Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niepełnosprawni - pełnosprawni w pracy. Popieram. O ile nie przekracza się pewnych…

Niepełnosprawni - pełnosprawni w pracy.

Popieram.

O ile nie przekracza się pewnych granic.

Będąc z ukochańcem w trasie, wstąpiliśmy do jednej z opolskich restauracji McDonald's na szybkie jedzenie. Godziny nocne.

Jak obsługa w takich lokalach wygląda - każdy wie. Do tego kuchnia, jak i jej pracownicy, są widoczne dla klientów. Wszyscy się uwijają, jak mogą, bo, mimo późnej godziny, ruch był spory.

Jednym z pracowników był niepełnosprawny chłopak w wieku około 19-21 lat maksymalnie. Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, to była ciągnąca się ślina. Chłopak miał cały czas otwarte usta, z których ślina sączyła się bez przerwy do tego stopnia, że zahaczała o koszulkę na wysokości mostka. Pracownicy krzyczeli do niego jedynie: ''podaj brązową torebkę przez okno'' (wydaj zamówienie na McDrive) czy ''nalej colę do dużego kubka''. W międzyczasie chłopak (z wiszącą śliną) plątał się wolnym krokiem po kuchni, w której, jak wiadomo, jest gorący olej do frytek.

Jestem za zatrudnianiem osób niepełnosprawnych, ponieważ niesie to dla nich ogromne korzyści: uczą się samodzielności, wartości pieniądza, pracy w zespole i wielu innych...

Ale pracę powinno się odpowiednio dobierać. Zatrudnienie osoby, która nie panuje nad swoimi wydzielinami w miejscu, w którym na oczach klientów przyrządza się jedzenie jest nie na miejscu. Mógłby pracować w wielu innych zakładach, w których nie ma bezpośredniej styczności z żywnością.

gastronomia

by wifi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
29 29

Oooo fuuuj.. Nie zamówiłabym tam nic.

Odpowiedz
avatar Va_faill_Elaine
-1 3

@HermionaGranger: Identycznie myślimy. Jak otwierałam komentarze, to pomyslałam "oooo,fuj! Nie zamówiłabym tam nic!" Wielkie umysły myślą podobnie :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
28 28

Dyskretne zdjęcia i telefon do sanepidu by się przydały...

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-4 14

@GlaNiK: Mak nie jest restauracją. Retauracja definiowana w statystyce publicznej to lokal z pełną obsługą kelnerską. Ja rozumiem pod tym pojęciem obsługę przy stoliku.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 8

@Grejfrutowa: @Jorn: A wiecie, co to jest mowa i nazewnictwo potoczne? Druga sprawa, że niejednokrotnie stosuje się pewne wyjątki dla tzw. niekomplikowania sobie życia. Jak jesteście tacy dokładni, to proponuję Wam zwracanie uwagi sprzedawcom, że pomidor czy papryka powinny leżeć wśród jabłek i bananów a nie marchewek czy selerów, bo są owocami a nie warzywami. Od czasu do czasu trzeba ruszyć łepetynką a nie przypierniczać się do szczegółów, nie mających większego znaczenia.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-1 5

@Grejfrutowa: Statystyce publicznej? Możesz mi to jakoś wytłumaczyć albo coś? Najlepiej podaj link do jakiegoś rozszerzenia tematu bo nie jestem pewien czy rozumiem co masz na myśli. Rozumiem, że przyzwyczailiśmy się do tego, że restauracja to co innego, ale nie zmienia to faktu, że Mac to restauracja i tylko nasze pojmowanie jest nieaktualne. Podałem link do definicji restauracji, pizzeria to też restauracja.

Odpowiedz
avatar kszyhoo
3 3

@Iceman1973: Ta mowa i nazewnictwo potoczne to tylko efekt działań marketingowych McDonaldsa co by dodać sobie splendoru i pokazać, że są czymś lepszym niż budki z kebabem czy barem szybkiej obsługi. A jak nie spojrzeć to właśnie tym są - barami szybkiej obsługi. Tak samo jak kebab na dworcu. A porównywanie tego zwracania uwagi sprzedawcom w kwestii rozmieszczenia towarów jest z dupy wzięte - nie ma obowiązku oddzielenia warzyw od owoców. Co innego jeśli ktoś próbowałby ci sprzedać sałatkę owocową składającą sie z z ogórka, sałaty i marchewki - wtedy zapewne sama zwróciłabyś uwagę, że coś nie halo

Odpowiedz
avatar Felina
2 2

@Iceman1973: To co właściwie jest warzywem? ;-) Równie dobrze można by powiedzieć, że kalafior nie może leżeć obok marchewek, bo to przecież kwiat. W tym wypadku poprawianie sprzedawcy byłoby błędem, gdyż w sklepie spożywczym rośliny dzieli się według ich zastosowania w kuchni, a nie z punktu widzenia botanika.

Odpowiedz
avatar krzycz
4 20

Jakoś w to nie wierzę, jakim niby cudem taki ktoś dostałby książeczkę sanepidowską? Bez niej praca w gastronomii jest niemożliwa.

Odpowiedz
avatar Rak77
35 35

@krzycz: A co jest podstawą wydania książeczki? Badania na zakażenia i nosicielstwo chorób. Pod tym względem nie ma przeciwwskazań to i dostał.

Odpowiedz
avatar troll4
6 10

@Rak77: a badania od lekarza medycyny pracy?

Odpowiedz
avatar madxx
2 2

@troll4: badania w medycynie pracy wyglądają tak, że ostatnio nawet kurtki nie musiałam ściągać :)

Odpowiedz
avatar elysiia
18 20

@boom_boom: szczerze, w maku nie ma nawet czasu robić z jedzeniem jakichś niecnych rzeczy. i właściwie po co mieli by je robić? kuchnia nie wie dla kogo robi kanapkę, a gdyby menager to zauważył to podejrzewam dyscyplinarkę.

Odpowiedz
avatar Iras
5 7

Opisywałam chyba kiedyś coś podobnego, tyle, że było to stoisko z mięsem w carrefourze (w dużej, znanej galerii handlowej...)

Odpowiedz
avatar czolgista1990
12 26

Historia zalatuje fejkiem. Po 1: osoba niepełnosprawna nie może pracować w godzinach nocnych po 2: w macu tego akurat przestrzegają (wiem, sam pracowałem i też miałem stopień inwalidztwa)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

@czolgista1990: Jak widzisz na tym portalu jak coś wiesz, na czymś się znasz to zbierasz minusy. Portal należy do grupy fantasty - science :)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
8 8

@czolgista1990: Autorka napisała godziny nocne. Może chodziło jej o późny wieczór, ale przed 22. Praca nocna to praca pomiędzy 21.00 a 7.00, ale pracodawca może to naciągnąć i mieć zmianę od 16 do 22, a po 22 zacznie się zmiana nocna.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
-3 11

@GlaNiK: to niech autorka nauczy sie precyzyjnie określać. Godziny nocne to nie późny wieczór. Po za tym z tego co mi wiadomo to praca nocna jest od 22 do 6

Odpowiedz
avatar wifi
3 3

@czolgista1990: Jeżeli nie wierzysz to podam pełne dane tego maca. Napisałam nawet w jakim mieście miało to miejsce. Nie wierzysz - wstąp.

Odpowiedz
avatar wifi
3 3

@czolgista1990: Nie powiem Ci jakie to były godziny, ponieważ było to podczas trasy liczącej grubo ponad 1000km. Nie zapisywałam godziny każdego postoju. Przepraszam.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@czolgista1990: To proponouję się doinformować. Nie zrozum mnie źle, ale strasznie drażni mnie styl "ja wiem" lub "z tego co mi wiadomo" i brak jakiejkolwiek weryfikacji swojej wiedzy,. Otwórz stronę poniżej i przeczytaj 1 punkt. http://kodeks-pracy.org/VI-czas-pracy/praca-w-porze-nocnej Lub jak wolisz bardziej oficjalne źródło: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19740240141

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2018 o 11:16

avatar czolgista1990
1 1

@GlaNiK: dzięki za poprawienie :)

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
0 0

@czolgista1990: Ja jako osoba niepełnosprawna pracowałam w godzinach nocnych więc trochę się z tym nie zgodzę.:V

Odpowiedz
avatar pervkapitan
0 0

@wifi: Pracuje w Maku w Opolu już dłuższy czas, więc chętnie bym poznała pełne dane tego Maka. Chyba, że to nie w Opolu, ale w Opolu znam wszystkie maki, nie raz jeżdżąc na supporty do sąsiednich. W dodatku niedawno mieliśmy kontrolę sanepidowską i jakby kogoś ciekawiło to dość często mamy przeróżne kontrole ;)

Odpowiedz
avatar wifi
0 0

@pervkapitan: Opole ulica Wrocławska 104. Aż sprawdziłam w GPS adres. Noc z 6 na 7 stycznia.

Odpowiedz
avatar pervkapitan
0 0

@wifi: Coś tak czułam, że jak to ma być serio to będzie to na Opole 2 :D Obczaję więc sytuację jak będzie okazja

Odpowiedz
avatar wetvet
5 5

Myślę, że to nie jest fejk. Ja w wakacje byłam w Maku pod Warszawą i również widziałam osobę niepełnosprawną, ale bardziej psychicznie. Dziewczyna miała za zadanie przecierać stoliki, ale dziwnie się zachowywała. Wchodziła do jakiegoś pomieszczenia,(chyba do łazienki), za chwilę pozostałe kobiety które tam pracowały rozmawiały z nią, ta znowu wracała do zajęć, przetarła 1-2 stoliki i uciekała do łazienki. Jak stała sama wyglądała na zdziwioną że znalazła się w tym miejscu a za chwilę na jej twarzy pojawiała się złość. Do klientów była zupełnie obojętna. W innym Maku widziałam chłopaka z chorobą Downa, ale ten mógłby swoją radością życia obdzielić kilka osób :)

Odpowiedz
Udostępnij