Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Im bliżej mojego ślubu i wesela, tym bardziej mam dość. Nie tego,…

Im bliżej mojego ślubu i wesela, tym bardziej mam dość. Nie tego, że zmienię stan cywilny. Organizacji całego przedsięwzięcia.

Bez mała od miesiąca czasu telefon mi się w zasadzie nie urywa. Non stop ktoś z rodziny dzwoni i pyta jak tam idą przygotowania. Sama ciekawość, to pal licho, bo ją jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale układanie mi planu ślubu i wesela już strawić nie mogę.

Mamy z narzeczoną już w zasadzie wszystko dopięte. Zaproszenia są, lista gości jest, sala jest, zespół, dania i 50 innych pierdół też. No ale jak na złość, pół roku przed ślubem, przypomniały sobie o mnie dwie moje ciotki. Co gorsze, bliźniaczki. Moja mama dostaje z nimi szewskiej pasji. Jak nie jedna, to druga co dzień, dwa okupują dom moich rodziców i wypytują po 150x o to samo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one to robią zawsze, gdy zbliża się ślub kogoś z rodziny.

Ojciec stwierdził, że dostały małpiego rozumu. Za każdym razem jak przychodzą, to rzucają na stół kolejnych x propozycji, jak mój ślub i wesele mają wyglądać. Ale żeby to były tylko propozycje. To są żądania. Tak ma być, bo one się znają.

Raz, niefortunnie, wpadłem do rodziców, akurat jak siedziały obie. Uwierzcie mi, najlepszy psychiatra by z nimi nie wytrzymał. Ja wysiedziałem 10 minut i głowa zaczęła mi pękać.

Co jest najśmieszniejsze? Jedna jest starą panną. Od drugiej mąż odszedł 4 lata po ślubie. Bo psychicznie nie wytrzymał. I wcale mu się nie dziwię...

by PluszaQ
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
36 36

Jeśli Twoje ciotki są uciążliwe, to dlaczego Twoi rodzice je wpuszczają? Miękkie serducho, bo rodzina? Przecież jak po jednej czy dwóch odmowach się obrażą to będzie lepiej dla wszystkich :P Poza tym - przed Tobą wesele, potem przez miesiąc czy dwa niesmaczne żarty wujków o tym, jak żonka będzie Cię kontrolować, milion pytań o mieszkanie i sugestie co gdzie ustawić, potem pytania o dziecko aż do skutku (w bonusie z: czemu takie imię, czemu takie łóżeczko, czemu robicie to a nie to), później drugie (w końcu jedynacy są zawsze samolubni!) i masz spokój ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2018 o 12:14

avatar Naa
26 26

Zaproponuj ciotkom, żeby założyły wspólnie firmę, organizującą wesela, i wreszcie się będą mogły wyżyć twórczo i organizacyjnie :) I przy najbliższej okazji powiedz po im prostu, że Twoje wesele już jest zorganizowane, i nie zamierzasz niczego zmieniać, to samo niech powtarza Twoja rodzina. Zastosujcie metodę zaciętej płyty - jak trzydziesty raz usłyszą to samo zdanie, odpuszczą ;] Dużo szczęścia!

Odpowiedz
avatar Meliana
21 23

Rozumiem, że obie ciotki do spółki finansują całe przedsięwzięcie, skoro nikt nie ma śmiałości zamknąć temat raz na zawsze? Obym nie okazała się prorokiem, ale pozwalając sobie tak włazić na łeb, do końca życia będziesz miał dość i nie będziesz trawił kolejnych tematów - a to dzieci, a to mieszkania, zmiany samochodu, wyjazdu na wakacje, remontu, zmiany pracy, itd., itp. W każdej kwestii znajdzie się znawca, który będzie wiedział lepiej, jak masz ułożyć swoje życie i jaką decyzję podjąć. Ćwicz asertywność póki czas, bo jak to mówią, im dalej w las, tym więcej drzew. Co z resztą już widać - skoro wszystkie inne pary w rodzinie pozwoliły ciotkom wpieprzać się do porzygu, to dlaczego Wy mielibyście być wyjątkiem?

Odpowiedz
avatar Kirenne
8 8

@Meliana: Opcja z zasugerowaniem finansowania warta zapamiętania :D

Odpowiedz
avatar Daro7777
14 14

Myślałem, ze opiszesz pomysły ciotek.

Odpowiedz
avatar dzemzbiedronki
15 17

@Daro7777: ja też :) W sumie niewykluczone, że te ich pomysły nie są całkiem z d.py i przeszkadzają nie ze względu na treść, tylko dlatego, że są podsuwane w sposób nachalny, mimo iż nikt ich sobie nie życzy.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 11

W ramach rewanżu za tak wspaniałe rady od ciotek może należy truć im cztery litery o założenie firmy doradzającej ludziom w organizacji ślubów, wesel i innych dużych, rodzinnych imprez. Nawet, jeżeli już gdzieś pracują, ta firma może być jako dodatkowy dochód, a nawet ZUS mniejszy zapłacą, bo tylko składkę zdrowotną. Ciocie spełnią się zawodowo, a i dorobią przy okazji. niech im marudzą wszystkie pary, które miały okazje wysłuchiwać ich rad.

Odpowiedz
avatar PluszaQ
3 3

@rodzynek2: To nie takie oczywiste, jak Ci się wydaje. Schemat "rewanżu" wygląda mniej więcej tak, że ja je obie zrugam, one się obrażą, a następnego dnia, czy za dwa dni, jak przyjadą, bądź zadzwonią, to znowu zaczną swój monolog. A na przywitanie powiedzą, że nie gniewają się o to ostatnie, bo one rozumieją, że stres przygotowaniami, ślubem itd. To są pacjentki niereformowalne. I momentami mam wrażenie, że one sobie zdają z tego sprawę...

Odpowiedz
avatar kitusiek
16 20

A gdyby tak zacząć układać im pogrzeb i stypę.. Ciekawe jak szybko się obrażą :)

Odpowiedz
avatar Naa
10 10

@kitusiek: Wystarczyłoby zacząć je wypytywać o ich własne wesela - no kiedy, z kim, jak to, ciągle żadnych chętnych?? Ale uważam, że spokojne stwierdzenie, że w sprawie tego konkretnego wesela wszystko już zostało ustalone, i nikt nie zamierza wprowadzać żadnych zmian, powinno też spełnić swoją rolę. Byle nie dać się wciągnąć w dyskusje, a po prostu powtarzać swoją opinię, póki ciotkom braknie pary.

Odpowiedz
avatar PluszaQ
9 9

@kitusiek: One mają w rodzinie opinię chorych psychicznie. Nikt ich nie bierze na poważnie, ani tego, co "proponują". Problem stanowi fakt, że jakbyś się człowieku nie produkował, to one obrażą się na ciebie na max 1 dzień. A później od nowa zaczną swoje przedstawienie...

Odpowiedz
avatar voodoochild
11 11

Mam w mojej pracy regularnie styczność z piekielnymi klientkami - bliźniaczkami. Roboczo mówimy na nie w pracy "siostry syjamskie" ;) Opis z grubsza się zgadaza, aż się zaczęłam zastanawiać, czy to nie te same :D

Odpowiedz
avatar Limek
2 10

@Rak77: tez mnie w oczy ugryzlo to "nie urywa". Brawo za komentarz.

Odpowiedz
avatar edeede
16 16

Stara panna i rozwódka, czyli obie mają możliwość wziąć ślub. Trzeba im to jak najczęściej przypominać!

Odpowiedz
avatar PluszaQ
2 2

@edeede: Nie przejdzie. Koronne argumenty, "one są już za stare na ożenek" i "w tym wieku nikt już ich nie pokocha". Więc przelewają swoją "miłość" na innych członków rodziny.

Odpowiedz
avatar MonikaTakaja
2 2

A ja bym zrobiła inaczej(tak postąpiłam w przypadku mojej teściowej): powiedziałabym, że to mój dzień i chce oraz wiem, jak on ma wyglądać!! Pamiętaj to Twój dzień i nikt nie może na siłę go zmieniać!! To Ty i Twoja druga połówka macie go zapamiętać i się nim cieszyć, a nie rodzina!! Szczęścia i powodzenia Tobie, i przyszłej Żonie życzę na nowej drodze:-)

Odpowiedz
avatar P0zi0mka
3 3

Odmawiać jakiejkolwiek dyskusji na ten temat i ograniczyć kontakty jak się da. Teraz ślub, zaraz potem "kiedy dziecko?", jak już będzie jedno, to "kiedy drugie?". Dla mnie hitem było, kiedy odwiedziłam męża w pracy i jego kolega (którego poznałam tego samego dnia) stwierdził "musicie się postarać o drugie dziecko, żeby za dużej przerwy między dzieciakami nie było". Dużo szczęścia dla was :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2018 o 16:18

avatar szafa
0 0

No, argument o staropanieństwie bez sensu, bo nie trzeba brać ślubu, by znać się na organizacji ślubów (znajoma organizuje wesela, bardzo udane zwykle, choć jest "starą panną"), ale poza tym to szczerze współczuję

Odpowiedz
Udostępnij