Bohaterka: Piekielna Pani w Ciąży.
Miejsce akcji: placówka poczty.
Przedpołudnie, mimo to kolejka na poczcie długa - ja stałam jako czwarta, za mną jeszcze z 4-5 osób + dwie osoby obsługiwane przy stanowiskach.
Weszła pani w widocznej ciąży. Przepchnęła się pomiędzy stojącymi obok drzwi w kolejce ludźmi bez żadnego przepraszam, prychnęła kilka razy (dosłownie: zrobiła takie "prfff", "prfff").
Podeszła do pierwszego stanowiska, znów prychnęła, przeszła do drugiego stanowiska, zawisając na chwilę nad ramieniem obsługiwanej aktualnie pani - nadal bez słowa, nie licząc tych prychnięć.
Po chwili przeszła na środek placówki, pokręciła się przez chwilę, sapnęła ze dwa razy i... w krzyk!
"Zupełny brak kultury, brak zrozumienia! Przecież widać, że jestem w ciąży! Ja tu czekać nie będę!”.
Po czym prawie wybiegła z poczty, oczywiście przepychając się ponownie bez żadnego "przepraszam" pomiędzy totalnie zaskoczonymi ludźmi.
Dodam, że w tym czasie cały czas obsługiwane były te same dwie osoby i nikt nowy do stanowiska nie podchodził.
poczta kobieta_w_ciąży roszczeniowość
Niech mi to ktoś streści, bo nie wiem co napisać
Odpowiedz@BlackAndYellow: STRESZCZENIE Wlazła ciężarna baba na pocztę. Prychnęła kilka razy. Zrobiła dym. Wyszła. Dym rozwiał się po kilku minutach.
Odpowiedz@Armagedon: tak było! :D poczułam się jakbym była autorem szkolnej lektury :D
OdpowiedzMam pytanie. Skąd wy wynajdujecie te opowieści o ciężarnych? Z fantastyki własnej głowy czy ja po prostu uchowałam się w dobrych okolicach? Fakt, miałam zatarg z jedną ciężarną, ale to był jej paskudny charakter odkąd ją poznałam więc ciąża nic jej nie zmieniła :D
Odpowiedz@Arcialeth: Odkad coraz wiekszej ilosci osob sie nalezy.
Odpowiedz@Arcialeth: Dziwi mnie, ze poziom Twojej empatii nie dopuszcza sytuacji w ktorej "cos mnie nie spotkalo, ale i tak jest to mozliwe".
Odpowiedz@Bevmel: Nie słonko, Mój poziom empatii wierzy w wrodzoną dobroć ludzką :)
OdpowiedzNo jak to nikt nie rozłożył czerwonego dywanu, nie podprowadził za rączkę jaśniepani do okienka i nie wypchnął z okienka osoby, która tam była? Toż to skandal!
OdpowiedzNa mojej poczcie pobiera się numerki, później jest wyczytywane, kto gdzie ma podejść, więc przepuszczenie ciężarnej jest praktycznie nierealne - ale z drugiej strony jest gdzie usiąść (wygodnie), a samo oczekiwanie nigdy nie trwa długo. I tak się zastanawiam, gdzie te roszczeniowe ciężarne miałyby iść się kłócić, skoro nawet nie wiadomo, do którego okienka człowiek zostanie wezwany, a siedzący nie wymachują swoimi numerkami. Czy to znaczy, że moje miasto jest jakieś dziwne? ;p
Odpowiedz@Naa: Dlaczego nierealne? W tym przypadku z numerami, jak z historii zazwyczaj wystarczy grzecznie się poprosić lub zapytać.
Odpowiedz@rodzynek2: Ale musiałaby się zgodzić i osoba w kolejce, i ten ktoś w okienku, a nim się ciężarna zorientuje, że to okienko obsługuje tę sprawę, o którą jej chodzi, to już będzie do połowy załatwione - mają przerywać, żeby ją przepuścić? A nim skończą, ciężarna będzie już prawdopodobnie wywoływana do swojego własnego okienka... Dodajmy, że jak się jej wygodnie siedzi na kanapie, nie ma takiego bodźca, żeby się zrywać, i walczyć o przepuszczenie. Da się, oczywiście, ale w praktyce - po co?
Odpowiedz@Naa: Można poprosić o zamienienie się numerkami. Jestem w ciąży, do tej pory nie prosiłam ani razu żeby ktoś mnie przepuścił w kolejce. Nie było takiej potrzeby. Czy to w sklepie czy u lekarza grzecznie czekam na swoją kolej. Chociaż czasem mam takie dni, że nawet leżenie na wygodnej kanapie sprawia mi ból - „po co?” Są różne sytuacje ;)
Odpowiedz@fisti89: - Wyrazy współczucia z powodu wszelkich przykrości, związanych z ciążą @fisti89, @rodzynek: - Pisałam "przepuszczenie ciężarnej jest PRAKTYCZNIE nierealne", nie "całkowicie" - Sytuacje o znikomym prawdopodobieństwie, takie, jak chodzenie na pocztę w stanie, który raczej uzasadniałby pójście do lekarza, oczywiście są możliwe. Podobnie jak to, że czekający w określonym dniu postanowią naklejać sobie numerki na czole, zamiast schować do kieszeni. - Czepianie się pojedynczych słów lub szczegółów w luźno rzuconym komentarzu moim zdaniem niczemu nie służy, a samo w sobie jest nudne. Może starczy?
OdpowiedzByłam wczoraj na poczcie, z dwójką młodych w stanie skupienia płynnego srebra. Była też młoda dziewczyna w dużej ciąży. Do tego Pan z widocznym upośledzeniem, który wszystkim opowiadał najnowszy odcinek Klanu. Kto podszedł pierwszy do okienka? Młody człowiek, który pierwszy wszedł i tyle. I tak jest po prostu normalnie.
Odpowiedz