Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pierwsza historyjka wspominkowa z przyjaciółmi ze szkoły w tle. W ogólniaku w…

Pierwsza historyjka wspominkowa z przyjaciółmi ze szkoły w tle.

W ogólniaku w czterech chłopaków i cztery dziewczyny tworzyliśmy zgraną paczkę. Orbitowało wokół nas kilka osób, ale my trzymaliśmy się mocno razem. Razem się dużo bawiliśmy i razem trochę rozrabialiśmy. Po ogólniaku mimo tego, że każdy wybrał swoją ścieżkę życiową, nadal trzymaliśmy się razem, w końcu mieszkaliśmy w tym samym mieście. Bawiliśmy się ostro, ale rozrabialiśmy już trochę mniej.

Po studiach wiadomo, praca, żony, mężowie, dzieci. Ale kontaktu nie zerwaliśmy. Spotykaliśmy się okazjonalnie, a raz do roku organizowaliśmy grubszy jubel. Kilka lat temu jeden z chłopaków napotkał na swej drodze przeznaczenie w postaci nieoświetlonej przyczepy rolniczej. Dowiedziałem się o tym w przeddzień wyjazdu na wakacje.

Już będąc na miejscu obdzwaniałem ludzi z naszej paczki i resztę zaprzyjaźnionych osób informując o terminie pogrzebu. Odpowiedzi były różne. Będę na 100%, postaram się wyrwać z roboty, niestety jestem za granicą, nie dam rady bo jestem na wczasach z rodziną. I ta jedna, która wryła mi się w pamięć słowo w słowo i spowodowała, że o tym tu piszę
- Chyba nie uważasz, że przerwę wakacje żeby pojechać na JAKIŚ pogrzeb?
Pretensja w głosie, a wręcz oburzenie, że ośmielam się dzwonić w sprawie JAKIEGOŚ pogrzebu były tak wyraźne, że aż mnie zmroziło.
- Ja niczego nie uważam, po prostu przekazuję informację. A ty zrobisz z nią co uznasz za stosowne.
Treść zrozumiałem od razu, formy nie mogę zrozumieć, ani znaleźć dla niej usprawiedliwienia po dziś dzień.

Dwa dni później zapakowałem się w samochód i pojechałem pożegnać kumpla. Wieczorem byłem z powrotem. Zdążyłem się jeszcze skuć na smutno, rozpamiętując co tak naprawdę w ludziach siedzi.

by Majezon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Methelin
11 11

Przykro mi z powodu śmierci twojego przyjaciela. Z całej paczki - poza tobą - ile osób było na pogrzebie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Podłączam się pod pytanie :( i bardzo współczuję.

Odpowiedz
avatar Nikusia1
8 8

To koleżanki odnośnie JAKIEGOŚ pogrzebu straszny, ale nie uważam, by wymówka "jestem za granicą" była jakaś straszna. Czasem trudno się wyrwać. Sama ostatnio nie dotarłam na pogrzeb bliskiej mi osoby i to wcale nie oznaczało, że nie spędziłam praktycznie całego tygodnia płacząc.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@Nikusia1: Prawda, prawda, ale autorowi chyba bardziej chodziło o formę i podejście do informacji o śmierci bliskiej przecież osoby.

Odpowiedz
avatar minutka
0 0

@Nikusia1: O ile to była koleżanka - "jedna" odnosi się do odpowiedzi (chociaż biorąc pod uwagę fakt, że kolegów było dwa razy mniej, bo minus autor i minus zmarły zostaje dwóch, to koleżanka bardziej prawdopodobna...).

Odpowiedz
avatar Majezon
2 2

"Ta jedna" to była odpowiedź, ale faktycznie została wygłoszona przez tą jedną. Poza mną były 3 osoby. Jeden koleżka nie dał rady bo łaził gdzieś po Uralu, a jedna z koleżanek nie przyszła ze względów zdrowotnych. I tak jak pisałem w tekście, chodziło mi jedynie o formę. To że ktoś musiał pracować lub był na wczasach rozumiem. Ale " jakiegoś " nie rozumiem i zrozumieć nie chcę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2018 o 15:51

avatar milly
1 1

Jak w "Wielkim Gatsbym"... Za życia wszyscy mają czas dla ciebie, a po śmierci się nagle okazuje, komu tak naprawdę na tobie zależało. Współczuję.

Odpowiedz
Udostępnij