Mamy umowę na telefon stacjonarny na czas nieokreślony.
Jako osoba decyzyjna jestem podana ja, wraz z moim numerem telefonu.
Umowa na dziadka Antka, już nieżyjącego.
Niebawem będę telefon likwidować z przyczyn oczywistych (co powinnam zrobić już dawno, ale to nie jest istotne :)).
Dzwoni [K]onsultantka.
[K] Dzień dobry, nazywam się..., dzwonię z firmy..., chciałabym rozmawiać z Panem Antonim.
[J] Dzień dobry, jestem osobą decyzyjną, w jakiej sprawie Pani dzwoni?
[K] Obecnie mają Państwo umowę na czas nieokreślony, chciałabym podpisać umowę na czas określony (dosłownie tak powiedziała).
[J] Wie Pani, nie będziemy podpisywać żadnej umowy, będę całkowicie likwidować telefon.
[K z lekkim prychnięciem] Ja sobie na ten temat porozmawiam z Panem Antonim, do widzenia.
Z takim podejściem konsultanta nie spotkałam się nigdy, a i oni myślę, że inaczej podchodzili do tematu, dzwoniąc do ponad 80-letniego klienta. Nigdy też nie miałam problemu, żeby za dziadka wszystko załatwić, a ci bardziej gorliwi konsultanci po minucie rozmowy z dziadkiem prosili, abym zabrała dziadkowi słuchawkę (był głuchy jak pień :D).
call center
Po pierwsze, jeśli dziadek nie żyje to NIKT nie jest decyzyjny, telefon trzeba najpierw przepisać, inaczej nic nie zrobisz - zlikwidować normalnie też nie możesz, musi być w ramach cesji. Po drugie, dlaczego dziwisz się konsultantowi, że nie chciał rozmawiać z byle ludkiem, zamiast z właścicielem numeru?
Odpowiedz@Trollitta: Myślę, że akt zgonu będzie wystarczający, ewentualnie jakiś wniosek o rezygnację z linii z mojej strony jako właściciela nieruchomości. Jak już napisałam, od lat wszelkie sprawy drogą telefoniczną załatwiałam ja (nie tylko związane z telefonem stacjonarnym) i nigdy nie spotkałam się z taką postawą. Niektórzy po prostu prosili, abym przekazała słuchawkę dziadkowi, nie rozłączali się z fochem (w końcu dzwonią w celu poprawienia swoich wyników w pracy :))
Odpowiedz@andtwo: Yep, akt zgonu do wglądu i nie ma umowy, a w przypadku linii naziemnej właściciel nieruchomości też ma prawo sam zażyczyć sobie usunięcia - jak najbardziej jest osobą decyzyjną w tym temacie.
Odpowiedz@andtwo: Tak z ciekawości zapytam. Czy ta sieć to Orange?
Odpowiedz@Armagedon: Netia.
OdpowiedzŹle się wyraziłam, w takiej sytuacji linię można albo przepisać na siebie, albo zlikwidować - nie ma mowy o żadnej innej decyzyjności... A piekielni byli konsultanci, którzy pozwalali decydować komuś innemu, niż prawny właściciel...
OdpowiedzJa odbyłam taką rozmowę w piątek, z tym, że za babcię.Dziadek głuchy jak pień, odebrał, ale oddał słuchawkę mi ( dodając, że on głuchy i się nie zna, a wnuczka decyduje). Tradycyjnie: -Dzień dobry, czy możemy rozmawiać z pania Marianną? - Ja jestem osobą decyzyjną ( dziadek się wybiarał w pon zrezygnować), w czym mogę pomóc? - Eee, bo państwu się wkrótce kończy umowa.Chciałbym zaproponować nowe rozwiazanie ( nawijka o ektra promocji) - Niestety nie skorzystamy, bo chcemy rozwiązać umowę - A czy to Pani Marianna?! < pan się chyba dopiero obudził> - Nie, Pani Marianna nie może podejść do telefonu, bo nie żyje ( dokładnie tymi słowami) - Eeee, aaa,yyy. Ale jak to nie żyje?! - No normalnie nie żyje. -No ale jak?! - W pon zgłosi się jej mąż z aktem zgonu ( jeszcze nie zdążyliśmy poprzepisywać umów), by rozwiązać umowę. -Eeee - Do widzenia panu. (chwilę zaczekałam, by usłyszeć odpowiedź, ale była cisza). Nigdy nie miałam problemu by załatwić coś za głuchych dziadków - podpis był ich, ale ja zawsze rozmawiałam w ich imieniu - tak było im wygodniej, bo dziadkowie obydwoje lekko głuchawi, nie ogarnieci (w końcu najważniejsze by telefon był, a jaki - byle dzwonił). Natomiast potwierdzam, iż wystarczy akt zgonu biorcy usługi, by rozwiązać umowę i dowód osobisty by przepisać umowę ( np w Enerdze).
Odpowiedz@KittyBio: O to łatwiej ci poszło, niż mi. Po śmierci ojca zamknęłam starą umowę, podpisałam nową na siebie, nawet zdążyłam zapłacić pierwszą fakturę, a tu TADAM, przychodzi faktura na kolejny miesiąc wystawiona na świętej pamięci ojca. Zadzwoniłam na infolinię, gdzie od progu wyłuszczyłam konsultantce, że umowę na nieboszczyka ojca zamknęłam, nową podpisałam i proszę o anulowanie tej faktury, bo nie zamierzam płacić za zamkniętą umowę osoby nieżyjącej. Po tym, jak odmieniłam przez wszystko tego nieboszczyka, osobę nieżyjącą i zamkniętą umowę, pani poprosiła ojca do telefonu. Na szczęście w końcu dotarło.
OdpowiedzA co, może mają tam jakichś nadwornych nekromantów i faktycznie sobie porozmawiają? :D
Odpowiedz