Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w kawiarni. Będzie krótko, ale dobitnie z mojej strony. Powiedzcie mi,…

Pracuję w kawiarni. Będzie krótko, ale dobitnie z mojej strony.

Powiedzcie mi, czym kierują się ludzie wrzucając do słoiczka z napiwkami guziki, żetony, podrabiane pieniądze, stare centówki, jednogroszówki, papierek po cukierku? Jeszcze gdyby to była konieczność, że każdy musi coś po sobie zostawić, to jestem w stanie zrozumieć taki sposób "januszowania"... ale nie, chcesz to wrzucasz pieniążek, nie chcesz, też spoko. Więc moje pytanie... DLACZEGO?

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kierofca
5 15

Jak dobrze trafisz to za jednocentówkę kupisz sobie chałupę, wycieczkę dookoła globusa i jeszcze zostanie ;-)

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
6 14

Bo patrzysz i "trzeba cokolwiek wrzucić"? Czy raczej "a, zrobię im fajny kawał"?

Odpowiedz
avatar Jaladreips
3 13

Może po to, żeby obsługa widziała, że wrzuca i nie napluła mu do kawy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

@Jaladreips: Jeśli to kawiarnia, w której płacisz przy kasie, to w większości przypadków widać, kto i jak przygotowuje kawę. Jak się boisz, że ktoś do niej napluje, to chyba będziesz patrzeć, a nie chronić się pseudo-napiwkami.

Odpowiedz
avatar CzarnySnajper
8 12

@Jaladreips: Albo dla szybszej obsługi :D przy pierwszym zamówieniu w Zakopcu nie dałem, więc czekałem. Ale jak juz wrzuciłem 50 gr to zaraz mi przynieśli zamówienie xd

Odpowiedz
avatar Katka_43
5 21

@CzarnySnajper: Zakopane. Patologia góralska. Ceny z kosmosu, konie nad Morskie Oko, chamscy tubylcy. Ogólnie żenada i cepelia z Chin. Plus badziewie na bazarze pod Gubałówką. Szkoda, że bachledycurusie tak zjeb,, nam Tatry.

Odpowiedz
avatar kierofca
10 10

@Katka_43: Jakie znowu Tatry ? Tatry to są poza zakopcem, osobiście wolę je zwiedzać od strony Słowaków, sympatycznych ludzi z dużo lepszym podejściem do klienta niż goralenvolks z pod stóp Gubałówki.

Odpowiedz
avatar lemongirl
35 35

Niedawno widziałam w sklepie z herbatą słoik z napisem "Nie kłam, że nie masz drobnych". Mnie, nawet jakbym początkowo planowała zostawić napiwek, taka kartka by skutecznie zniechęciła, ale pewnie są ludzie czujący jakiś przymus pokazania się z jak najlepszej strony...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2018 o 22:50

avatar Armagedon
18 22

@lemongirl: Ja widziałam lepszy napis. "nie bądź łoś - wrzuć coś" No, nie powiem. Miałam ochotę wrzucić tam COŚ.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@lemongirl: ja widzialam napis typu " wrzuc jesli masz duzego penisa" ;)

Odpowiedz
avatar SaraRajker
22 30

Podkreslaja ze to zalosne doatawac pensje za swoja prace i jeszcze zebrac o wiecej, bo laskawie wykonujesz obowiazki za ktore juz ci placa.

Odpowiedz
avatar Dominik
2 2

Bo życie twarde jest!!!

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Dominik: niczym zelki z biedronki ;)

Odpowiedz
avatar Grav
6 6

Z tego samego powodu, dla którego niektórzy na siłce ćwiczą na maszynie, po czym zwiększają obciążenie o kilkadziesiąt kilo i tak zostawiają - na zasadzie "patrzcie, jaki jestem fajny" ;)

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-2 2

Połechtać ego? No nie wiem.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

mnie zdziwila pani wrzucajaca do pojemniczka na napiwki 2 zl... po chwili wyciagnela sobie stamtad zlotowke "reszty z napiwku" gdybym nie doswiadczyla osobiscie, nie uwierzylabym

Odpowiedz
avatar Akilliada
3 3

Dla mnie instytucja napiwku jest irytująca. Oczywiście, za jakąś relewacyjną obsługę mogę zostawić coś kelnerce, ale rzadko kiedy zdarza się ktoś z wyjątkowym podejściem do klienta. Nie rozumiem więc, dlaczego należy zostawić dodatkowe pieniądze za to, że ktoś wykonuje swoją pracę. Takie opłaty powinny być wliczone w cenę zamówienia, która często i tak jest dość wysoka.

Odpowiedz
avatar szafa
-3 3

@Akilliada: Z jednej strony masz rację i irytują mnei zawsze opowieści kelnerów o tym, jak to uraża ich dumę, że ktoś zostawił tylko dwa złote napiwku. Z drugiej strony znam polskich Januszy biznesu i wiem, że jakby nie te napiwki, tylko czyste pensje od szefa, to w restauracjach byłoby jak w marketach, czyli ujowe pensje, pracownicy brani byle jacy byle skąd byle ktokolwiek przyszedł, gburowaci, przemęczeni i każący czekać godzinę na posiłek.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

No bo to takie zabawne, huehuehue

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

Grosik to jakiś gorszy pieniądz jest i śmierdzi? Często zdarzało mi się wrzucić napiwku z 10 zł w naprawdę drobnych kwotach, a pani, która mnie obsługiwała cieszyła się, bo pod koniec zmiany i tak wymieniali drobne że słoika na "grubsze" pieniądze by w kasie zawsze tego grosika mieć.

Odpowiedz
Udostępnij