Pracuję w markecie budowlanym.
Sytuacja dość absurdalna. Przez kilka dni byłem na szkoleniu w naszym sklepie w Katowicach i tam dzieje się akcja. Rozmowa [P]ilarza z [K]lientką, która złożyła zamówienie.
[P] Zapraszam po odbiór za pół godziny.
I klientka się zdenerwowała.
[K] To nie będzie już?!
[P] Nie, proszę pani. Wycięcie i oklejenie trochę trwa, poza tym mam jeszcze dwa zamówienia przed panią, pół godziny to i tak szybki termin.
[K] Ale ja jestem z Częstochowy!
[P] A ja z Poznania.
[K] A co mnie obchodzi, skąd pan jest?!
[P] A co mnie obchodzi, skąd pani jest?
Klientka strzeliła focha i poszła.
Drogi autorze, właśnie odebrałeś cenną lekcje. Jeżeli masz zamiar dalej kontynuować prace w tym sklepie lub podobnym przybytku, to klienci typu tej pani są częstym widokiem. Foch i poczucie, że to właśnie oni są klientem dnia (jeżeli nie tygodnia, miesiąca, czy roku), a ktoś robi im problemy. Przez 15 lat pracy z klientami tacy i podobni zdarzają się średnio 3-4 razy w miesiącu.
Odpowiedz@rodzynek2: byście widzieli co się w kinie za akcje dzieją. Jak przez cały dzień się nie trafi upierdliwy klient to można świętować :D
OdpowiedzI tak to sie zalatwia :). Mam nadzieje,z e rozmowa odbyla sie juz po zaplaceniu i zawawrciu umowy kupna-sprzedazy?
OdpowiedzZa taką odzywkę do klientki powinien wylecieć z pracy.
Odpowiedz@Fomalhaut: A jakie konsekwencje powinny by dla takich klientów?
Odpowiedz@Fomalhaut: No tak, bo klient to święta krowa. Jakby tak każdego wywalali z pracy za takie odzywki do klientów idiotów, to byś nie miał gdzie czego kupować, bo wszystkie sklepy byłyby pozamykane.
Odpowiedz@Fomalhaut: A co było nie tak w tej odzywce? Nie było w niej ani krzty chamstwa. Dobry kierownik będący świadkiem sytuacji powinien wręcz zachowanie pracownika pochwalić...
OdpowiedzJak ja pracowałem w obsłudze klienta, to zwykle załatwienie sprawy takiego roszczenia klienta szybko spadało w hierarchii ważności i zupełnym przypadkiem natrafiało na różne opóźnienia.
Odpowiedz@MarcinMo: Jako osoba pracująca w handlu potwierdzam, że są różne sposoby odwdzięczenia się za piekielności ;). Jak to się mówi, nie obraża się kucharza, który robi ci posiłek ;)
Odpowiedz@szafa: Oj są różne sposoby i to nie tylko w handlu. Często da się zauważyć, że najbardziej upierdliwi są ci co zamawiają coś jednorazowo lub na tyle rzadko i mało, że ich strata nie jest aż tak bardzo odczuwalna. Choć powinno szanować się każdego klienta, ale nikt odpowiedzialny za firmę nie opóźni zamówień dla stałych klientów (bo dzięki nim firma "żyje") dla jednorazowego małego zamówienia klienta, który najprawdopodobniej i tak nie wróci.
Odpowiedz