Kupiłem samochód :) Zaraz po zakupie oddałem do mechanika, by było bezpiecznie, niestety w wyniku dziwnych zdarzeń mechanik zgubił dowód rejestracyjny, przykre ale trudno. Jemu głupio i oddał część pieniędzy na wyrobienie nowego dokumentu.
Pech chciał, że auto nie było jeszcze zarejestrowane na mnie.
Tutaj zaczyna się najciekawsza część historii, otóż po telefonie do wydziału komunikacji dowiedziałem się że mam dwie możliwości:
1. Wybrać się osobiście z oryginałem umowy kupna-sprzedaży oraz karty pojazdu do urzędu, w którym auto jest aktualnie zarejestrowane.
2. Wysłać te dokumenty Pocztą (nie kurierem) i resztę załatwić telefonicznie.
A to wszystko po to żeby za 17zł dostać świstek, który stwierdza, że auto takie a takie jest zarejestrowane tu i tu.
Tak, informacja którą można wysłać na milion sposobów nadal trzeba przekazywać na kartce.
Teraz najlepsze, na pytanie czy można mailem, Pani oczywiście się roześmiała i powiedziała że nie, a na drugie pytanie "dlaczego jeden urząd (z tego samego województwa) nie może sam uzyskać informacji od drugiego urzędu" ta sama błyskotliwa Pani odpowiedziała zdziwiona "ale jak to, przecież my jesteśmy tutaj, a oni tam".
Jedyne pocieszenie to takie, że nie mam jakoś bardzo daleko, ale i tak będę musiał brać dzień wolnego żeby załatwić sprawę, którą powinienem ogarnąć w max 30 minut przez internet.
Urzędy
Dziwne trochę, że zostawiłeś u mechanika dow. rej. Jeszcze nigdy nie musiałem zostawiać, nie ważne czy u p. Janka w warsztacie (imię prawdziwe ;) ) czy w ASO. Ja rozumiem, że teoretycznie żeby coś sprawdzić przed/po wymianie, to musiałby wyjechać na publiczną drogę i do tego dow. rej. niby potrzeby. Ale praktycznie nigdy się z tym nie spotkałem :)
Odpowiedz@JohnDoe: U mnie to norma - sprawdzenie np hamulców, czy przegrzewania się wymaga jazdy. Podobni jak motor zostawiam na serwis
Odpowiedz@JohnDoe: Ja zawsze zostawiam u mojego mechanika dowód rej. Taki zwyczaj. Ale mechanik jest zaufany. Niestety posiadając samochód trzeba posiadać zaufanego i sprawdzonego mechanika.
Odpowiedz@zirael0: mechanik zawsze jeździ moim autem, ale nigdy dowodu nie chciał.
Odpowiedz@zirael0: @glan: Ok. Cofam wcześniejszą wypowiedź. Wczoraj zostawiałem auto w ASO (naprawa z tytułu gwarancji na zabezpieczenia antykorozyjne) .. kazali zostawić dow. rej. :P
OdpowiedzDziwna praktyka, ale jak ktoś ma za mało problemów to godzi się na takie akcje. Jestem ciekawa czy gdyby mechanik sprzedał ten samochód to też oddały by tylko "cześć kosztów". Poza tym czemu się dziwisz? Jak zgubiłeś dokumenty, to trzeba je ponownie wyrobić. Jest na to procedura i nikogo nie obchodzi, że masz daleko... Trza było pilnować. A ja nie chcę, żeby wszystko można było załatwić mailem czy telefonicznie, bo bardzo łatwo wtedy załatwić coś "za kogoś".
Odpowiedz@Trollitta: Trochę wyolbrzymiasz, zgubienie dowodu i oddanie pełnych kosztów to nie świadoma sprzedaż auta. Natomiast reszta Twojej wypowiedzi uświadamia mnie tylko że nasze urzędy jeszcze przez wiele pokoleń będą takimi betonowymi reliktami jak teraz. To czy dostarczysz dokument w oryginale czy jego skan nie ma żadnego znaczenia bo dostarczasz ten dokument, jak chcesz to zrobić za kogoś? Słyszałaś kiedyś o podpisach elektronicznych czy identyfikacji personalnej? Gdyby było tak jak mówisz to ZUSy czy Skarbówki każdego miesiąca miałyby zatrzęsienie bo wszystkie księgowe ze wszystkich firm muszą być osobiście.
OdpowiedzFakt, piekielne, że w XXI wieku w urzędach nadal króluje papier i pieczątka, niemniej, gdyby takie rzeczy można było załatwiać bez podpisu kwalifikowanego... to strach się bać, znając zaradność i pomysłowość rodaków. Cuda panie, cuda by się działy.
Odpowiedz@Meliana: Istnieją jednak skany (pewnie, że można podrobić, ale dokument też). Do tego trochę bez sensu, że PP można, ale kurierem nie. No i opcja rozmowy telefonicznej: przecież mogliby weryfikować tożsamość (jak np. w bankach), więc skan można by potwierdzić.
Odpowiedz@Meliana: mozna bez podpisu kwalifikowanego. Przez system ePUAP - za darmo i wymaga tylko jednorazowego spaceru do jakiegos urzedu w celu zweryfikowania tozsamosci. Uzywam i polecam.
Odpowiedz..ty byś chciał, żeby byle złodziej twojego auta po 30 minutach miał internetowo załatwione nowe dokumenty samochodu?
OdpowiedzMoja sugestia - zaloz konto na ePUAP i napisz z niego pismo do urzedu, w ktorym samochod jest wciaz zarejestrowany. A sprzedawca byl juz w tym urzedzie pokazac umowe i wyrejestrowac samochod?
OdpowiedzJakoś milion spraw załatwiamy codziennie przez telefon, mailowo czy za pomocą internetu. Wysyłamy przelewy bankowe, składamy deklaracje majątkowe, zakładamy konta bankowe, bierzemy kredyty itd. Nie rozumiem dlaczego tak banalnej sprawy nie można załatwić internetowo. Zauważcie że nic nie zmieniam w swoich danych, to jedynie zaświadczenie że ten samochód jest tam zarejestrowany, przydaje się tylko tej osobie która chce zarejestrować auto, jakie oszustwo chcielibyście tym zrobić?
OdpowiedzSkoro można pocztą wysłać, to co za problem? W czym kurierem lepiej?
Odpowiedz@egow: W tym ze poczta juz wielokrotnie zgubila moje listy a kurierowi to jeszcze nigdy nie zdarzylo. Nie mowiac o tym ze kurierem taniej, przyjezdza do domu/firmy i odbiera z potwierdzeniem. Na poczte trzeba zas isc, wystac swoje w kolejce itd.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2018 o 10:55
@n0rek: A jakim listem wysyłasz? Są takie, gdzie jest możliwość śledzenia, są przesyłki z zadeklarowaną wartością (na nich to motywacja, bo jak zgubią to będą to musieli wypłacić). Mi poczta nigdy nic nie zgubiła, ale rzadko wysyłam te najtańsze listy.
Odpowiedz@dayana: Wysyłałem wieloma listami, drogimi tanimi, BA! wysyłałem ich kurierem który gwarantuje dostawę w 48h, jak po 7 dniach zrobiłem awanturę że paczki odbiorca dalej nie otrzymał to z wielką łaską pojechali i dostarczyli. Poczta Polska to straszna forma przesyłania czegokolwiek a już kluczowych dokumentów w ogóle. Kurier DPD przy normalnych przesyłkach kosztuje 15zł, przyjeźdza pod drzwi, odbiera przesyłkę i dowozi z reguły na drugi dzień. Jasne że są wyjątki, natomiast mi z reguły ta forma wysyłki nie zawodziła a z pocztą mam same złe wspomnienia.
OdpowiedzUrząd z urzędem się nie komunikuje bo 17pln nie wpłynełoby do kasy.
Odpowiedz