Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miałem odpowiedzieć w komentarzach do historii http://piekielni.pl/81477 dwóm użytkownikom zarzucającym mi "szeryfowanie",…

Miałem odpowiedzieć w komentarzach do historii http://piekielni.pl/81477 dwóm użytkownikom zarzucającym mi "szeryfowanie", "łamanie przepisów" i bycie "wrednym". Ale tam przeczytaliby tylko oni, może. Poza tym wyszło ciut długawo.
Nie tłumaczę się, gdyż uważam, że postąpiłem słusznie i nic nie zmieni mojego zdania.

Tak, czasami łamię przepisy, ot chociażby jak w w/w opowieści, przez zjechanie na pobocze (tylko przy dobrej widoczności i w dzień), przez niewielkie przekroczenie prędkości, takie tam duperele. Jeżeli Ty kolego będziesz twierdził, że nigdy tego nie robisz, że jeździsz w 100% zgodnie z kodeksem, to nazwę Cię kłamcą. Tak jeździć się po prostu nie da. Co innego jednak drobne wykroczenia, a co innego próba zabójstwa.

Co do bycia wrednym, przyczynach tej wredoty i rzekomego szeryfowania. Kierowca nie potrafił ocenić sytuacji na drodze, nie miał umiejętności, miał za to ciężką nogę. Bardzo niebezpieczna kombinacja. Dlatego też postanowiłem być wrednie grzecznym i umożliwić mu wyprzedzenie. Dlaczego wpakowałem go na minę, która kosztowała go kilkaset złotych, a może i nawet utratę prawka?

Organicznie nie znoszę, wręcz nienawidzę kierowców pędzących z prędkościami bliskimi prędkości dźwięku, wyprzedzających na trzeciego, lub czwartego, pod górkę, na zakręcie itd., itp. Krótko mówiąc chcących zamordować mnie i moją rodzinę.
Przejechałem kilkaset tysięcy kilometrów i widziałem wiele czarnych worków. I nie życzę sobie by jakiś inny kierowca oglądał worki, w których będę leżał ja, moja żona i moje dzieciaki.

Wiecie jakie to uczucie gdy mija się taki worek, pełny? Wiecie co się czuje, gdy z niezapiętego jeszcze wystaje burza blond włosów? Gdy 300 metrów przed tobą, kierowca jadący z absurdalną prędkością "z nieustalonych przyczyn zjeżdża na przeciwległy pas ruchu" i rozpłaszcza się na drzewie? I gdy zdajesz sobie sprawę, że od śmierci dzieliło cię 10 – 15 sekund? Ja wiem, dlatego życzę takim kierowcom wszystkiego co najgorsze, włącznie z bliskim spotkaniem 3 stopnia z żelbetowym słupem.
Wy najwyraźniej nie doświadczyliście takich przeżyć. I niech tak pozostanie.

by Majezon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Papa_Smerf
0 40

Świetnie, tylko gdzie tu jest piekielna historia? Autorze, chcesz odpowiedzieć na komentarz, to zrób to w komentarzu-do tego one służą. A historia to z definicji (i regulaminu) coś piekielnego, co przydarzyło się Tobie lub Twojemu znajomemu. A ta "historia" to SPAM.

Odpowiedz
avatar Majezon
9 29

@Papa_Smerf: Trochę masz racji. Nie jest to historia sama w sobie, jest to raczej uzupełnienie poprzedniej historii. To natomiast w czym nie masz racji zupełnie to to, że moja pisanina jest spamem. Wynika to z definicji tego słowa.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
9 23

@Majezon: Piekielni to taki portal, gdzie ludzie są w stanie przekręcić twoją wypowiedź byle, żeby udowodnić Ci błąd więc daruj sobie wszelkie dyskusje - są daremne.

Odpowiedz
avatar kudlata111
-1 25

@Papa_Smerf: twój wpis to śmieć, idź smerfic gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@Papa_Smerf: Piekielne są najwyraźniej komentarze na piekielnych. Fakt faktem, że gdyby zostały przytoczone, byłoby trochę sensowniej. Niemniej sens został przekazany, choć nie wprost, i jest piekielny.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-5 15

Osobiście uważam, że Polsce przydałaby się dobrze rozwinięta sieć ścieżek dla rowerzystów i pieszych, świetnie rozwinięta sieć połączeń koleją (tak żeby z każdej stacji do domu było maks. kilka kilometrów) i wąskie irlandzkie drogi takie jak ta poniżej. Może nawet powszechny dostęp do broni. Cóż. Rozsądni ludzie wsiedliby w pociągi, a debile... Selekcja naturalna. Bliskie spotkanie z drzewem, murem albo pełna serdeczności wymiana zdań z innym kierowcą, kto kogo powinien przepuścić i dlaczego. Myślę, że po ok. roku liczba debili na drogach drastycznie by zmalała. Ci, którzy by przetrwali, zaczęliby w większym stopniu używać mózgu. https://www.google.pl/search?q=irish+roads&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=Ye1HzKiY_b1yBM%253A%252CcY8bgNxXn-oosM%252C_&usg=__WRmjhhND-U1--9yqOgTCi81F-QI%3D&sa=X&ved=0ahUKEwjh68LtsL7ZAhUJBcAKHV4IB6MQ9QEIrQEwBA#imgdii=ush7Qcn44eDokM:&imgrc=_4w0qASlOYr3CM:

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 6

@Fahren: Oczywiście to, co napisałem wcześniej, to był żart. Aczkolwiek chciałbym zobaczyć takich buraków mijających się na typowej bardzo podrzędnej irlandzkiej drodze. Ciekawe, ile czasu by się kłócili, kto ma komu ustąpić. Niestety z przypadkami, które opisałeś, jest jeden problem. Gdyby ryzykowali tylko swoim życiem, to super. Niech tylko jakaś ekipa o mocnych nerwach przyjeżdża sprzątnąć zwłoki i jest git (do tego trzeba naprawdę mocnych nerwów, żeby się nie załamać, albo nie popaść w jakiś nałóg czy depresję) i wszystko gra. Problem w tym, że zagrażają też innym. Nawet zderzenie z rowerzystą może spowodować utratę panowania nad kierownicą i poważny wypadek.

Odpowiedz
avatar Zunrin
5 5

@pasjonatpl: mieliśmy niezłą sieć połączeń kolejowych. Zgadnij co m.in. polikwidowano po 1989?

Odpowiedz
avatar Ciejka
-2 14

Mnie wkur.... kierowcy "ja jeżdżę przepisowo", taa uja prawda, na odcinku około 2km potrafi zapierniczać ponad 100km/h z małym dzieckiem w foteliku, ale w razie wypadku to "jak oni jeżdżą, dziecko może zabili". Znajomy opowiadał, że jakaś tam jego sąsiadka z "wieloletnim doświadczeniem" jechała z mężem po syna, mieli do pokonania dużo km (nie pamiętam), uparła się na to by to ona prowadziła, no i jak się rozpędziła, to w miejscowości parę km od swojego domu, wpadła w poślizg, przekoziołkowali (z mężem) parę metrów, samochód do kasacji, a im (bardziej to jej) kur wa nic się nie stało...

Odpowiedz
avatar GoshC
9 13

@Agatorek: Ty chyba nie wiesz jak "siedzenie na zderzaku" może być wkurzające i wręcz niebezpieczne. Jak masz gościa tuż za sobądź, to nie wiesz, czy uda mu się wyhamować razem z tobą, czy skończy w twoim bagażniku. Właśnie brak zachowania bezpiecznej odległości jest przyczyną wielosamochodowych karamboli

Odpowiedz
avatar Agatorek
-2 8

@GoshC: Oczywiście, masz rację. Ale też nie wiemy jaka naprawdę była między nimi odległość i co najważniejsze - z jaką prędkością jechali. Kierowcę Audi (poprzednia historyjka autora) zatrzymano "w głębi obszaru zabudowanego", więc tu można założyć, że autor ("jadąc przepisowo niemal jak na egzaminie") jechał z prędkością 40-50 km/h. Więc droga hamowania nie jest jakoś specjalnie długa w tym przypadku. Równocześnie autor nic nie wspomina o tym, z jaką prędkością jechali wcześniej (może celowo, żeby historyjka była bardziej dramatyczna). Nadal jednak twierdzę, że nazywanie takiego kierowcę "zabójcą" jest przesadzone.

Odpowiedz
avatar allexandra
6 6

@Agatorek: oho, koleżanka chyba z tych siedzących na zderzakach. Ale tak logiczne myśląc, co było złego w postępowaniu autora? Z historii wynika, że kierowca za nim chciał wyprzedzić, co wyraźnie sygnalizował. Autor mu to umożliwił - więc w sumie miło z jego strony. A skoro kierowca z tyłu miał prawo jazdy, to znaczy że jest człowiekiem dorosłym, odpowiedzialnym za swoje czyny i raczej ma świadomość, jak kończy się przekraczanie prędkości. Że autor domyślał się, że będą tam suszyli? Cóż, wszędzie mogą.

Odpowiedz
avatar Agatorek
-5 9

@allexandra: W moim pierwszym komentarzu (który poruszył autora) wypomniałam mu, że przeszkadza mu siedzenie na zderzaku (owszem, tak nie powinno się jeździć), a sam łamie przepisy jadąc po poboczu. Więc jedno mu łamanie przepisów mu przeszkadza, a drugie już nie ;). I tylko o to mi chodzi. A jeśli chodzi o mnie, to nie jeżdżę ani tak, jak opisany kierowca Audi, ani tak, jak autor (czyli nie odpowiadam głupotą za głupotę).

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@Agatorek: Autor złamał jeden przepis (robiąc to stosunkowo bezpiecznie) po to by być bezpieczniejszym na drodze. Gdyby tego nie zrobił, kierowca w Audi, dalej by siedział mu na zderzaku, a to już jest stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze, o mruganiu nie wspomnę bo to jest też łamanie przepisów. Można oślepić kierowcę przed Tobą i wtedy o wypadek już nietrudno.

Odpowiedz
avatar Hideki
2 2

Pełne worki (w tym nie do końca zasunięte) widziałem, podobnie samochody w rowach i na drzewach, na ekspresówce kilka pojazdów przede mną jeden z nich zaczął się palić w trakcie jazdy. Takie widoki mrożą krew w żyłach, chyba nikt nie chciałby być w tych pojazdach czy w workach. I krew mnie zalewa, gdy widzę mistrzów kierownicy, którzy po zmroku, we mgle, pod górkę, przed zakrętem w prawo wyprzedzają sznur samochodów na jednopasmówce. Tirem. Część tych posiadaczy pustej przestrzeni między uszami sama się zabije i takich mi nie szkoda (przynajmniej geny głupoty nie będą przekazywane dalej). Szkoda mi tylko innych uczestników wypadków z tymi osobami. Żałuję również, że zabronione jest celowe doprowadzenie do kolizji/wypadku w sytuacji, w której ktoś łamie przepisy (np. ktoś wymusza na Tobie pierwszeństwo - nie zwalniasz, tylko uderzasz w jego bok). Niestety wielu kierowców wyznaje prawo silniejszego/szybszego i ma poczucie bezkarności.

Odpowiedz
avatar mudziiin
-2 2

nie cierpię takich Januszów-szeryfów jak Ty. Najgorszy typ człowieka na trasie. Może jeszcze drogowymi migasz jak ktoś Cię wyprzedzi w niedozwolonym miejscu? Żenada. Prędzej pozabierałabym prawo jazdy tępym kretynkom i staruszkom, którzy to dopiero są prawdziwym zagrożeniem na drodze...

Odpowiedz
avatar Majezon
0 0

@mudziiin: Sam jesteś Januszem. Intelektu.

Odpowiedz
avatar Kocilla
0 0

@mudziiin: Mam szczerą nadzieję że z tym odbieraniem zdążą akurat na moment, kiedy osiągniesz stosowny wiek. I że będzie to obligatoryjne, bez wyjątków.

Odpowiedz
Udostępnij