychodni jest wspaniały dentysta. Jest tak oblegany, że zapisy kończą się w kilka godzin, przez co niestety wypada jedna wizyta w miesiącu. Zakłada białe plomby i wyrywa ósemki bez dopłacania, co kilka osób dziwiło. Wyrwał mi dwie ósemki, bo nie ma sprzętu na chirurgiczne usunięcie pozostałych. Czekam, aż będzie przyjmować prywatnie

Odpowiedz
Udostępnij