Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Koledzy w pracy są czasem dowcipni. Czasem aż za bardzo, bo potrafią…

Koledzy w pracy są czasem dowcipni. Czasem aż za bardzo, bo potrafią dogryzać, staje się to już nieprzyjemne, ale jeszcze nie podpada pod paragraf typu „bullying” - a rzecz się dzieje w kraju uczulonym na coś takiego, czyli Wielkiej Brytfannie.

Siedzę sobie, znowu przełykam coś głupiego na mój temat i nagle wypalam:

- Wiecie co, jak byłem w wieku szkolnym, to bardzo cierpiałem, bo koledzy naśmiewali się z mojej fizyczności. Znosiłem to, tłumiłem w sobie, ale pewnego dnia nie wytrzymałem. Z rozpędu wskoczyłem na prowodyra, łapiąc po drodze butelkę z ziemi. Trzasnąłem butelką o kamień robiąc z niego tulipana i tegoż oto kwiatka podłożyłem mu pod szyję i powiedziałem, że go zabiję jak to się jeszcze raz powtórzy; kazałem przeprosić i puściłem wolno.

I wiecie co, od tego czasu jakoś nikt sobie nie żartował ze mnie.
Koledzy popatrzyli po sobie, spojrzeli na nieokrzesanego Wschodnio-Europejczyka i zamilkli. I jakoś się głupie docinki skończyły.

Praca

by Dominik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PrincesSarah
28 30

Nie skończyły się - teraz gadają między sobą. Takiego typu człowieka nie zmienisz.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 16

Podejrzewam, że wszyscy naraz popuścili w gacie ze strachu...

Odpowiedz
avatar salee_n
5 13

@Doda: a co jest w tym zabawnego?

Odpowiedz
avatar Soulsick1988
4 8

Przecież Brytyjczycy uwielbiają się wyzywać - u nich to oznaka kumplowania się, nie ma co brać tego na poważnie tylko się odgryzać i razem śmiać :D

Odpowiedz
avatar Azajasz
-2 2

@Soulsick1988: Właśnie odkryłem, że mam w sobie coś z Brytyjczyka ^^ Też uwielbiam takie droczenie się, przekomarzanki i takie dowciapne wyzywanie się ^^

Odpowiedz
avatar qqqqv
3 3

@Soulsick1988: Mieszkałem tam kilka lat i trochę tym przekomarzaniem nasiąknąłem. Przez trochę czasu kontynuowałem takie zachowanie w stosunku do kumpli których szanowałem do momentu, kiedy dziewczyny z ich otoczenia nie zaczęły uznawać takiego droczenia za ataki. Teraz się powstrzymuję. TLDR; Kontrast kultur, oni sobie dogryzają pokazując bliskość(razem z wymuszonym dystansem związanym z postrzeganiem męskości), my uważamy to za ataki. Autor pewnie mógł powiedzieć, że mu się nie podoba, ale wolał odpowiedzieć zawoalowaną groźbą.

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
2 6

Podobało mi się:-) szczerze ja bym się uśmiała:-) odwagę masz, ale niestety będą nadal gadać za Twoimi plecami, że brak Tobie poczucia humoru itp. a nawet uważać za niezrównoważonego emocjonalnie... No cóż pewnych ludzkich cech nie zmienisz...

Odpowiedz
avatar Jaladreips
3 3

Dokładnie. Jeszcze z czasów szkolnych pamiętam te bzdurne gadanie mądrych inaczej pedagogów: "Ignoruj ich, bądź mądrzejszy, nie zwracaj na nich uwagi to przestaną". Gówno prawda. Tylko pokaz siły sprawi, że przestaną cię gnębić.

Odpowiedz
avatar Crook
1 1

Dotychczas byłeś traktowany jak oferma. Teraz jesteś traktowany pewnie jak bandyta. Co lepsze? ... Po namyśle uznałam, że ja też wolałabym być w ich oczach bandytą. "Jeżeli ludzie nie będą się ciebie bali, to się będą z ciebie śmiali" - to z Pana Wołodyjowskiego... Trzymaj się i nie daj się!

Odpowiedz
avatar mortpp
1 1

Kogoś chyba rozjechał banterbus

Odpowiedz
avatar Zimny
1 1

Trzeba było sobie żartować z nich w odpowiedzi, a nie pokazywać że wjechało ci to na ego :) Tam mają nawet takie fajne powiedzenie, "sticks and stones may break my bones..."

Odpowiedz
Udostępnij