Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z niedawnego rodzinnego spotkania, które do tej pory mnie bawi. A…

Historia z niedawnego rodzinnego spotkania, które do tej pory mnie bawi. A jednocześnie uświadamia, jak zacofani i śmiem twierdzić, głupi, są niektórzy ludzie.

Spotkanie miało miejsce na kilka dni po moim powrocie z Zony. Dla laików małe wyjaśnienie. Wypady do Zony, czyli Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, są całkowicie bezpieczne, bo zwiedzanie odbywa się jedynie w sprawdzonych miejscach, gdzie promieniowanie jest niekiedy mniejsze, niż np. w Warszawie. A zagrożenie chorobą popromienną niemalże zerowe, bo każdy z uczestników ma ze sobą licznik Geigera. W dodatku przewodnicy na każdym kroku powtarzają, że jeśli licznik zacznie dochodzić do konkretnych wartości, mamy się wycofać.

Ale do rzeczy. Większość gości wiedziała, że byłem na urlopie. Niestety nie wiedziała gdzie. Reakcje były różne. Młodsza część rodziny, czyli moje kuzynostwo, było trochę podekscytowane, bo mimo wszystko jest to dość ciekawe miejsce na wypad. Starsi pokiwali głową nad zmarnowanymi pieniędzmi. Ale przed szereg postanowili się wyrwać "Nosacze" - czyli ciotka z wujkiem, którzy są wypisz, wymaluj, jak bohaterowie serii memów. Wiecznie wszystkich krytykują, oskarżają o złodziejstwo, sami wiedzą wszystko najlepiej. Brakuje jeszcze, żeby passatem jeździli - mają starą alfę.

Ich reakcja była nad wyraz niezrozumiała i idiotyczna. Ostentacyjnie kazali zbierać się do wyjścia swojej ferajnie, czyli trójce pociech, bo cytuję, "nie mają zamiaru siedzieć z kimś, kto może ich zarazić jakimś choróbskiem przywiezionym z tej post atomowej dziury zabitej dechami". I "dopóki nie zrobię sobie wszystkich możliwych badań, a potem im nie pokażę, że jestem zdrowy, to ich noga więcej nie postanie w moim towarzystwie".

Zapadła chwila konsternacji, bo niektórzy obecni myśleli, że żartują. Byli śmiertelnie poważni, że własne dzieci praktycznie siłą zaciągnęli do samochodu.

Sytuację uratowała niezawodnie babcia, która całość skwitowała: "Wnusiu, ty to musisz mnie zabrać następnym razem do tej Zony, Żony, czy jak to tam się nazywa. Może ja też się nabawię jakiegoś choróbska i mi w końcu ta dwójka przestanie dupę zawracać".

by Frytek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
3 9

Tak z ciekawości to ile kosztuje taki wyjazd i jak to wygląda?

Odpowiedz
avatar livanir
3 7

@Jaladreips: Sama byłam. Zdjecia nie oddają tego, jak tam wygląda. Jazda na Ukraine jest dość długa i mecząca(jechałam z Krakowa). Sam spacer po Kijowie jest ciekawy. Stare autobusy i nienajlepiej wyglądające auta. Jak podróż w czasie o kilka lat :p Czarnobyl jest niesamowity. Wchodzisz do Zony, zwiedzacie to co w programie(np. stajecie przy szkole/wesołym miasteczku i macie kilkanaście minut na zdjęcia i spacer). Dreszcze poterafią przejść, choć widać że niektóre miejsca są zrobione specjalnie. Jest tam znacznie mniej ciekawie odkąd jest nowy sarkofag. Ktoś kto lubi gre S.T.A.L.K.E.R będzie w niebo wzięty :p Oko moskwy robi wrażenie, nawet dość piorunujące. Wycieczka fajna, ale 1-2 dni są wystarczajace i nie czuje potrzeby wracać tam. No moze sama bym pojechała bez grupy

Odpowiedz
avatar Iras
24 36

Wybuch w czarnobylu to paradoksalnie najlepsze, co przytrafiło się przyrodzie w tzw. Zonie. Miejsce to jest również jednym z najlepszych przykładów, na to, że natura (zarówno flora, jak i fauna) od człowieka potrzebuje tylko jednego - odwalenia się.

Odpowiedz
avatar karol2149
2 4

Tylko, że tam nie było żadnego wybuchu, a zaledwie rozszczelnienie xD z wybuchem natura miałaby dużo "ciekawiej"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@karol2149: Tam BYŁ wybuch. A dokładniej dwa. Najpierw ciśnienie pary rozsadziło obudowę, a następnie zgromadzony tlen i wodór eksplodowały rozsiewając fragmenty reaktora po okolicy.

Odpowiedz
avatar karol2149
0 0

@mooz: nie rozsadziło tylko przesuneło trochę obudowę. A z fragmentami reaktora leżącymi po okolicy, to nieźle wyobraźnia Cię poniosła. Rdzeń przez zablokowanie prętów hamujacych przetopoł się w podłogę i dostał się do wody chłodzącej reaktor, ale też tylko częściowo. Jako takiego wybuchu nie było. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.

Odpowiedz
avatar vonavi
0 2

@Tranquility: Rozwaliła system ;)

Odpowiedz
avatar larwa
8 12

Sama pojechalabym do Zony.Plus dla babci!

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
6 6

Przed ostatnim sylwestrem jakieś biuro podróży organizowało sylwka w okolicach Czarnobyla czy nawet w samym Czarnobylu, reklamując się hasłem "Takiej wyprawy nie przeżył jeszcze nikt" :) Ale też bym tam chętnie pojechała, choćby po to, żeby zobaczyć rezerwat przyrody, bo już wiadomo, że trójłape lisy to mit.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

Haha, i taka babcia bede! ( pozdrowienia dla Babuni) jak widac-smieci wyniosly sie same proponuje, by Babcia wkrecila im, z eposzla w twoje slady, skoro nie potrafi asertywnie pozbyc sie towarzystwa :)

Odpowiedz
Udostępnij