Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam cudownego listonosza. List polecony z sądu? Z urzędu? Awizoooo! Co z…

Mam cudownego listonosza.

List polecony z sądu? Z urzędu? Awizoooo! Co z tego, że ktoś cały dzień był w domu.

Ostatnio przypadkiem udało mi się przyuważyć taktykę pana listonosza. Otóż podjeżdża pod dom i trąbi, a jeśli nikt nie wybiega na jego zew, po prostu wrzuca awizo... do skrzynki wiszącej tuż obok dzwonka.

Efekty?
Problemy z urzędami i sądami za niestawianie się na rozprawy/spotkania urzędowe, kary pieniężne.

Mam nadzieję, że któregoś dnia mu się auto rozkraczy na zadupiu.

uslugi

by Hemoglobina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hemoglobina
7 15

@mamaote: Wiem, że można odebrać je na poczcie. Ale wyobraź sobie, że to problematyczne, jak mi wrzuca list po czasie, w którym jest napisane gdzie i na którą godzinę mam być. Szczególnie, że niejednokrotnie też na poczcie była informacja o awizo, a samego awizo w skrzynce brak.

Odpowiedz
avatar timo
4 4

@Hemoglobina: a to już akurat nie Twój problem, tylko sądu/urzędu. Wiedza, że na odebranie awizo jest 14 dni to żadna tajemnica. Tym bardziej powinien to wiedzieć urzędnik czy pracownik sądu i dać taki termin, żeby nawet odbierając awizo ostatniego dnia terminu można było zdążyć na wezwanie. Poza tym co to znaczy, że "wrzuca list po czasie"? Termin awizo liczy się od dnia pierwszej próby doręczenie, a nie od wysłania. Ta historia się kupy nie trzyma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 15

No OK, mnie też by to wkurzało - ale już dawno wyrobiłbym sobie nawyk sprawdzania skrzynki codziennie. Więc nie rozumiem, skąd te problemy z urzędami, kary itp.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
8 16

@Aster812: Ostatnio miałam w skrzynce informacje o awizo. Poszłam na pocztę, a tam się dowiedziałam, że pierwsze awizo rzekomo wrzucił w styczniu. Nie było takiego.

Odpowiedz
avatar Felina
3 3

@Hemoglobina: Parę razy miałam podobną sytuację. Nic, nic, nic i nagle powtórne zawiadomienie. Niby nie tragedia, odbiorę parę dni później, ale raz wyszło niefajnie - wg wydruku paczkę miałam odebrać najpóźniej wczoraj. Przesyłka wróciła do nadawcy.

Odpowiedz
avatar kaede
14 14

U mnie to samo, w dodatku gosciu nie wrzuca pierwszego awizo tylko dopiero powtorne (albo i wcale). A ze awiza nie sa ewidencjonowane.. Skarga poszła nie jeden raz, nic to nie dało. Wg pani w FUP taka praktyka jest normalna - u mnie w rejonie listonosze maja małe torby, jak im sie cos nie zmiesci to nawet tego nie biora tylko rzucaja wory listów do FUPu a gosciu chodzi z samymi awizami. Nie rozumiem w takim razie po co komu taki roznosiciel awiz? nie lepiej zatrudnic dodatkowa obsługe w okienku, a awiza wysyłac na telefon/email - byłoby wieksze prawdopodobienstwo ze zostana dostarczone.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
3 11

@kaede: Z drugiej strony wkurza mnie też to, że zamiast do mnie zadzwonić z tego urzędu, to mi wysyłają pieprzone listy.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@Hemoglobina: taaa, a potwierdzenie, że zadzwonili to skąd wezmą? Biling to żaden dowód, nagranie tak samo, jeśli rozmówca nie zostanie uwierzytelniony, a praktycznie każde telefoniczne uwierzytelnienie można podważyć.

Odpowiedz
avatar Ciejka
-3 7

To ja cieszę się, że u mnie tylko raz trafiło się awizo, ale to i słusznie, bo serio akurat nikogo nie było w domu.

Odpowiedz
avatar Carima
-4 8

Mnie to też denerwuje w inną stronę. Na 99% jak coś zamawiam pocztą z Internetu, to nie odbiorę tego od listonosza/kuriera, bo w tych godzinach nie ma mnie w domu. I wiem, że robię listonoszom problem, bo akurat w moim rejonie chodzą z tymi listami/ jeżdżą z paczkami. I trochę mnie to boli, że praktycznie mało gdzie w necie można coś zamówić pocztą z odbiorem na poczcie... No i jeszcze że muszę mieć to awizo, bo inaczej panie na poczcie strzelą focha i do widzenia. Dziesiątki razy muszę iść do mieszkania i zabrać awizo ze skrzynki, a następnie wracać się kilometr na pocztę z tym nieszczęsnym świstkiem. A poczta blisko przystanku, na którym wysiadam, więc mogłabym zaoszczędzić dobre pół godziny, wchodząc tam po drodze.

Odpowiedz
avatar luczynka
15 15

@Carima: Nie masz żadnego obowiązku mieć ze sobą awizo, żeby odebrać przesyłkę. Awizo jest informacją DLA CIEBIE, że coś czeka na poczcie, a nie stanowi upoważnienia do odbioru przesyłki. Jeśli wiesz, że coś przyszło i jest na poczcie (bo masz taką informację ze śledzenia), to spokojnie idziesz, podajesz swoje nazwisko albo numer przesyłki, jeśli go znasz. Jeśli nie chcą dać - robisz aferę. Nauczą się najpóźniej po drugim razie.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
9 9

@Carima: jak sobie pozwalasz tak masz. Awizo jest tylko informacją. Nie jest wymagane do odbioru. Kilka żołnierskich słów podziała na te panie. Za coś w końcu pieniądze biorą.

Odpowiedz
avatar MyCha
3 3

@Carima: Jestem w podobnej sytuacji. Dlaczego nie mogę na poczcie zgłosić aby listonosz nie kłopotał się z noszeniem moich przesyłek tylko od razu wypisał awizo albo najlepiej mi wysłał SMS, że po pracy mam iść na pocztę? Tego samego dnia co przyszła do nich przesyłka, a nie dzień po wystawieniu awizo.

Odpowiedz
avatar pasia251
6 8

@Carima: jak się panie upierają, ze musisz mieć awizo, to mówisz, ze żadnego awiza w skrzynce nie było... a wiesz, ze przesyłka doszła, bo masz nr nadania od sprzedającego...

Odpowiedz
avatar Carima
6 6

Dobrze wiedzieć. W takim razie następnym razem będzie afera na poczcie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Carima: zamawiaj na poste restante, co za problem? Niektóre firmy mają jeszcze tańszą opcję wysyłki - z odbiorem w placówce. Jeśli nie ma tej opcji - podajesz adres placówki, swoje nazwisko i poste restante, najlepiej w pakiecie z smsem o nadaniu. kurier - przekierowanie do parcelshopu. I tyle.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@luczynka: Nie dałabym głowy że tak całkiem bez problemu można odebrać przesyłkę wyłącznie podając swoje nazwisko, ale z pewnością problemu z wydaniem nikt nie robi kiedy pokaże się dowód osobisty. Nie raz będąc na poczcie przy okazji pytałam czy coś do mnie przyszło, zanim jeszcze miałam możliwość sprawdzić w skrzynce, czy nie czeka jakieś awizo, i nigdy nie było problemu z odebraniem takiej przesyłki.

Odpowiedz
avatar Carima
0 0

@Caron: Niestety nie wszędzie jest ta opcja dostępna :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Carima: jak nie jest to bierzesz normalną, dajesz adres placówki i piszesz w danych osobowych: Anna Kowalska POSTE RESTANTE.

Odpowiedz
avatar bembenek
3 7

To ty tych listów nie odbierasz, że masz problemy w urzędach, sądach?

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
2 2

@bembenek: Odbieram. Problem w tym, że one mi przychodzą z opóźnieniem.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@Hemoglobina: może i problem, ale nie Twój, o czym już pisałem wyżej.

Odpowiedz
avatar glan
-5 7

Jeśli któregoś dnia auto mu się rozkraczy to nie dowiezie Ci nawet awizo. Dlaczego masz nadzieję, że tak się stanie?

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 2

@glan: Nie on, to ktoś inny.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
1 1

Ale o jakich karach mówisz? Skoro wiesz, że masz awizo to masz 14 dni na odebranie korespondencji. Żaden urząd, nie wyśle Ci np wezwania do zapłaty dnia 7, z terminem do powiedzmy 14, wiedząc, że wysyła je poleconym, na którego odebranie masz 14 dni roboczych. Żaden sąd, nie wyśle wezwanie na rozprawę z mniejszym niż dwu tygodniowym wyprzedzeniem. Chyba że olewasz te awiza, to raczej Twoja wina. Oczywiście piekielność listonosza jest niepodważalna, ale nie przesadzajmy że takie wynikają konsekwencje, bo dostałaś awizo.

Odpowiedz
avatar Madeline
1 1

@mlodaMama23: Do mojego męża urząd kiedyś wysłał list z połową adresu, tzn. imię, nazwisko, miejscowość i numer domu. Brak kodu pocztowego, brak miejscowości w której jest poczta. Miejscowości o tej nazwie jest w Polsce około 20. Co więcej, wysłali na adres zameldowania, a nie zamieszkania, chociaż podane były obydwa. Przesyłka wróciła do nich z dopiskiem "adres nie istnieje", co nie przeszkodziło im wysłać wezwania do zapłaty z terminem 7 dni (oczywiście z doliczonymi odsetkami za zwłokę), a jak nie to nas straszyli komornikiem. O tyle dobrze, że to drugie pismo wysłali na drugi adres i tym razem pokusili się o wpisanie wszystkich danych. Kiedy mąż zadzwonił z pretensjami, Pani powiedziała, że to jego wina, bo nie podał ulicy i oni przecież powiadomienie wysłali (niektórzy jak widać nie ogarnęli, że nie we wszystkich miejscowościach są ulice, w niektórych tylko numery domów). Cała sprawa odbyła się o zawrotną kwotę 10,50 plus odsetki, czyli jakieś 30 groszy...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2018 o 17:18

avatar mlodaMama23
0 0

@Madeline: Ja powiem tak. Trochę z innej beczki. Byłam poszkodowana w sprawie. Prokuratura wysłała mi zawiadomienie o przesłuchaniu, na adres pod którym od dawna nie mieszkałam, bo mieszkanie sprzedane, co pośrednio było przedmiotem sprawy. I ten błąd był podstawą do podniesienia terminu rozprawy. Więc o żadnych karach, czy odsetkach nie może być mowy, bo jeśli instytucja strzeliła gafę wysyłając pod zły/niekompletny adres, to wystarczy pokazać kopertę, napisać odwołanie i można sprawę rozwiązać. Poza tym, wezwania do zapłaty nie są z jakimś terminem, tylko np "w terminie 7 dni OD DATY DOSTARCZENIA niniejszego wezwania".

Odpowiedz
avatar Madeline
0 0

@mlodaMama23: Przepraszam, dawno tu nie zaglądałam i nie odpisałam na Twój komentarz. Masz rację, że mogliśmy się odwoływać tylko co by to dało poza straconym czasem i kosztami większymi niż te nieszczęsne kilkadziesiąt groszy? Poza tym urząd uważał list zwrócony do nadawcy za dostarczony i właśnie to jest najbardziej piekielne, więc gdyby był wysłany ponownie na ten niekompletny adres to moglibyśmy co najwyżej walczyć w sądzie o cofnięcie zajęcia komorniczego, a przecież to nie byłaby nasza wina - obydwa adresy podaliśmy im prawidłowe i gdyby list doszedł na adres zameldowania to też byśmy go odebrali.

Odpowiedz
avatar littlemouse
0 2

Łączę się w bólu, nasz listonosz wrzuca co któreś awizo, czasem wrzuca je hurtem z ostatnich, powiedzmy, 6 tygodni (listy już dawno zwrócone do nadawcy) jeśli nie spodziewasz się jakiejś przesyłki to nie ma szans się dowiedzieć, że list leży na poczcie i czeka... Jedynym wyjściem byłoby jeździć raz w tygodniu na pocztę, odstać godzinę albo dłużej w kolejce i wypytywać za każdym razem, czy przypadkiem nie ma jakiejś przesyłki do nas, tylko skąd wziąć na to czas? Skargi pisane na każdy list z osobna, do naczelnika poczty, do centrali... Łącznie poszło ich już ze 30 albo i więcej. Odpisują, owszem, delikatnie sugerując, że mają to w głębokim poważaniu bo pracowników mało i nie ma komu robić... a ty się człowieku tłumacz przed skarbówką czy innym "przyjemnym" urzędem, że list nie dotarł bo listonosz ma w nosie swoje obowiązki służbowe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2018 o 17:35

avatar timo
0 0

@littlemouse: To może warto złożyć w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art 271 § 1 Kodeksu karnego ("Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."). Listonosz zostawiając awizo ze wsteczną datą dokonuje poświadczenie nieprawdy co do daty próby doręczenie, natomiast zostawiając je adresatowi obecnemu w domu poświadcza nieprawdę co do tej okoliczności. Nie ma wątpliwości, że jedno i drugie ma znaczenie prawne. Nawet jak sprawa zostanie umorzona (a pewnie zostanie), to przynajmniej będą dziada wzywać, będzie musiał się pofatygować, stracić czas itd. Może go to czegoś nauczy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2018 o 21:01

avatar gurgun
1 1

Poczekaj któregoś dnia na listonosza i jak wrzuci awizo daj mu w mordę. Sam dopiero co stworzył dowód, że cię nie było ;)

Odpowiedz
avatar sutsirhc
1 1

Lepiej nagrać (koniecznie z dźwiękiem) jak sobie trąbi i odjeżdża. Potem nagranie na policję i niech wnioskują o mandat za nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

Zdemontuj skrzynkę i w tym miejscu zostaw dzwonek :) I - wiesz, awizo zawsze można odebrać na poczcie.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 1

@LoonaThic: Jakbym mogła codziennie biegać 7kilometrów na pocztę, to bym to robiła. Niestety nie mam prawa jazdy i jest to dla mnie zwyczajnie problematyczne.

Odpowiedz
Udostępnij