Temat remontowy.
Wymyśliłam remont toalety w odziedziczonym mieszkaniu. Uczciwie płacę fachowcom, daję klucze - dowolność czasu pracy, mieszkanie stoi puste. Jeden warunek - chcę mieć skończone w ciągu miesiąca. Toaleta - 1 m2 podłogi + 4 m2 ścian, zakres prac - usunięcie starych kafli, montaż geberytu, zabudowa geberytu, kafle na ściany i podłogę. Wszystko. Nie zamierzałam się tym zajmować sama.
1. Usuwanie kafli - ten pan nie będzie się brudził, ten ma problem z kręgosłupem i nie będzie wynosił gruzu, ten zrobi, owszem - za 500 zł. Efekt? Wujek skuł za 50 dych, gruz wyniósł mąż.
2. Montaż geberytu sprawnie, ale pan zajmuje się tylko i wyłącznie hydrauliką. On przynajmniej był szczery, nie zdarł kasy, wywiązał się sprawnie i terminowo.
3. Zabudowa geberytu. Rozmowa z 3 stycznia - pan będzie miał czas koło 29. Ale ewentualnie się wyrobi do końca tygodnia. Później miało być do końca następnego tygodnia. A później miał zadzwonić - tak dzwoni od 2 tygodni. Geberyt zabudowany przez znajomego amatora w ciągu 2 godzin.
4. Kafle. Ten ma czas dopiero w kwietniu, ten zrobi, ale za 2 tysiące, ten chce, żebym najpierw wyrównała ściany, a potem zrobi za 2 tysie. Ten mówi, że takich dużych kafli to on nie umi, bo to ciąć trzeba.
Finał? Kafelkowałam sama. Kupioną maszyną cięłam płytki. Sama wyrównałam ściany. Sama kładłam gładź na sufit i całą wykończeniówkę. W jeden weekend. Aha, uczyłam się z YouTube.
A chciałam mieć spokój i dać zarobić innym.
uslugi
Miałem w domu do wspawania tzw. gałązke do rury gazowej czyli odnogę z zaworem do kuchenki. rurę i zawór już miałem trzeba było tylko wpaść z palnikiem na 30 min i sprawdzić szczelność. Facet nr1 od razu zawołał 200 zł. 200 za 1 spaw? ok, mówię, byle szybko. No to za tydzień. Facet nie przyjeżdża dzwonie po 10 dniach a ten mi na to "ja myslalem ze pan sie umowi jeszcze bo ja nie bede jechal jak nie wiem czy ktos jest w domu" No k... Ok każę mu wypi... i dzwonię do innego. Koleś przyjechał następnego dnia zrobił wszystko w 30 min skasowal 80zł i jeszcze się pytał czy może być tyle. Morał: połowa "fachowców" to lenie i partacze. Jak się trafi na tych dobrych to trzeba szanować i polecać innym może to jakoś wpłynie na rynek i odbierze część ofert partaczom.
OdpowiedzI to jest prawdziwa silna i niezalezna kobieta.
Odpowiedz@Lynxo: Nie, jeszcze nie. Nie ma kota. A nie ma kota, bo ma męża. Jest jeszcze ewentualność, że ma tego kota ale po co w takim razie mąż?
OdpowiedzGeberit a nie geberyt
Odpowiedz@maat_: Hmm... dzięki za korektę, ale nadal nie wiem co to jest. Geberit to nazwa firmy, a za nic nie mogę obczaić co było zamontowane w łazience autorki historii.
Odpowiedz@mooz: to chyba chodzi o stelaż podtynkowy
OdpowiedzBrawo za poradzenie sobie z remontem własnymi siłami. Jedna miniuwaga: pan żądał 500 zł, wujek zrobił za 50 dych – czyli finansowo wyszło na to samo? ;)
Odpowiedz500zł za skucie i wyniesienie? Po odjęciu VAT zostaje ze 400. Po odpaleniu dochodowego już tylko ze 325. Od tego trzeba odjąć składki ZUS, amortyzację sprzętu i tak dalej i podzielić na liczbę godzin i liczbę osób. U ciebie robiło dwóch - jeśli robili cały dzień, to mogło wyjść znacznie mniej 20zł za godzinę, za pracę niszczącą kręgosłup. Ba, 20 z groszami to wychodzi za dwóch, za 8h, bez uwzględniania ZUS i sprzętu.
Odpowiedz@bloodcarver: Pieprzysz jak Kijowski, że "za mniej niż 9000 miesięcznie to nie ma co pracować". Te wszystkie VATy i dochodowe wsadź sobie między bajki, bo zdecydowana większość "fachowców" robi na czarno - inaczej musieliby zaśpiewać taką cenę, że przy ich "umiejętnościach" i podejściu do pracy, firmę zamknęliby najdalej po dwóch miesiącach - czyli po pierwszym spieprzonym zleceniu i półtora miesiąca bezskutecznego szukania innych.
Odpowiedz@kitusiek: Jeśli szukasz takich na czarno to oczywiście że trafiasz na niesolidnych, pieprzących zlecenia.
Odpowiedz@bloodcarver: Jakoś łazienkę u mnie w mieszkaniu potrafiło zrobić dobrze, tanio i szybko dwóch robotników (ojciec z synem) pracujących na czarno. Z tego powodu nie dość, że mają zaklepane wszystkie terminy do końca tego roku, to jeszcze nigdzie się nie ogłaszają, bo wszystkie roboty "z polecenia". I to nie jest wyjątek, bo o kilku takich "ekipach" słyszałem od znajomych.
Odpowiedz@bloodcarver: A na usługi VAT nie jest 8%?
Odpowiedz@imhotep: OK, tu się nie orientuję poza swoją branżą. A w mojej faktury usługowe to nadal 23%.
Odpowiedz@kitusiek: "pracujących na czarno" - by wszystkim żyło się lepiej ;)
Odpowiedz@kitusiek: A doliczyłeś sobie do ceny podatki, które płacisz na ich zasiłki i składki? Bo jak nie płacisz w cenie usługi, to płacisz w podatkach, z powietrza się nie biorą, a każdy, kto na czarno pracuje, ciągnie socjal w taki czy inny sposób, bo czemu miałby tego nie robić?
Odpowiedz@kitusiek: 20 złotych/godzina we własnej działalności to nie jest jakaś nie wiadomo jaka suma - nie masz gwarancji żadnej że będziesz pracować 40 godzin tygodniowo, co tydzień, co miesiąc, przez cały rok.
OdpowiedzJa bym na twoim miejscu zrobiła jeszcze całą łazienkę, podszkoliła się, a potem dała ogłoszenie. "Gładź gipsowa, równanie ścian, glazura, terakota, gres, malowanie. Szybko, tanio, solidnie. Wyłącznie weekendy." Tylko kto by zatrudnił "babę" do takiej roboty?
Odpowiedz@Armagedon: Kto? Ja. Poza oczywistym, że nie jest dla mnie ważne, kto wykonuje dla mnie usługę, dopóki robi to dobrze, to jest większa szansa, że „baba" nie wali pół litra, zanim w ogóle weźmie się za robotę ;)
OdpowiedzWystarczy popatrzeć na "Usterkę". "Fachowcy", że się nóż w kieszeni otwiera.
Odpowiedz@mlodaMama23: O tak... Nie dyskryminuję nikogo, ale najlepsi w tych programach są Ukraińcy tnący tapetę na panelach i nakładający klej dłonią :D
Odpowiedz@ejbisidii: haha, widziałem to! Dość popularny fragment :)
Odpowiedz@ejbisidii: Pamiętam ten odcinek! Aż mi serce zamierało jak na to patrzyłam. A potem przecierka śliną żeby rysy nie było widać. Koszmar.
Odpowiedz@mlodaMama23: mi się bardziej podobało, jak zaciapał roletę farbą i tak ją podciągnął, żeby nie było widać.
Odpowiedz@Aster812: Ten gość ogólnie był najlepszy, farbę na wałek ręką, tapetę nożem na panelach. Eh, i twierdził że tak się robi. Złamanego grzdyla bym mu nie zapłaciła.
Odpowiedz"Dobrzy fachowcy to są, ale pracują na Zachodzie" :) Coraz częściej mam wrażenie, że dzisiaj, w dobie internetowych tutoriali i manuali coraz więcej osób pójdzie Twoją drogą. Mi na przestrzeni 2 lat dwa razy szwankował piec CO. Za każdym razem wstępna diagnoza telefoniczna "fachowców" dawała kwotę CO NAJMNIEJ 500zł (część NA PEWNO do wymiany, dojazd itp.). Za pierwszym razem uporałem się z awarią w 2h za drugim w niecałą godzinę. Bez wymiany czegokolwiek, wystarczało czyszczenie, regulacja itp. Oczywiście dzięki internetowi i stronom typu "elektroda".
OdpowiedzNo bo dobrzy fachowcy pojechali na Zachód, gdzie będą mieć adekwatnie płacone. Każdy by chciał dobrze, tanio i szybko, ale niestety internety mają rację mówiąc, że dwie opcje z tych trzech są realne naraz.
Odpowiedz