Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O konfliktach sąsiedzkich Moi rodzice mają sąsiadkę, która jest osobą... trudną. Polega…

O konfliktach sąsiedzkich

Moi rodzice mają sąsiadkę, która jest osobą... trudną. Polega to na tym, że odkąd 30 lat temu wyszła za syna sąsiadów i się sprowadziła, to nie ma praktycznie chwili, żeby nie była z kimś w konflikcie. Potrafi się czepić dosłownie o wszystko i to nie tylko bezpośrednich sąsiadów. Kiedyś jej się nie spodobało miejsce, gdzie sąsiad z początku wsi stawia kosz na śmieci.

Nam się jakoś udawało przez te lata i większych jazd nie było, mimo tego, że mamy ją za płotem. Chociaż parę zgrzytów się zdarzyło.

Parę lat temu, jeszcze będąc w szkole średniej, wyprawiłam ognisko. Ale nie jakoś w ogrodzie czy przy budynkach, tylko na łące za domem i garażami, na samym końcu działki, gdzie jeszcze mój dziadek organizował takie imprezy. Nie ma szans, żeby dym czy hałas do niej dotarł (najpierw by dotarł do naszego domu).

Jakież było moje zdziwienie, gdy następnego dnia zaczęła się na mnie wydzierać. Ona przy płocie, a ja karmiłam psa w drugim końcu podwórka i słyszałam ją jakby była tuż obok. Co nie znaczy, że rozumiałam czego chce. W końcu poszedł do niej mój tata i on wyciągnął od niej, że nie spodobało jej się ognisko. Ale dym? NIE. Hałas? No nie. To co? Tak nie wolno! Ale co nie wolno? Ognisk palić. Na własnym, bezpiecznym terenie daleko od zbudowań? Tata jej powiedział, że to odważne się czepiać jak na kogoś, kto co roku zgrabia liście w jedno miejsce i podpala, podlewając benzyną. Na jakiś czas był spokój.

Inna sytuacja.
Rodzice musieli poszerzyć bramę, co wiązało się zmianą ogrodzenia. Stary, betonowy płot nie wytrzymałby ponownego montażu. Zdecydowali, że zrobią wjazd i jeszcze od frontu, żeby to jakoś wyglądało, ale nie mieli zamiaru ruszać płotu od jej strony. Tam był w dobrym stanie, plus biorąc pod uwagę całą długość granicy wyszedłby koszt, na który nie mogliby sobie pozwolić. Nasz płot graniczył z jej wjazdem na podwórko, a który traktowała chyba jak ziemię niczyją, bo rosły tam chwasty prawie równe ogrodzeniu, które raz do roku kosił jej mąż.
Zaczęły się prace przy wymianie płotu, a już następnego dnia sąsiad od rana zawzięcie kosi na swojej działce. Aż dziwne, czyżby się spodziewali, że tam robotnicy wejdą i chcieli to ułatwić? Ależ skąd. Skończył koszenie, zaraz się wziął za kopanie. Zanim nasz płot był skończony, tam już rosły pięknie drzewka pod samym płotem i nawet powstał skalniaczek.

Jakby i tam płot miał powstać, to na pewno tata by pogadał z sąsiadką o wejściu na jej działkę, ale skoro nie miał, to nie było potrzeby. Przez kilka lat była dumna, bo myślała, że postawiła na swoim.
Teraz sama wymienia ogrodzenie i zagaduje do taty, czy by tego płotu nie chciał wymienić.
Tata mówi, że dopiero co posadził porzeczki :)

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Lynxo
20 20

Mialem kiedys sasiadke ktora sie przy****la o moj ladnie pomalowany plot. Domagala sie pomalowania jej plotu bo moj teraz wyglada ladnie i jej wstyd.

Odpowiedz
avatar Ciejka
8 10

A wynagrodzenie za robociznę proponowała?

Odpowiedz
avatar Lynxo
8 10

@Ciejka: Chyba miala na mysli satysfakcje z wykonanej roboty.

Odpowiedz
avatar Balbina
8 8

Miałam na końcu ogrodu szopę(u sąsiadów.stojącą na granicy posesji).Obrośniętą bluszczem i winogronem. Wprowadziła się nowa rodzina i zlikwidowała szopę. No cóż ich ziemia,ich szopa. Nagle zrobiło się łyso.Ale trzeba postawić płot. Nowa sąsiadka nie ma zamiaru nic zrobić bo nie ma kasy,więc nic nie odgradza mojej działki od jej.Może sobie swobodnie przechodzić ze swojej na moją. Więc machamy ręką i robimy my.Podmurówka,pręty,sztachetki drewniane przygotowane.A tu zonk. Ona nie wyraża zgody bo jej!!!!! perspektywę będzie zaburzać. Noż kużwa. Ja mam się stresować wypinając d... pieląc ogórki że jestem obserwowana bo ona chce mieć perspektywę. Finał był taki że postawiliśmy ten płot na zasadzie prowizorki. Porządna podmurówka,pręty a do nich stare lamelowe płoty z zastrzeżeniem nowej sąsiadki że jak będzie miała kasę to postawi swój.Tak,było to 12 lat temu.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
8 8

@Balbina: Trzeba było jej powiedzieć że groźnego psa kupujecie i musicie mieć ogrodzoną posesję.

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

@sutsirhc: He he pies już był.Ona raczej była nawiedzona(artystka) Sąsiadka po jej prawej stronie miała dawno postawiony płot siatkowy. Taki ok 150-160 wys.Więc zażądała żeby go obniżyła do wys 100 bo jest za wysoki.Kolejna perspektywa ???

Odpowiedz
avatar sutsirhc
10 10

Feng shui jej zaburzyło

Odpowiedz
avatar sutsirhc
4 6

Zagranie z drzewkami i skalniakiem to ewidentna próba wyciągnięcia kasy za zniszczenia niby powstałe przy wymianie płotu.

Odpowiedz
Udostępnij