Jestem cierpliwym kierowcą. Naprawdę. Gdy ktoś zablokuje mi dróżkę, bo np. zawraca czy wyjeżdża spomiędzy zaparkowanych samochodów, to mogę poczekać, nie trąbię, nie denerwuję się. Sam też kiedyś zaczynałem jeździć. Co najwyżej z nudów podkręcam radio i radośnie się wydzieram razem z wokalistą aktualnie lecącego kawałka albo po raz setny klikam sobie w komputerze po licznik kilometrów i spalania.
To dla zobrazowania mojej cierpliwości.
Dziś jadąc do pracy, robiłem standardowe kółko po osiedlowych uliczkach, szukając miejsca. Miało być bezproblemowo, ot, jak nic nie ma, jadę dalej, aż w końcu znajdę miejsce.
Ale nie pojechałem dalej. Duży dostawczak poczty polskiej stanął w małej uliczce tak, że nie ominiesz. Nie wycofasz, bo z tyłu kolejne auta. PP stoi sobie na awaryjnych, kierowcy nie ma, a wszyscy trąbią i czekają.
Czy naprawdę policja, straż miejska albo ktokolwiek nie mogą zacząć wlepiać mandatów za nadużywanie awaryjnych? Czy awaryjne przestały już oznaczać awarię, a znaczą "zaraz wracam, czekajcie, jelenie"? Przegapiłem nowelizację kodeksu czy co?
kierowcy
:) na mojej drodze do pracy jest kfc - i już się nauczyłam jeździć naokoło, bo prawie codziennie na moim pasie do skrętu stoi sobie ktoś kto radosnym mruganiem świateł awaryjnych oznajmia światu, że poszedł po kurczaka i że skręcać można będzie jak wróci :) (rano i popołudniu w korku ominać takiego samochodu innym pasem się właściwie nie da)
Odpowiedz@LuzMaria: Ja często wracam z pracy uliczką jednokierunkową koło szkoły podstawowej. Obok szkoły jest spory, ogrodzony parking dla rodziców uczniów. Ale zamiast na niego wjechać lepiej stanąć na awaryjnych przed bramą szkoły blokując przejazd i sadzać dziecko do fotelika, nawet jeśli na parkingu stoją 3 samochody.
OdpowiedzNiedaleko mnie jest uliczka dojazdowa do kilku posesji. Przy uliczce tej jest sklep "Żabka". Nie ma godziny by jakiś kretyn/kretynka nie postawił samochodu na ulicy, nie włączył awaryjnych i poszedł/poszła na zakupy. A na zwrócenie uwagi na ogół reagują bluzgami, obojętnością bądź stwierdzeniem "ja tylko po bułkę/piwo/gazetę" Co ciekawe często stawiają samochód "pod prąd". Aż czasami żałuję że nie można "obywatelsko" wlepić za takie coś mandatu :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2018 o 7:43
@manius: Ale można wlepić Karnego Łosia np. na tylną lewą szybę :D
OdpowiedzJestem kierowcą busa, dużego busa i uwierz mi co innego jest zaparkować osobówką, a co innego parkowanie busem. I z doświadczenia wiem iż te wszystkie osiedlowe uliczki dostosowane z miejscami parkingowymi są do osobówek, a ponad to osobówki stają wszędzie gdzie się da na trawie, chodniku. Więc nie dziw się iż dostawcy tak stają bo są do tego zmuszeni. W mojej pracy ja nie mam obowiązku wnosić towaru tylko spada to na klienta i teraz zadaj sobie pytanie czy chcesz mieć 10 m do przejścia czy 200 m z towarem, który nie jest lekki i nie da się wziąść go na 1 raz.
Odpowiedz@Senites: Dlaczego więc nie jeździsz czołgiem i nie rozjeżdżasz przeszkadzających Ci aut? Skoro dla własnej wygody utrudniasz innym życie to czemu nie pójdziesz na całego?
Odpowiedz@Senites: Poczta dysponuje bardzo różnymi pojazdami, więc nie powinno być dla tej instytucji problemem wysyłanie w takie miejsca listonosza w małym samochodzie czy na skuterze.
Odpowiedz@Senites: Ale zdajesz sobie sprawę że droga to nie twoja własność a kodeks ruchu nie został stworzony po to, by tylko tobie było wygodnie?
Odpowiedz@Bevmel: Ależ co ty mówisz, nie widziałeś najnowszej nowelizacji kodeksu drogowego gdzie na pierwszym miejscu jest zapis, że Senites ma pierwszeństwo i jego pojazd traktuje się jako uprzywilejowany? Dodatkowo jest zwolniony z nadawania niebieskich mrugających sygnałów. Żeby tego było mało to każda stłuczka jest domyślnie nie z jego winy a służby drogowe projektując przebudowę skrzyżowań mają uwzględnić trasy, którymi najczęściej jeździ. Dodatkowo chodzą słuchy, ze kot Jarka się go słucha.
Odpowiedz@glan: Ale on przecież nie robi tego dla WŁASNEJ wygody. Przecież on SOBIE tych paczek nie przywozi, tylko ludziom. Jednego dnia może przywiezie i Tobie. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Albo chcemy, żeby kurier nam podwoził pod nos wszystko, albo się godzimy z tym, że będziemy sobie odbierać z magazynu na zadupiu swoje paczki, bo nie miał gdzie zaparkować. Że sobie pozwolę takiego linka podrzucić: http://orynski.eu/czemu-u-nas-nie-moze-byc-fajnie/
Odpowiedz@Jorn: Aha. I ten listonosz będzie brał po trzy paczki na ten skuter i wracał 50 razy dziennie do bazy po następne :-) Tylko żebyś potem nie sadził kolejnej płaczliwej historii o tym, jak byłeś w domu, a dostałeś tylko awizo :)
Odpowiedz@Tenzprzeciwkacomakotairower: Nigdy nie widziałeś listonoszy na skuterach lub rowerach? Podaję słowo klucz: przyczepka.
Odpowiedz@Tenzprzeciwkacomakotairower: Naprawdę uważasz że listonosza czy kuriera nie powinny dotyczyć przepisy ruchu drogowego? @glan: Ło panie, jak kot sie go słucha, to nie podskoczysz :o
Odpowiedz@Tenzprzeciwkacomakotairower: Gdyby ulica była szersza, gdyby nie utrudniał w ten sposób życia innym ludziom to nie miałbym pretensji. Sam też nie zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami. Ale postawił auto tak, że przejechanie graniczyło z cudem. Chcę mieć ciastko i zjeść ciastko - chcę, żeby kurierzy jeździli po małych uliczkach mniejszymi dostawczakami. Mamy też paczkomaty, parcel shopy, paczki w ruchu, zamawianie do pracy czy odbieranie z poczty. Naprawdę jest dużo wygodnych opcji odbierania paczek, które nie wadziłyby nikomu.
Odpowiedz@Senites: A ja dla odmiany nie raz i nie dwa widziałem jak mieliscie w doopie miejsce parkingowe 10 metrów dalej - lepiej stanąć na ulicy niż w to miejsce wjechać. Ba - mam zdjęcie "mistrza" co takie wolne miejsce ZASTAWIŁ - nie wjechał w nie, tylko je zastawił. Geniusz ZŁA :D
OdpowiedzPodobne magiczne uprawnienia dają kierowcy na awaryjnych prawo do parkowania na miejscu dla inwalidów ;)
OdpowiedzU mnie w mieście drogówka sobie radzi, wali fotki i wielbicielowi awaryjnych przysyła mandacik za brak trójkąta ostrzegawczego. Chyba że akurat klient przyjdzie to walą na miejscu.
Odpowiedz@sutsirhc: Pozostaje mieć tylko nadzieję, że takie podejście jest zakaźne i rozprzestrzeni się na inne drogówki.
Odpowiedz