Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia http://piekielni.pl/81488 natchnęła mnie do opisania innej przypadłości osób dzwoniących w sprawie…

Historia http://piekielni.pl/81488 natchnęła mnie do opisania innej przypadłości osób dzwoniących w sprawie ogłoszeń (a właściwie nie wiadomo w jakiej sprawie...).

Na OLX-ie wystawiam kilka rzeczy (głównie części do różnych maszyn i pojazdów - pojedyncze sztuki, które od lat zalegały gdzieś po kątach, a komuś mogą się przydać). W ogłoszeniach wyraźnie zaznaczam, co jest na sprzedaż i z opisu wynika, że nie jest to cała maszyna czy samochód na części. Opisy są dokładne, zdjęcia jeszcze dokładniejsze.

Mimo to NOTORYCZNIE powtarzają się pytania:
1) "A ma pan ..." (prom kosmiczny, zmywarkę, wędkę, grabie... - mniej więcej taki jest związek pytań z treścią ogłoszenia).
2) "A będzie to pasować do ..." (roweru, pociągu, telewizora...) - skąd ja mam wiedzieć, do czego będzie pasować rzecz, którą sprzedaję? Oprócz oczywiście pojazdu/urządzenia, z którego pochodzi?
3) "Panie, a do czego to służy?" Skoro pytający nie wie, co to jest i do czego służy (mimo opisu), to raczej przedmiot nie jest mu potrzebny.
4) "Ja to wezmę, ale pan mi w cenie dowiezie" - telefon z okolic granicy z Rosją, ja z opolskiego. Cena przedmiotu w okolicy 100 zł, więc musiałbym dołożyć do interesu kilkaset złotych (jazda 2x550 km i to z przyczepką, bo do auta nie wejdzie).
5) "Co tak drogo, w innym ogłoszeniu taniej i bliżej" - to po cholerę do mnie dzwonić, jak ma lepszą ofertę? "A bo tamto nieaktualne" - no czyli nie ma "taniej i bliżej".
6) Całe stada potencjalnych klientów chciałyby zamówić za pobraniem rzecz, której sama wysyłka będzie - ze względu na wymiary lub wagę - kosztować kilkadziesiąt złotych. I wielkie zdziwienie, że nie zaufam obcemu człowiekowi i nie zaryzykuję, że będę płacił za wożenie w tę i z powrotem nieodebranej przesyłki.
7) "A co pan ma jeszcze do sprzedania?" - hmmm, może to, co widać po kliknięciu na "pozostałe ogłoszenia użytkownika"?
8) Pytania o kwestie widoczne na zdjęciach lub podane w opisie to norma (wymiary itp.).

Ja rozumiem, że można nie szanować cudzego czasu. Ale tracić własny, bo nie chce się poświęcić znacznie mniej czasu, żeby przeczytać ogłoszenie i obejrzeć zdjęcia? Tego już nie rozumiem.

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Poluck
17 19

Mnie z kolei zdziwiło jak trafił mi się uczciwy kupiec. Sprzedawałem telefon i dziewczyna się pyta czy wysłałbym za pobraniem. Na początku nie chciałem, tak jak autor tej historii. Ale pomyślałem i napisałem do niej, że mogę wysłać, ale pod warunkiem, że mi przeleje koszt przesyłki a ja to odejmę z kwoty pobrania. Dla mnie żadna strata, telefon za 900 zł więc mogę odpuścić te 32 zł, trochę czasu i tyle. Godzina 15 i dostaję SMS, że był wpływ na konto. No to do kuriera, wysłałem a po tygodniu dostaję wiadomość, że telefon jest super. Dziwnie się poczułem, bo od początku zakładałem najgorsze.

Odpowiedz
avatar Xynthia
8 12

A masz może części do odkurzacza? Bo bym potrzebowała... I w razie czego będą pasować do pralki, nie? Super, to możesz mi dowieźć, tak około 150 km. No i przede wszystkim - co jeszcze masz do sprzedania? ;)

Odpowiedz
avatar chomik123
5 7

A ja się nie dziwię, że ludzie pytają o rzeczy, które są napisane w ogłoszeniu. Kiedyś szukałam mieszkania na wynajem i zależało mi żeby było , najlepiej, w pełni umeblowane. Na początku patrzyłam na ogłoszenia, w treści jak wół jest napisane 'umeblowane', na zdjęciach meble i sprzęty, które mnie interesują, no to dzwonię, umawiam się na spotkanie, a na miejscu w 3-pokojowym mieszkaniu stoi szafa i jakieś szczątkowe szafki w kuchni. Następne ogłoszenie i również mieszkanie 'w pełni umeblowane i wyposażone' a na miejscu właściciel mówi, że on jednak pralkę i lodówkę zabiera i w sumie to kanapę również. No to później też jak debil za każdym razem się pytałam, czy to co jest napisane w ogłoszeniu to prawda, żeby nie jeździć bez sensu.

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@chomik123: Ja również się nie dziwię, naprawdę często się zdarza że w ogłoszeniu stoi jedno, a w rzeczywistości jest inaczej, lepiej poświęcić te dwie minuty na napisanie maila i się dopytać niż ryzykować że trzeba będzie się potem bawić w odsyłanie i szarpać o zwrot pieniędzy.

Odpowiedz
avatar Varra
2 2

Skąd ja to znam... Sama wystawiam parę drobiazgów, wyraźnie piszę w każdym ogłoszeniu, że kontakt wyłącznie telefoniczny, bo nie mam czasu odpisywać na smsy i wiadomości - jak grochem o ścianę.

Odpowiedz
avatar sapkrzys
-3 3

Hyuhuiooii UuHyu

Odpowiedz
avatar yakhub
2 2

Akurat pytanie "Co jeszcze masz do sprzedania" ma sens. Bo w sytuacji, gdy ogłaszasz, że sprzedajesz pompę paliwową, alternator i chłodnicę do Wartburga, to jest całkiem spora szansa na to, że masz także inne części od Wartburga, których (ze względu na znikomą wartość) nie chciało ci się ogłaszać (elementy typu pokrętło, klameczka, zaczepy).

Odpowiedz
Udostępnij