Lidl, woj. małopolskie. Czy piekielne? Odpowiedzcie sobie sami.
Zakupy w wózku - typowe: spożywka, trochę przemysłowych artykułów i piwo. W ilości dwóch sztuk. Pakuję zakupy do siaty, piwo na końcu, małżonka szuka karty, żeby zapłacić. Pada pytanie - "dowodzik jest?". Ano nie ma, jest prawko. Kasjer, że nie, prawko nie może być. No to ja pokazuję dowód. Nic to nie dało, osoba płacąca musi okazać dokument. No cóż zrobić, pytam: "to może ja zapłacę za samo piwo i okażę dowód?". No nie, bo wbite na kasę, kolejka za nami, pan cofać nie będzie. Cóż zrobić - biegiem do samochodu, dowód jest, dwa piwa sprzedane.
Piekielność kasjera? Czy piekielne przepisy sklepu, że prawo jazdy z datą urodzenia nie jest dokumentem potwierdzającym wiek?
>No nie bo wbite na kasę kolejka za nami pan cofać nie będzie. Wzruszasz ramionami i odchodzisz - pan się albo orientuje szybko i woła, że już te piwa wycofał, albo nie i ma problem ze wszystkimi zakupami.
OdpowiedzUstawa o wychowaniu w trzeźwości nakazuje i pozwala żądać jedynie dokumentu potwierdzającego wiek. O ile na zdjęciu w prawku ktoś jest podobny do siebie to cóż, ma prawo kupić a oni mają obowiązek sprzedać...
Odpowiedz@bloodcarver: i do tego prawko jest wydane przecież przez urząd o odpowiedniej "ważności" :D
Odpowiedz@bloodcarver: na poparcie Twoich słów: Dz.U. 1982 Nr 35 poz. 230 Art. 15. 2. W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub podający napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy.
Odpowiedz@JohnDoe: dokładnie. Może kiedyś było tam napisane, że dowód?..
Odpowiedz@bloodcarver: podejrzewam, że to interpretacja własna sprzedawcy. Ja naście lat temu przy kupowaniu alkoholu okazywałem paszport, książeczkę wojskową, legitymację studencką, prawo jazdy. Nigdy nie było problemu. Ważne, żeby miało zdjęcie i datę urodzenia (kiedyś Pani tłumaczyłem, że w PESEL zawarty jest rok urodzenia).
OdpowiedzTo zależy od przepisów obowiązujących w Polsce bądź wewnętrznych przepisów sklepu. Np. ja pracowałem w irlandzkim supermarkecie. Mogliśmy akceptować tylko irlandzkie dowody osobiste i paszporty. Jak ktoś przyjeżdżał z innego kraju członkowskiego i miał tylko dowód, to cóż. Mogłem zrobić wyjątek, ale mogłem za to wylecieć w trybie natychmiastowym. Nie znam polskiego prawa w tym zakresie, ani tym bardziej wewnętrznych przepisów Lidla.
Odpowiedz@pasjonatpl: jak widać nie znasz prawa w ogóle
Odpowiedz@xpert17: A czy ja napisałem, że znam? Opisałem tylko przepisy obowiązujące w sieci supermaketów, w której pracowałem. Wszystkie sieci mają wewnętrzne zarządzenia i wymagają od pracowników stosowania się do nich.
Odpowiedzotóż żadne wewnętrzne zarządzenie czegokolwiek nie może być sprzeczne z porządkiem prawnym danego kraju, a prawo danego kraju członkowskiego EU nie może być sprzeczne z porządkiem prawnym EU, w związku z czym zasada "mogliśmy akceptować tylko irlandzkie dowody osobiste" jest warta tyle, ile brud w majtach kierownika, który z nudów taki żart powiedział pracownikom, a oni mu uwierzyli
OdpowiedzTak? To Ciekawe, że ja normalnie piwo kupuję już ponad rok w IE. Ale może Dublin 1, Dublin 22 itd mają inne przepisy...
Odpowiedz@lotos5: Nie wiem, jak jest teraz. Ja pracowałem tam 5 lat temu i musieliśmy nawet podpisywać specjalny papier, że mogliśmy uznawać tylko irlandzką Age Card i paszporty. Nie mam pojęcia, jak to wygląda teraz, ale wtedy w Dunnes Stores (tam pracowałem) były takie przepisy. Byli na tym punkcie strasznie wyczuleni.
Odpowiedz@pasjonatpl: Zwracam honor. W każdym razie teraz jest normalnie. Chociaż moim zdaniem to trochę bezsensu jak polskie dowody mają też tłumaczenie na angielski i widnieje tam data urodzenia.
OdpowiedzLidl, woj. lubelskie. Kiedyś w ramach spaceru postanowiliśmy z mężem zajść do sklepu i znaleźliśmy wino na promocji. Mąż nie miał przy sobie dokumentów, ja miałam tylko legitymację studencką. On płacił, ja pokazałam dokument, wino kupiliśmy. Trafiliście na wyjątkowego nadgorliwca. Przy tej i jeszcze innej sytuacji usłyszeliśmy że oni zawsze sprawdzają, takie mają przepisy.
OdpowiedzWłaśnie sobie uświadomiłam, że nigdy w Lidlu nie byłam.
OdpowiedzMoże się czepiam, może poza tematem... Ale o co chodzi z tą modą na spacje przed znakami interpunkcyjnymi?
Odpowiedz@Iksowate: Ja się zastanawiam nad modą na "z resztą" i "na prawdę" w miejscach, w których trzeba użyć form łącznych :P
OdpowiedzTo trzeba było zawołać kierownika. Warto chociaż trochę się orientować w prawie państwa, w którym się żyje. Każdy dokument ze zdjęciem i datą urodzenia wystarczy, żeby kupić alkohol - może być prawko, może być paszport, może być dowód, może być legitymacja, może być cokolwiek.
OdpowiedzDebil a nie kasjer. On ma potwierdzić tylko czy osoba kupująca ukończyła 18 lat. Trzeba było wzywać kierownika. A wycofanie dwóch artykułów o kwocie nie przekraczającej 50 zł, polega na wciśnięciu jednego klawisza, w tym przypadku dwa razy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2018 o 14:50
Prawo jazdy nie jest dokumentem tożsamości. Dokumentami tożsamości jest dowód osobisty oraz paszport. Takiego kuriozum dowiedziałem się w urzędzie gminy, gdy chciałem odwiesić działalność gospodarczą. Jest na to specjalna ustawa, którą można wygooglowac. To że prawo jazdy nie jest traktowane jako dowód tożsamości dla mnie jest jednym z największych absurdów z jakim się spotkałem w swoim życiu.
Odpowiedz@Papel: szczerze mówiąc nie wpadłabym na to, żeby w urzędzie legitymować się prawem jazdy :P ale w sklepie nie wymagają dokumentu tożsamości, tylko dokumentu potwierdzającego wiek, którym prawo jazdy jest.
Odpowiedz@madxx: akurat przejeżdżałem obok urzędu gminy i stwierdziłem, że to idealny moment na załatwienie moich spraw. w tym czasie zmieniłem sylikonowe etui na telefon na portfelowe i zabrałem tylko kartę do bankomatu i prawko do niego by pozbyć się portfela. Dlatego nie nosiłem DO, bo zwyczajnie w świecie nie pomyślałem, że dokument wydany przez Urząd jakim w moim wypadku jest starostwo powiatowe nie jest jednocześnie dokumentem tożsamości. Biorąc pod uwagę wszelkie amerykańskie filmy to wydawało się głupim sądzenie, iż prawko nie jest dokumentem tożsamości. Jednak polscy urzędnicy potrafią zawstydzić amerykańskich filmowców...
OdpowiedzPiekielność kasjera? Myślę że to nie piekielność, lecz nadgorliwość i skrajna głupota.
Odpowiedz