Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu wpisu numer #81886, o tym jak bardzo potrzebne dla społeczeństwa…

Po przeczytaniu wpisu numer #81886, o tym jak bardzo potrzebne dla społeczeństwa są regulacje i pozwolenia na wszystko, muszę opisać jak piekielne potrafią być przepisy w naszym pięknym kraju.

Moi rodzice niedługo po ślubie zamarzyli o domu z ogrodem na wsi.
Kupili bardzo dużą, pięknie usytuowaną działkę budowlaną za niemałe pieniądze. Na budowę domu już nie wystarczyło, poza tym mieszkanie w mieście z małymi dziećmi uznali za wygodne. Marzenie jednak nie zgasło. Działkę zaczęli powoli, własnymi siłami urządzać. Przez lata wydali fortunę na ulepszenie ziemi, nawozy, rośliny i różnego rodzaju małą architekturę ogrodową. Zapłacili za zrobienie studni, wykopanie małego stawku i usypanie skalniaka. Włożyli w urządzenie terenu ogrom własnej pracy, stracili na tym zdrowie. Byli jednak szczęśliwi, stworzyli swój raj na ziemi, przez te lata rośliny urosły, teraz to już okazy, których ogród botaniczny by się nie powstydził, zresztą ogród wygrał nawet pewien ogólnopolski konkurs.

Za kilka lat rodzice przechodzą na emeryturę. Udało im się nazbierać w międzyczasie pieniądze na budowę domu. Chcieli go teraz zacząć stawiać i w końcu spełnić marzenie, zamieszkać tam i spędzić spokojnie starość.
W międzyczasie zmieniła się trochę okolica. Działka dawniej była na uboczu wsi, teraz jest w centrum osiedla domków jednorodzinnych. Podciągnięte są media, jest droga asfaltowa i chodniki. Żyć nie umierać, prawda?

No właśnie, chyba było za pięknie. Urzędnicy uznali tą działkę za, cytuję "najpiękniejsze miejsce wsi" i w najnowszym MPZP przeznaczyli ją pod budowę budynku użyteczności publicznej. Rodzice zgody na budowę tam domu nie dostali.

Naprawdę rozumiem, że czasami państwo musi zabrać komuś swoją własność, jeśli istnieją ku temu powody. Tutaj sytuacja jest inna, wokół jest wiele niezagospodarowanych działek.

Rodzicom żadne pieniądze tego nie wynagrodzą, tylu lat pracy. A co najgorsze, wcale nikt im nie chce płacić, bo gmina chwilowo nie ma pieniędzy i nic tam nie zamierza budować, tylko pewnie chciała 'zaklepać' działkę. Sąsiedzi twierdzą, że co kilka lat coś wymyślają, żeby pokazać że coś robią, ale większość planowanych inwestycji z braku funduszy nigdy nie zostaje zrealizowana.

Polska

by Cavia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balam
43 47

Zaraz... Jeśli twoi rodzice kupili tą działkę i jest ona ich własnością to jakim cudem urzędnicy przeznaczyli ją pod budowę czegokolwiek?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 17

@Balam: Zapytaj właścicieli ziemi pod budowę autostrad :D

Odpowiedz
avatar Balam
32 32

@Sharp_one: Ale tu nie ma mowy o żadnej autostradzie tylko o budynku użyteczności publicznej. Jeśli ziemia jest ich, to gmina musi tą ziemie odkupić i to nie po kosztach, tylko w takiej cenie jakiej sobie rodzice zażyczą. Trzasnać drewniany płot na 2 metry i koniec podziwiania najpiękniejszego miejsca we wsi.

Odpowiedz
avatar Cavia
0 2

Z tym najpiękniejszym miejscem we wsi chodzi raczej o otoczenie, niż o samą działkę. Nowe domy często budują w szczerym polu, tu jest chodnik i oświetlenie, sąsiednie domy porządne i zadbane, takie reprezentacyjne miejsce. Jednocześnie ulica nie jest ruchliwa, a od tyłu działka graniczy z lasem, jest więc cicho, spokojnie i tak już zostanie, bo nikt obok nic nie będzie budował. Ceny podobnych działek są zazwyczaj bardzo wysokie.

Odpowiedz
avatar greggor
-1 7

@Balam: Bardzo proste, kumpel wójta jest jednorożcem, a teściowa smokiem.

Odpowiedz
avatar ziomalek
0 6

@Balam: Nazywa się to wywłaszczenie. Ja oddawałem w listopadzie dom pod budowę drogi. Nie ma dyskusji, możesz się kłócić, sądzić, ale nie wygrasz z tym systemem. Wszystko jest tak cudownie napisane w ustawach, że jednym podpisem wojewody uruchamiana jest procedura i do widzenia. Nie polecam tych nerwów, czekania na pieniądze, podpisywania protokołu...

Odpowiedz
avatar iks
30 32

Twoi rodzice ją kupili? Jeśli tak - zaskarżyć plan zagospodarowania przestrzennego i sprawa zamknięta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@iks: Nie jest to takie proste. Uchwalenie planu musiałoby nastąpić z naruszeniem prawa lub procedur.

Odpowiedz
avatar Zunrin
7 7

@Sharp_one: No nie byłbym pewien czy to jedyne wyjście. Parę lat temu czytałem komentarz prawnika w podobnej sprawie. Były wskazane dwa rozwiązania. Pierwsze to wystąpienie z wnioskiem o zmianę mpzp. Drugi to zaskarżenie uchwały rady gminy wprowadzającą mpzp do WSA, bo co najciekawsze podobno nie ma ustalonego terminu zaskarżenia planu miejscowego. Warto byłoby się spytać jakiegoś prawnika czy te opcje są jeszcze aktualne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

Ale co do tego mają przepisy? One są w tym momencie łamane.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@Marcelinka: Które dokładnie przepisy są łamane? Bo napisać, że coś jest niezgodne z prawem czy prawo jest łamane to jest łatwo a już podeprzeć to konkretnymi przepisami nie.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
19 23

Jeśli twoi rodzice kupili tę działkę i gmina chce ją odebrać i przeznaczyć pod budowę czegoś innego (to się zdarza w szczególnych przypadkach, tak jak np. w wyniku poszukiwania nowych pokładów surowca rozrastają się kopalnie i zdarza się, że wykupują działki od właścicieli), to musi ją odkupić, a nie, że nie ma pieniędzy. Co do samej budowy, to nie wiem, czy w ogóle potrzebne jest pozwolenie, jeśli działka została odpowiednio zaklasyfikowana w momencie kupna. Nie mam pojęcia, czy pozwolenie na budowę prywatnego domu jest potrzebne, czy po prostu ktoś musi rzucić fachowym okiem na ukończony dom i budowę zatwierdzić. Ale jeśli twoi rodzice kupili tę ziemię np. jako działkę rolną, to rzeczywiście z budową domu mogą być problemy. Najpierw trzeba zmienić w papierach na inny rodzaj działki. Nie pamiętam nazwy. Ale nie ma takiej opcji, żeby gmina ot tak rościła sobie prawa do prywatnego kawałka ziemi bez zadośćuczynienia finansowego. To jest po prostu nielegalne.

Odpowiedz
avatar cassis
18 26

@pasjonatpl: masz rację. Mało tego jest kilka opcji postawienia domu bez pozwolenia - dom 35m2 po obrysie i do 5 m przy dachu ze skosami nie wymaga nawet zgłaszania do urzędu. Dla dwójki starszych osób - myślę że wystarczy. Są także całoroczne domy mobilne na przyczepach typu HDS - one ze względu na to że sa na przyczepie, z kołami, z tablicą - są w polskim prawie klasyfikowane jako pojazd :P Ty nie masz domu, ty tam PARKUJESZ. Tak jak mówili poprzednicy - działka moze być odebrana tylko po prze3dstawieniu planu zagospodarowania dla wykonania robót które nie moga być przeniesione- kopalni, autostrady, drogi krajowej. Dla zwykłej asfaltówki czy pobudowania sobie "budynku użyteczności publicznej" - nie ma opcji. No i oczywiście nawet pod autostrade droga jest wykupowana. Jeśli nie ma pieniędzy o czasie - nie ma sprzedaży i nie ma drogi. Historia pachnie fejkiem. Albo urzędnikiem, który próbuje dokonac wymuszenia na staruszkach. Autorko - Załóżcie sprawę w sądzie, dodajcie do tego zgłoszenie do wyższej niż gmina instancji, np. województwo i wizytę w lokalnych mediach oraz w jakimś łapaczu sensacji - macie gwarantowane że dadzą wam spokój

Odpowiedz
avatar Zunrin
3 3

@pasjonatpl: moment kupna jest nieważny. Ważny jest moment rozpoczynania budowy, a dokładniej złożenia wniosku o pozwolenie na budowę czy zgłoszenia budowy. Wtedy urząd sprawdza zgodność z aktualnym mpzp. Przeszłość go nie interesuje.

Odpowiedz
avatar Cavia
3 3

@pasjonatpl: Działka jest budowlana, jednak istnieje podział na działki pod budowę jednorodzinną, usługową itd. @cassis: To jest świeża sprawa, będziemy się starali poruszyć niebo i ziemię, ale na razie dopiero się orientuję w temacie, bo wcześniej nie miałam bladego pojęcia o prawie budowlanym. Natomiast jeżeli chodzi o budowę bez pozwolenia, rodzice postawili już mały drewniany domek. Jednak jeśli będą chcieli podłączyć prąd i wodę, bez zgłoszenia się nie obędzie. Podobnie w przypadku domów mobilnych, jeśli są stale połączone z gruntem chociażby rurą od wody, to już chyba według prawa nie jest dom mobilny.

Odpowiedz
avatar Shido
4 4

@Cavia: Jeżeli zrobi się tak by połączenie poszczególnych rur było między gruntem, a domkiem mobilnym, tak że w każdej chwili można to odkręcić i domek "przepakować" to nie będą mogli się do tego przyczepić. Prawdziwym problemem z domkami holenderskimi jest to, że po pierwsze, ściany są cienkie i zimą będzie tam masakra. Po drugie wspomniane przyłącza wody są "w powietrzu" i ciężko byłoby je skutecznie odizolować i najprawdopodobniej zimą zamarzną co rozsadzi rury.

Odpowiedz
avatar Lolitte
2 2

@cassis: "No i oczywiście nawet pod autostrade droga jest wykupowana. Jeśli nie ma pieniędzy o czasie - nie ma sprzedaży i nie ma drogi." Tu się mylisz, działki w tym przypadku nie są wykupowane, tylko przejmowane, a dotychczasowi właściciele dostają odszkodowanie - często dużo niższe niż faktyczna wartość działki. I wcale nie przed budową drogi - często droga już od dawna w użytku a właściciele jeszcze nie dostali pieniędzy. przykład: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/366251,oddali-dzialki-pod-budowe-s17-odszkodowan-nie-dostali,id,t.html

Odpowiedz
avatar Taczer
10 22

Tak do powyżej komentujących: witamy w państwie prawa. Konkretnie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Gmina może dla celów publicznych zaplanować sobie drogę, przedszkole, zbiornik wodny (pełna lista celów publicznych jest w rzeczonej ustawie) nie tylko na posiadanym przez siebie gruncie, ale też na prywatnym. Umieszcza to w miejscowym planie zagospodarowania i to jest ten moment, kiedy warto wnosić protesty, skargi i zastrzeżenia. Potem sąd bada już tylko, czy plan jest przyjęty i przyklepuje. Gminie przysługuje wtedy prawo pierwokupu i wywłaszczenia (za odszkodowaniem) z nieruchomości. Niestety, jak to u nas, stan, kiedy ani kupuje, ani wywłaszcza, tylko blokuje komuś ziemię w nieskończoność, jest wcale częsty. I niestety jest w (chorym) prawie. Na marginesie - jak się ma ziemię, trzeba śledzić plany zagospodarowania. Bo cię okradną i nawet nie będziesz o tym wiedział.

Odpowiedz
avatar Andu
3 3

@Taczer: no nie wiem, na nowo powstałym osiedlu są budynki wiejskie gdzie mieszkańcy nie zgodzili się na sprzedaż ziemi pod budowę, i tak na brzegu osiedla jest sobie domek mieszkalny, a zaraz za ogrodzeniem plac zabaw i blok mieszkalny z osiedla. Pewnie cena jaką zaproponował właściciel była zaporowa że, się developer nie zgodził i go olał - a pewnie w przyszłości bliżej nieokreślonej gość się wyniesie bo będzie mu przeszkadzał hałas

Odpowiedz
avatar Taczer
4 4

@Andu: osiedle to developer. Firma/osoba prywatna a nie gmina. Tutaj nie ma wywłaszczania, musisz przekonać ludzi do zbycia ziemi po dobroci. Gmina natomiast ma możliwość rąbnięcia ci praktycznie dowolnego kawałka gruntu, nawet zabudowanego, jeśli uzasadni to celem publicznym. Na nieszczęście rodziców wątkotwórczyni, na cele publiczne oznacza także dla postawienia budynku gminnego. I pozamiatane. Durne prawo, ale prawo.

Odpowiedz
avatar Zunrin
2 2

@Andu: zaraz, ale ty porównujesz dwie różne sytuacje. Wykup przez państwo/samorząd zrównujesz z wykupem przez inwestora.

Odpowiedz
avatar Cavia
3 3

@Taczer: Masz rację, rodzice rzeczywiście nie zauważyli w porę zmiany w planie, ale raczej nic by to nie dało. W drugiej części wsi jest jeszcze jedna działka o podobnym przeznaczeniu, której właściciel złożył w wyznaczonym terminie uwagi do nowego MPZP, by zmienić przeznaczenie swojej działki na budownictwo jednorodzinne. Rada gminy odrzuciła jego uwagę. W uzasadnieniu napisali, że nie mogą na to pozwolić, gdyż zgodnie z przyjętą strategią rozwoju, celem gminy jest budowa domu opieki społecznej i właśnie na jego działce jest najlepsza do tego lokalizacja. Plan obowiązuje już piąty rok, budowa nie rusza, sąsiad zrobił na działce skład materiałów budowlanych i gruzu ku uciesze sąsiadów, ale przynajmniej na tym zarabia.

Odpowiedz
avatar patersan
5 5

Ktoś już pisał o domach, na które nie potrzeba pozwoleń. Jest też jedna firma która z kontenerów robi fantastyczne domy :) poszukaj, poczytaj. Jak już zauważył Taczer, jak plan zostal przyjęty, niewiele można zrobić. Ew. rozmawiać z urzędem (hahaha), lub robić po złości w granicach prawa. Stawiać dom/y które nie potrzebują pozwolenia. Na koniec, współczuję rodzicom, bo to musiało boleć.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 7

Skoro to "najpiękniejsze miejsce we wsi", to niech go oszpecą tak, że urzędnicy zmienią zdanie. Niech rodzice wezmą się na sposób, jaki robią niektórzy właściciele niektórych nieruchomości. Kupują od miasta "zwykłą" kamienice w centrum miasta lub innym atrakcyjnym miejscu. Oczywiście cena adekwatna, mimo, że kamienica zazwyczaj do remontu. Nagle jakimś cudem tuż po sprzedaży, urzędnicy (tego samego urzędu) nagle ustanawiają taką nieruchomość "zabytkiem". I wtedy zaczynają się problemy. Każdą robotę przy budynku, nawet niektóre remonty trzeba konsultować z konserwatorem zabytków, który może wiele rzeczy narzucić (np. konieczność użycia konkretnych materiałów, kolorystyki elewacji). Biorą to na przeczekanie, aż zabytek popadnie w taka ruinę, że pozostaje tylko wyburzenie. W Chorzowie, była głośna sprawa podejrzenia celowego podpalenia tzw. zakładów mięsnych- kompleks zabudowań po takowych zakładach z XIX, czy początku XX wieku.

Odpowiedz
avatar greggor
-3 5

Prywatną działkę urzędnicy przeznaczyli pod budowę budynku użyteczności publicznej? Fejk jak stąd na Marsa.

Odpowiedz
Udostępnij