Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

A long time ago, in a galaxy far, far, away... Sąsiedztwo -…

A long time ago, in a galaxy far, far, away...

Sąsiedztwo - temat na "topie", więc i ja dołożę swoje 3 grosze...

Miałam ja sąsiada, nazwijmy go Zygmuś.
Zygmuś stary "ormowiec", co mu się nie podoba to złe, amoralne, nielegalne.
Miał Zygmuś nad sobą mieszkanie, mieszkanie to wynajmowane było przez dłuższy czas przez studentów/rodziny/pary/jedną kobietę.

Miał Zygmuś fanaberie, dokładnie takie, że nad nim miał nikt nie mieszać... Każda osoba/rodzina była przez niego tępiona. Walenie w swój sufit, a cudzą podłogę? Norma, i być może do zrozumienia w sytuacji biegania, tupania, ciągłego hałasu... Jednak w sytuacji, gdy o 6 rano wstaje się do pracy i człowiek z łóżka schodząc witany jest "jeb jeb jeb", już chyba nie...
Taka przyjemność spotkała i mnie, taka jak i inne podobne.

Zaczęło się w drugim dniu przeprowadzki, nagły dzwonek do drzwi. Wpuszczam sąsiada i pytam co się stało?
Ano hałasuję za bardzo, on wytrzymać nie może (fakt przesuwanie mebli może narobić trochę hałasu, przepraszam zatem) myślałam, że sprawa załatwiona.
Dzień następny, sytuacja ta sama: dzwonek, za dużo hałasu, żyć się nie da, ble ble ble, OK może faktycznie jest coś nie tak, kupuję więc dywan w ten sam dzień. Cichutko milutko się chodzi:)
Dzień czwarty: Dzwonek, sąsiad. Myślałam,że w końcu przyszedł zapoznać się z sąsiedztwem, ale nie, znów to samo tylko mniej kulturalnie. Dość, że drze się, to jeszcze włazi z butami w mój NOWY dywan!!! Wzięłam za rękaw i wywaliłam z domu!

Kolejne dni przynosiły wyzwiska na klatce (wstałam o 6? Jak ja mogłam?) Idę się myć? No jak to tak w środku dnia? Odkurzam? Walić to będzie aż nie przestanę (na początku przestawałam, potem sama piekielnie odkurzałam dokładniej).
Tak się miłość sąsiedzka rozwijała i umacniała z dnia na dzień.

Skarg do administracji na mnie wysyłanych nie zliczę, jednak administracja Zygmusia już znała dobrze, więc i ich reakcja była żadna.

Nastała niedziela, jem sobie rosołek, a tu dzwonek zawiadamia o chęci odwiedzin, za progiem jednak nie sąsiad, ale dzielnicowy!

Zaprosiłam go i zaproponowałam nawet rosołek, jednak pora obiadowa, a samej przy gościu jeść nie wypada.
Zostałam powiadomiona o tym, że Zygmuś złożył skargę jakobym uciążliwie zakłócała spokój, nie przestrzegała regulaminu oraz, że właśnie w tej chwili urządzam imprezę (tak sam dzielnicowy się śmiał). Notatka jednak spisana, był nic nie zastał tylko ciszę i spokój.

Rozsierdziło to sąsiada do tego stopnia, że postanowił odciąć mi dopływ wody do mieszkania (główny zawór pionu był u niego w mieszkaniu). Gdyby nie telefon do właścicielki mieszkania, w którym to dowiedziałam się, że szanowny Pan nie pierwszy raz coś takiego urządził, zapewne myślałabym ze wodociągi nawaliły. Zadzwoniłam do wodociągów i upewniwszy się, że awarii nie ma, wykonałam telefon na straż pożarną. Oczywiście całą akcję opłacił Zygmuś, dodatkowo został ukarany dość wysokim mandatem.

Po całej sytuacji wyprowadziłam się. Następne Małżeństwo po mnie podało go o uciążliwe nękanie, sprawa odbyła się - byłam świadkiem. Od tego czasu Zygmuś się uspokoił, mieszkanie wystawił na sprzedaż.

by jaMamaAAtyp
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BiAnQ
7 13

Urządził raczej przez "rz"...

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
9 9

@BiAnQ: Jasne mój błąd :)

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
11 11

@Littlefingers_Throat: I w przedpokoju i pokoju gościnnym, Zygmuś akurat wszedł do tego gościnnego bez zaproszenia.

Odpowiedz
avatar timo
-1 3

@maat_: chodnik to chodnik, a dywan to dywan. Nazwa nie zależy od lokalizacji. Nawiasem mówiąc, współcześnie spotyka się raczej wykładziny niż dywany.

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
2 2

@timo: Dywan tzw pers, około 4x5m, w przedpokoju tak samo z tym, że wycięty i obszyty na rozmiar.Jak zwał tak zwał funkcje swoje spełniał :)

Odpowiedz
avatar JohnDoe
14 14

"(...)postanowił odciąć mi dopływ wody do mieszkania ( główny zawór pionu był u niego w mieszkaniu). (...) Zadzwoniłam do wodociągów i upewniewszy się, ze awarii nie ma wykonałam telefon na straż pożarną. Oczywiście całą akcję opłacił Zyguś, dodatkowo został ukarany dośc wysokim mandatem." Człowiek nie wie wszystkiego, chociaż czasem sprawia takie wrażenie :D Proszę, czy możesz wyjaśnić, o co chodzi z tym? Dlaczego straż pożarna i jaka to akcja była? Czy to jakieś naruszenie przepisów ppoż.?

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
18 18

@JohnDoe: pierwszy raz spotkałam się z sytuacja braku wody bez wcześniejszego uprzedzania ( zazwyczaj informacja wisi w klatkach schodowych o planowanych brakach w dostawie wody) wiec zadzwoniłam do właścicielki mieszkania. W trakcie rozmowy zapukałam do sąsiadki naprzeciw z pytaiem czy woda u niech jest, po usłyszeniu odpowiedzi potwierdzającej właśicielka opowiedziała o podobnych akcjach Zygmusia, powiedziała co robić dalej. Wodociągi zaprzeczyły jakoby z ich strony awaria była, a dodatkowo miły Pan także opowiedział, że nie pierwszy telefon w dokładnie tej sprawie z tego mieszkania i kazał dzwonić do PSP. Tak też zrobiłam, strażacy przyjeli zgłoszenie (w końcu rura mogła się zaphcać, pęknąc, zalewać mieszkanie czy cokolwiek innego) i nie mam pojęcia przyznaje się jak mają się do tego przepisy ppoż :). Straż natomiast po sprawdzeniu jak sprawa wygląda i co się stało ( zawór zakręcony ) najprawdopodobniej albo sama wystawiła kwit i mandat albo wezwała policję, nie wiem naprawdę, ale pismo odreczne z nakazem zapłaty za zaistniała sytuacje od sąsiada dostałam. Sprawę zapłaty przeze mnie wyśmiałam, ale na rozprawie o której dalej mowa temat tej sytuacji był poruszany.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
12 14

@jaMamaAAtyp: ok ok, po prostu nie wiedziałem skąd i dlaczego strażacy :) Z historii wywnioskowałem, że kolejność dzwonienie wodociągi->straż pożarna była od początku zaplanowana. Ale jak to wodociągi zasugerowały telefon na straż, trochę mi wyjaśnia. Dzięki.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
1 1

@JohnDoe: też mnie zdziwiła ta straż :)

Odpowiedz
avatar JohnDoe
7 13

@antuan: "Gdybym ja była słoneczkiem na niebie, nie świeciłabym jak tylko dla ciebie." "Życzenie" Tekst: Stefan Witwicki, muzyka Fryderyk Chopin. Witnickiego spytaj, czy "gdybym ty była" , albo "gdybym on była" można powiedzieć ;) Wypomnij mu, że błąd popełnij.

Odpowiedz
avatar antuan
3 7

@JohnDoe: Doceniam cytat :) Ale się nie zgodzę niestety - cytowany tekst zaliczyłbym do poezji, a tam błędy językowe są dopuszczalne, jeśli niosą dodatkową "treść" - tak przynajmniej jesteśmy nauczani w szkole. A wypowiedzi w stylu: "miałam ja ...", albo jeszcze gorzej: "miałam ci ja..." zalatuje wieśniacką manierą wyniesioną z JoeMonstera, gdzie to w prywatnych historiach była stosowana do porzygu.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
2 6

@antuan: masz prawo się nie zgodzić. Ale wg mnie poezja z I poł. XIX raczej korzystała z poprawnych językowo na ówczesne czasy zwrotów, niż specjalnie popełnianych błędów językowych. Obecnie się nie używa takich form, ale to dlatego, w mojej opinii, że są raczej przestarzałe niźli błędne.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 3

@antuan: Pierwsze słyszę, aby to był błąd. Archaizm - owszem, ale błąd? Skąd taki wniosek? No się nie da, "miałam ja" - dwa razy 1 osoba liczby pojedynczej. "Miałam ty", "miałam on" to bezsensowny przykład. I mnie też irytowała "moda" na ten zwrot, ale nie sądzę, aby sam w sobie brzmiał jak rodem z gimnazjum, czy z JM.

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
0 0

"Miałam ja" forma poprawna w języku polskim, ogólnie często używana. Nie wiem czy to moda (zasugerowana strona internetowa) czy archaizm-kwestia interpretacji. Interpretacji, jak powszechnie wiadomo tyle samo co zdań ludzi, każdy ma prawo mieć swoje ;)

Odpowiedz
avatar Habiel
9 9

Strasznie dziwnie skonstruowany blok, skoro sąsiad może odciąć wodę drugiemu. U mnie zawory są w piwnicach, a jak odcinam wodę u siebie, to jedynie u siebie, a nie jeszcze u sąsiadów.

Odpowiedz
avatar jaMamaAAtyp
10 10

@Habiel: To nie był blok tylko kamienica.Racja dziwnie skonstruowana bo każde mieszkanie inny metraż oraz inne rozmieszczenie pokoi

Odpowiedz
avatar babubabu89
7 9

@Habiel: Ja mieszkam w bloku z lat'70 i mam zawór w swojej piwnicy. Jak zakręcę to cały pion wody nie ma.

Odpowiedz
Udostępnij