Historia zakupowa z kraju piwem i whisky płynącego...
Lubię sobie czasem złożyć jakiś model. Niekoniecznie taki tradycyjny, plastikowy, sklejany - wolę karton. Chociaż nie zawsze.
Ostatnio w Aldim w Cork znalazłam model McLarena, który składało się jak klocki lego. O, fajny, kupię sobie i złożę! Do domu wróciłam, w piecu napaliłam... Otwieram pudełko, a tu pierwszy zonk - foliowa torebka z częściami modelu - otwarta! No nic, pewnie ktoś chciał pomacać i otworzył, bywa. Potem było już tylko gorzej. Podarta i zużyta instrukcja składania, niektóre części już ze sobą złączone, dekoracyjne naklejki naklejone... Eh, no trudno, rozłożyłam i składam od nowa, części nie są zniszczone, na półce nie będzie widać.
Gorzej, że niektóre części się powtarzały! Wydaje mi się, że ktoś kupił dwa modele, dał dzieciom, a kiedy dzieci się pobawiły, zapakował i oddał, mieszając zawartość pudełek i oklejając kartoniki taśmą. Sfotografowałam powtarzające się elementy i wysłałam skargę przez wiadomość prywatną Facebooka. Niby otrzymałam jakieś przeprosiny, ale przedstawiciel sklepu stwierdził, że to na pewno wina dostawcy. Stwierdziłam, że nie sądzę, żeby to dostawca otworzył pudełko, zużył produkt i oddał oraz nie sprawdził zwrotu (co dla mnie było tutaj najważniejsze).
Niestety, na tę uwagę odpowiedzi już nie otrzymałam.
Aldi ROI
I tak to zostawiłaś? Nie domagałaś się wymiany/zwrotu pieniędzy na podstawie paragonu?
Odpowiedz@Lolitte: Zwróciłam, ale domagałam się też rekompensaty za straty moralne. Mam nadzieję, że chociaż ktoś w sklepie opieprz dostanie :/
Odpowiedz@Litterka: w Irlandii? Ile ty tam mieszkasz, tydzien?:D
Odpowiedz@Litterka: Straty moralne? chyba czas odstawic amerykanskie seriale :D
OdpowiedzStraty moralne za to, że nie zwróciłaś produktu od razu tylko postanowiłaś jednak go użyć? Widząc, że ewidentnie jest coś nie tak?
OdpowiedzZ takimi reklamacjami jest problem. Bo równie dobrze to sama mogłaś to zrobić. Ciężko coś takiego rozpatrywać po odejściu od kasy. Z drugiej strony nie otworzysz w sklepie opakowania jakiegoś modelu i nie sprawdzisz każdej części. Np. z elektroniką to nie problem. Po prostu przychodzisz z paragonem, pokazujesz, że nie działa (o ile towar jest rozpakowany i minął termin zwrotu) i bez problemu dostajesz kasę albo nowy model. A tak, przychodzi klient z jakimś modelem, który kupił jakiś czas temu i mówi, co jest nie tak. A skąd sprzedający ma wiedzieć, czy to tak było już wcześniej czy to wina klienta i np. gdzieś zgubił niektóre części?
Odpowiedz@pasjonatpl: Z drugiej strony skoro kupiła 1 model (jest na paragonie napisane) to skąd miała powtarzające się części? Gdyby nawet założyć, że kupiła 2 modele (i ma oddzielne paragony) to skoro w jednym są podwójne części to znaczy, że w drugim czegoś brakuje, więc czemu sobie zostawia wybrakowany towar?
OdpowiedzNie wiem, od czego to zależy, ale w irlandzkich Aldikach zawsze natykam się na straszny burdel w koszach. Często odechciewa się kupować, kiedy człowiek widzi, że jedną rzecz będzie musiał kompilować z 5 rozerwanych, wybebeszonych opakowań. W małych miejscowościach jest trochę lepiej, w większych...współczuję załodze. Zdarzało mi się być pół godziny po otwarciu sklepu, a kosze wyglądały jak po przejściu wojska.
OdpowiedzMożesz podpowiedzieć jakie to modele co się składa jak klocki lego? Lubie modele ale nie cierpie kleic.
Odpowiedz