Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałam podzielić się świeżą piekielnością. Mąż pracował w 2017 r. w Biedronce.…

Chciałam podzielić się świeżą piekielnością. Mąż pracował w 2017 r. w Biedronce. Po przeprowadzce do nowego lokum wypełnił formularz pracodawcy odnośnie do zmiany danych, podając nowy adres jako zamieszkanie i do korespondencji. Potem pożegnał firmę. Na nowy adres dostał zarówno PIT 11 za 2016 r., jak i świadectwo pracy. Nie sądziliśmy, że w kolejnym roku te proste czynności okażą się znacznie bardziej skomplikowane.

Do 10 marca czekaliśmy na PIT za 2017 r. Nic. Zaniepokojeni wysłaliśmy zapytanie przez formularz kontaktowy dla pracowników i byłych pracowników. Następnego dnia odpowiedź przekierowała nas pod inny adres mailowy - ponowiliśmy opis sprawy. I cisza.

Udało nam się zdobyć 2 telefony do działu zajmującego się PIT-ami, jednak odzywały się automaty i po chwili połączenie przerywało się. Dotarliśmy do 3 telefonu, pod którym automat powiadomił, że biuro pracuje 8.00-16.00, czyli w godzinach naszej pracy, kiedy nie możemy za długo wisieć na telefonach. Oboje kilkanaście razy próbowaliśmy się dodzwonić, jednak nie udawało się.

29 marca na nowy adres dostaliśmy 2 listy z Biedry i już ucieszyłam się, że to koniec – a tu ZONK! Były to 2 identyczne zaświadczenia o okresach zatrudnienia wystawione na prośbę pracownika, czyli Męża, który pracownikiem od prawie roku już nie był i nigdy o takie dokumenty nie wnioskował.

Zaparłam się i korzystając z przedświątecznego urlopu 30 marca wisiałam 2 godziny na słuchawce, aż dodzwoniłam się do żywego człowieka, który wyjaśnił mi, że wysłano PIT na stary adres i otrzymano zwrot, bo "adresat wyprowadził się". Na pytanie co dalej zrobili, okazało się, że... nic. Nikomu nie przyszło do głowy sprawdzić, czy nie ma nowego adresu i wysłać ponownie, bo przecież nikomu PIT nie jest potrzebny. Za to zdublowane zaświadczenia, których nikt nie chciał wysłano automatycznie po kontakcie na obydwa adresy mailowe dla pracowników i byłych pracowników. Pani obiecała, że wyślą PIT po Wielkanocy na nowy adres i na moje żądanie, na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych, zmieniła dane adresowe w systemie.

Jednak największe kuriozum to wyjaśnienie dlaczego wysłano PIT na adres, którego nie mieli prawa już mieć w bazie. Podobno w zależności od modułu jaki wykorzystuje dany dział, pracownicy mają dostęp, albo do bazy adresów zamieszkania, albo do bazy adresów korespondencyjnych. Najwyraźniej ktoś w centrali na podstawie wypełnionego druku zmiany danych, wprowadził zmianę tylko w jednej bazie, tej do której miał dostęp. Nie przyszło mu do tępej główki, aby przekazać to komuś, kto ma dostęp do drugiej z baz, by i tam uaktualniono dane. Tylko niech mi ktoś wytłumaczy jakim cudem poprzedni PIT i świadectwo pracy wysłano na bieżący adres? I jak pani z telefonu mogła jednak znaleźć dane z obu baz i nanieść stosowne poprawki? I ile jest prawdy w uzyskanych wyjaśnieniach?

W każdym razie wciąż czekamy na obiecany PIT. Jutro wysyłam list polecony za potwierdzeniem odbioru do Centrali z żądaniem przesłania PITu i usunięciem nieaktualnych danych adresowych pod groźbą przekazania sprawy właściwym instancjom zarówno od ochrony danych osobowych, jak i podatków.

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły na działania, które mogłyby pomóc zdobyć ten piekielny PIT to będę wdzięczna. Planuję jeszcze w razie czego wycieczkę do Skarbówki, a w najgorszym razie pozostanie mi policzenie niejako w odwrotną stronę z pensji netto na koncie kwot brutto i składek, bo lepiej złożyć błędny PIT 37 niż żaden, jednak wolałabym tego uniknąć.

PIT sklepy pracodawca pracownicy

by ~agatatq
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar aklorak
4 6

Można też wnioskować, żeby to US nas rozliczył.

Odpowiedz
avatar aklorak
-1 1

To można tego rozliczenia nie zaakceptować, a potem złożyć samemu identyczne, wskazując ten 1%.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
5 5

Możesz przejść się do skarbówki i poprosić o podanie odpowiednich kwot(w końcu oni ten pit dostali), nie wiem czy to zależy od urzędu ale w moim mieście panie idą petentowi na rękę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@bezznaczenia: no i chyba można zgłosić, ze pracodawca uchyla się od obowiązku dostarczenia pitu pracownikowi.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
7 7

@Caron: też można a nawet należy :) U mnie tak robili pracownicy, którzy nie dostali pitu z innych firm ze swojej winy (nie zgłosili byłemu pracodawcy zmiany adresu) i działało więc i tu może zadziałać. Cały czas oczywiście należy dochodzić pitu od pracodawcy ale można się już rozliczyć i spać spokojnie. Tym bardziej,że przy ręcznym liczeniu UOP z netto na brutto można się łatwo pomylić (o kwotę zmniejszająca podatek, składki czy zaokrąglanie kwot).

Odpowiedz
avatar rodzynek2
6 6

@Caron: @bezznaczenia: Zgłosić trzeba urząd skarbowy sprawdzi powody opóźnienia. Firma z USem powysyłają sobie pisemka i w końcu wyjdzie na to, że nastąpiła pomyłka w adresie i co najwyżej pogrożą palcem, chyba, że nie jest to pierwszy i jedyny taki przypadek.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
7 7

@rodzynek2: Własnie dlatego zgłaszać trzeba. Jak każdy oleje to będzie to pierwszy i jedyny przypadek. Jakby wszyscy zgłaszali to, z czasem, pracodawcy zaczęliby się bardziej przykładać do tego obowiązku.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

@bezznaczenia: Dla pewności pracownik powinien mieć potwierdzoną na piśmie zmianę wszelkich danych i z dostarczenia wszelkich dokumentów dla pracodawcy (wystarczy kserówka z pieczątką datą i podpisem), a jak się nie da, to jakiekolwiek potwierdzenie, że poinformowało się pracodawce o wszelkich zmianach. Jak pracownik nie dostarczy zmiany danych na czas, to skarbówka uważa, że pracodawca wywiązał się ze swojego obowiązku, a reszta to problem pracownika.

Odpowiedz
avatar Lolitte
3 3

@rodzynek2: Mają dwa listy od nich na nowy adres, to chyba powinno wystarczyć?

Odpowiedz
avatar matias_lok
9 9

Do końca lutego pracodawca ma czas wysłać PIT. To jest jego Po obowiązek. Po prostu idź do skarbówki i zgłoś że pracodawca się uchyla. Nie musisz nigdzie wisieć na telefonie. To oni dostaną karę.

Odpowiedz
avatar karrola
7 7

Mąż idzie osobiście do US, prosi o dane z PIT-11 bo nie dostał go od pracodawcy i nie może się rozliczyć - jak trafi na okienku na spoko osobę, to od ręki dostanie wszystkie potrzebne kwoty. Jeśli nie, to musi rozliczyć się sam na podstawie własnych obliczeń (albo zsumować kwoty z "pasków", jeśli takie otrzymywał) i do PITu dołączyć pismo z wyjaśnieniem, że różnice pomiędzy kwotami w rozliczeniu a PIT-11 wynikają z tego, że pracodawca nie przysłał mu PIT-11 i liczył sam. US wtedy zajmie się pracodawcą, zaś męża może wezwać do korekty albo niezwłocznie i wskazując kwoty, jakie trzeba wpisać, albo kiedy podatnik otrzyma niezbędne dokumenty. Jak zależy Ci, żeby pracodawcę bardziej "przeczołgali" i żeby nie wykpili się zmianą adresu i ich brakiem wiedzy to załącz jakieś dowody (kserokopie korespondencji, informację, że wiedzieli o zmianie adresu, bo zeszłoroczny PIT dotarł bez problemu). To tak na podstawie mojego krótkiego epizodu pracy w US parę lat temu.

Odpowiedz
avatar blueberry97
0 2

Ja w tym roku miałam taki sam problem. Normalnie zgłaszasz to do US i oni się tym zajmują. Pracodawca zapłaci karę i to nie jest już twój problem, tylko szkoda bo nie dostaniesz zwrotu podatku w takim przypadku.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 1

@blueberry97: Po pierwsze dlaczego nie dostaje wtedy zwrotu? Zwrot powinien być posłany podatnika najpóźniej 3 miesiące od złożenia deklaracji PIT, czyli co najwyżej grozi podatnikowi, to wpływ zwrotu na konto z opóźnieniem związanym z późniejszym złożeniem PIT. Po drugie, ogólnie pisząc, a nie tylko w przypadku napisanym w historii. Sprawa rozbija się o to czy pracownik powiadomił o zmianie adresu pracodawcę, a najlepiej, czy ma na to dowód- jakiekolwiek potwierdzenie. Jeżeli nie, a firma ma potwierdzenie, że wysłała na ostatni znany adres, a pracownik nie odebrał, to firma nie poniesie żadnej kary.

Odpowiedz
avatar plamka
2 2

Jak wypełniałam pita w programie to mogłam wybrać opcję, żeby pobrał dane z PIT-11 i nie musiałam wklepywać.

Odpowiedz
avatar Agrotora
0 0

@plamka: Dokładnie :) Wypełnienie PIT przez internet zajmuje dosłownie chwilę. Trzeba jedynie mieć kwotę przychodu z PITu za poprzedni rok.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

Tłumaczenie wcale tak bardzo kuriozalne niestety nie jest... procedury to jedno, stopień komplikacji aplikacji obsługujących duże firmy to druga sprawa. Niewykluczone nawet, że przy aktualizacji danych pracownik faktycznie wprowadził dane wszędzie gdzie powinien ale wywalił się jakiś element techniczny i informacja się nie rozpropagowała. Oczywiście nie jest to usprawiedliwienie sytuacji bo problemy techniczne to problem użytkownika aplikacji (a raczej firmy administrującej) ale uzasadnienie już ręce i nogi ma. Dodatkowym problemem są niejasne zapisy prawne, które wprowadzają straszny bajzel w kwestii byłych/obecnych pracowników, danych osobowych i danych finansowych (o ile się nie mylę traktowanych jako szczególnie wrażliwe). No burdel jak to w polskim prawodastwie. :) Tymczasem jednak w zależności od tego, jak mściwa jesteś proponowałbym rozliczenie na podstawie netto ze stosowną notką wyjaśniającą jak to już zostało wspomniane. Wtedy kwestią niedostarczenia PIT przez pracodawcę do końca lutego zajmie się fiskus. A Ty poczekaj sobie do końca maja (25 konkretnie) i napisz ostre pisemko z żądaniem aktualizacji danych z potwierdzeniem dokonania stosownych poprawek w terminie 14 dni. Po co to czekanie? Nie musisz się spieszyć, bo od strony fiskusa będziesz kryta a 25. maja wchodzi w życie rozporządzenie odnośnie RODO, które znacznie zaostrza kwestie ochrony danych osobowych i firma zareaguje błyskawicznie choćby ze strachu... jak dobrze rozegrasz i jesteś bardzo mściwa to może jeszcze jakieś odszkodowanie od nich wyciągniesz. :)

Odpowiedz
Udostępnij